- Dołączył: 2012-01-14
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2902
22 stycznia 2013, 20:22
Dziś gadałam z koleżanką o związkach damsko-męskich w dzisiejszych czasach, tak ogólnie o wszystkim i niczym. W pewnym momencie ona wypaliła, że uważa, że małżeństwo w ogóle nie powinno istnieć, a zamiast tego powinno się być w związku podzielonym na pięciolecia. I po tych pięciu latach, jeżeli wszystko jest ok, to dalej jesteśmy ze sobą, a jeżeli którejś ze stron już się znudziło wspólne życie, to informuje o tym partnera i odchodzi. Jak dla mnie to szokujące, bo po pierwsze taka postawa w ogóle nie liczy się z uczuciami drugiej osoby (bo jednej się znudzi, a druga nadal może być tak samo zakochana), po drugie uwalnia to od jakiejkolwiek odpowiedzialności za związek...jakoś nie mogę się otrząsnąć po tej rozmowie. Kiedy powiedziałam jej, że ja bym w życiu na coś takiego się nie zgodziła, to stwierdziła, że powinnam wrócić do średniowiecza, bo jestem zacofana, ale na moje oko, to jej postawa jest nie w porządku. A co Wy myślicie o takiej wizji związku?
Edytowany przez Pulpecja1988 22 stycznia 2013, 20:23
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
22 stycznia 2013, 20:25
Moim zdaniem taka postawa kompletnie zburzułaby poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym w związku. Pomysł jest o tyle absurdalny i bezsensowny, że łączy w sobie wady bycia w związku i wady bycia wolnym, zamiast wyciągać to co najlepsze.
22 stycznia 2013, 20:27
A po co pięcioletnie? Tak naprawdę żyjemy w takich czasach, że w każdej chwili możemy zakończyć związek. Owszem jeśli chodzi o rozwód to trochę to trwa ale bez przesady. To nie jest umowa o pracę - przedłużamy albo nie. A co jeśli zacznie się psuć zaraz po kolejnym przedłużeniu? Bez sensu ten pomysł :)
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
22 stycznia 2013, 20:32
ale przecież jest dość podobnie - w każdej chwili można wziąć rozwód, więc propozycji podziału na 5-lecia nie ogarniam. Po co sobie komplikować życie? A jesli chodzi o Twoje uwagi, to się nie zgadzam. Czy dla Ciebie nieliczeniem się z uczuciami drugiej osoby jest odejście, kiedy sie jej nie kocha? Ja bym w takim małżeństwie nie trwała i nie chciałabym, żeby mój mąż też trwał. Opcji z odpowiedzialnością za związek nie rozumiem.
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2098
22 stycznia 2013, 20:34
każdy ma prawo mieć poglądy takie jakie chce, fakt że to jest głupie to jedno a po drugie nie miałoby racji bytu bo jednak ludzie miłością żyją ;-) Za dużo się koleżanka orwella naczytała :)
Edytowany przez Andala 22 stycznia 2013, 20:34
22 stycznia 2013, 20:47
Pulpecja1988 napisał(a):
Jak dla mnie to szokujące(...)jakoś nie mogę się otrząsnąć po tej rozmowie.
Trochę przesadzasz moim zdaniem. Zachowujesz się, jakby co najmniej powiedziała Ci, że każde swoje dziecko zamierza ugotować i zjeść przyprawione chilli. Każdy ma prawo do swoich poglądów. Trochę jednak nie rozumiem jej podejścia- to, że nie popiera ślubów jest jeszcze ok, ale te pięciolecia? Co to za wymysł? Jeżeli przestaje się kogoś kochać, to nie warto się męczyć w takim związku ani 5 lat, ani 30, ani nawet 5 dni dłużej.
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto:
- Liczba postów: 2514
22 stycznia 2013, 20:50
po pierwsze to nie jest żadne liberalne podejście... liberalizm mówi nam o tym, że każdy może ze swoim życiem robić to, co uważa za słuszne. to co ona proponuje, to jakieś faszystowskie ramy:P przecież teraz jest lepiej, bo nikt nikomu nie mówi ile ma być w związku:P
ja uważam ślub za zbędne przedsięwzięcie, ale jeżeli ktoś chce to przecież niech się wiąże. jej podejście jest mocno bez sensu. chcę mieć taki związek jaki mi się podoba i nikt mi nie będzie mówił, że mam mieć coś na 5 lat xD
Pulpecja1988 napisał(a):
Jak dla mnie to szokujące, bo po pierwsze taka
postawa w ogóle nie liczy się z uczuciami drugiej osoby (bo jednej się
znudzi, a druga nadal może być tak samo zakochana)?
co do tej części wypowiedzi, to jeżeli jedna strona się odkochuje to jest koniec związku... ma się biedny odkochany męczyć, bo druga strona dalej kocha?
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 5949
22 stycznia 2013, 20:57
A co chciała zrobić z dziećmi albo zwierzakami?