Temat: przyjaciel do sexu?

hej dziewczyny chcialam poznac wasze zdanie na temat takiej znajomosci, czy sa tu takie ktore by sie zdccydowaly na taki rodzaj przyjazni? dodam ze nasza sytuacja jest troche inna, oboje jestesmy w kilkuletnich jzwiazkach z ktorych nie chcemy rezygnowac, ale jednoczesnie czujemy do siebie taki pociag ze az powietrze geste i nie ma czym oddychac kiedy razem jestesmy na zmianie haha, do niczego powaznego jeszcze nie doszlo, niemniej jednak, jako ze oboje jestesmy dorosli zdajemy sobie z tego sprawe, nawet rozmawialismy juz na ten temat, mimo wszystko jednak mam chyba jakies takie male wyrzuty sumienia... niby jestem szczesliwa z moim partnerem ale po kilku latach sex to juz nie to, nuda, rutyna itd po prostu na szybkiego zaspokajamy swoje potrzeby, nigdy nie bylam specjalnie romantyczna i nie mowie ze jest zle, jakies kwiatki kolacyjki i 4 godzinne mizianie przed i po nie jest mi potrzebne, ale chyba potrzebuje takiego odskoku, nawet jesli tylko po to zeby sprobowac i przekonac sie ze nie warto bylo, niewiem tylko czy pozniej wyrzuty sumienia mnie nie zjedza.. byla ktoras z was w takiej sytuacji?

a tego, ze go zdradzisz to byś nie żałowała. Jesteś straszną egoistką, tylko twoje dobro się dla ciebie liczy. Nie wazne co czuje twój partner, ważne że ty zaspokoisz swoje rządze
Pasek wagi

mielczanka1981 napisał(a):

Kenayaa napisał(a):

Poczytaj sobie 50 twarzy Greya może znajdziesz coś na rutynę w waszej sypialni.A swoją drogą w takich chwilach jak ta, wstydzę się że jestem kobietą. Że istnieją przedstawicielki mojej płci tak puste, nie zdolne do wyższych uczuć, byle by ktoś wsadził coś między nogi. Nie zdolne do rozmowy z partnerem o rutynie, nie umiejące rozwiązać tak banalnego problemu, tak tchórzliwe i wredne jak Ty. 
nie mam ochoty na czytanie erotycznych opowiastek, ale dziekuje za rade, ani ni ejestem pusta, ani nie zdolna do wyzszych uczuc, ale oczywiscie nie musisz w to wierzyc... kieruje mna zwykla ciekawosc, jak to jest z innym (mialam tylko tego jednego partnera wiec nie zalezy mi zeby mi ktos byle co miedzy nogi wsadzil) dopiero teraz, po kilku latach zwiazku przyszla jakas taka dziwna zachcianka, i tez nie z byle kim a akurat z dana osoba -nie umiem tego wytlumaczyc, nigdy czegos takiego wczesniej nie doswiadczylam,

No to zerwij z nim i próbuj do woli z każdym na kogo przyjdzie Ci ochota, nie będziesz przynajmniej nikogo ranić. Tłumaczenie że miałaś jednego faceta nic nie zmienia bo duża część dziewczyn tu obecnych też, ja miałam dwóch i powiem Ci że jak byłam z moim pierwszym to wcale mnie nie ciekawiło jak będzie z kim innym. Z moim obecnym uprawiam seks codziennie, powinno mi się znudzić czyż nie? Ale wiesz, jakoś mi się nie nudzi, bo go kocham, i nie odbieram seksu jako wsadzenia czegoś między nogi i poruszania tam i z powrotem, tylko jako część życia należącą tylko do nas dwojga, gdzie ma wstępu nikt inny, gdzie każdy dotyk sprawia że mam gęsią skórkę i odczuwam to też głową. Pewnie nie wiesz o czym mówię, ale to są właśnie wyższe uczucia, a nie jedynie odczuwanie przyjemności pochwą. 
Miałam, przyjaciółkę, która miała właśnie Fucker Friendas - a, powiem tak... długo starałam się jej to wybić z głowy, niestety nie udało się... Już nie jest moją przyjaciółką, bo nie chcę mieć takich ludzi w swoim najbliższym otoczeniu. Takie osoby są niegodne zaufania i dwulicowe, zastanów się czy chcesz być taką osobą? Czy warto poświęcać coś co tyle czasu budowałaś? Moim zdaniem nie... Takie historie nigdy nie kończą się dobrze

Kenayaa napisał(a):

magdalena616 napisał(a):

mielczanka1981 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

mielczanka1981 napisał(a):

kto pyta nie bladzi, pewnie i masz racje, moze i nawet ma juz kogos na boku a ja o tym niewiem hehe- jesli mam byc szczera to nie bylabym zazdrosna, tak mi sie wydaje przynajmniej, a powiedziec mu nie powiem, bo wbrew pozorom nie lubie ranic ludzi..  dlatego poki co sie z tym mecze zamiast wesolo popalac papieroska po sexie z kolega z pracy:)
Jak nie chcesz go ranić to się nie puszczaj na boku... Sorry za wyrażenie ale już nie mogę z takich chamskich dzid, które nawet nie mają na tyle odwagi by się przyznać. Bo to nie chodzi o ranienie tylko o to, że jesteś tchórzem, który zamiast zawalczyć o związek i pozbycie się rutyny rozłoży nogi przed innym. I nawet jeśli za ten komentarz dostanę ostrzeżenie albo blokadę to trudno ;]
usun obrazliwe zwroty to nie dostaniesz, mnie osobiscie one nie przeszkadzaja bo piszac taki post liczylam sie z tym, naprawde nie chodzi o to ze nie mam odwagi sie przyznac, sama pomysl, jesli wiemy o tym tylko my dwoje, najwyzej nas zjedza wyrzuty sumienia, jesli powiemy o tym partnerom, cierpiec beda i oni, czego oczy nie widza..
zajebiste myslenie, jestes niesamowicie płytka
Po pierwszym poście było widać że to pustak jakich mało. Jak można być kimś takim? Ja rozumiem (znaczy nie rozumiem, ale prędzej bym zrozumiała) zdradę po pijaku kiedy człowiekiem kieruje alkohol, zdradę po jakiejś kosmicznej kłótni, kiedy człowiekiem kierują emocje, ale takie prostackie planowanie, że jak się nie dowie to nie będzie go boleć i próba zrobienia z siebie świętej "bo przecież to będzie najwyżej mi ciążyć na sumieniu, a jego ochronię"... Masakra i paranoja. Autorko powiedz mi, po co Ci Twój facet? Skoro seks Cię z nim nie zadowala do tego stopnia że już planujesz bzykanko z kolegą, to po co Ci on? Daje Ci pieniądze? Utrzymuje Cię? Mieszkasz u niego? Po co Ci on, bo ja nie rozumiem? [/quote

mieszkamy RAZEM, co miesiac na pol placimy mieszkanie, rachunki, zakupy,nawet wyjscia i wycieczki wiec nie martw sie o moje finanse, radze sobie:)

natuuss napisał(a):

Miałam, przyjaciółkę, która miała właśnie Fucker Friendas - a, powiem tak... długo starałam się jej to wybić z głowy, niestety nie udało się... Już nie jest moją przyjaciółką, bo nie chcę mieć takich ludzi w swoim najbliższym otoczeniu. Takie osoby są niegodne zaufania i dwulicowe, zastanów się czy chcesz być taką osobą? Czy warto poświęcać coś co tyle czasu budowałaś? Moim zdaniem nie... Takie historie nigdy nie kończą się dobrze


tez mialam taka przyjaciolke, zdradzala swojego clopaka na prawo i lewo..a na koniec naszej pieknej przyjazni ukradla mi kolczyki z domu... 
od roznych rzezy sie zaczyna, zazwyczaj pozniej slabo sie konczy
Pasek wagi
uważam, że rutynę w związku można eliminować w zupelnie inny sposob,a próbowałaś zainteresować partnera sobą, dodać związkowi pikanterii, czy poprostu poszłaś najprostszą droga i postanowiłaś go zdradzić z innym
Pasek wagi

mielczanka1981 napisał(a):

karmo napisał(a):

Nie będę komentować Tego co piszesz, bo brak mi słów. Ale inaczej - dlaczego po prostu nie rozstaniesz się z tym swoim facetem?
prawde mowiac niewiem, jakos nigdy nie przyszlo mi to do glowy, byc moze to jakas opcja, wtedy mialabym z glowy wszystkie rozterki, ale mysle ze zalowalabym takiej decyzji

W takim razie zdrady też będziesz żałowała. Rozstań się z nim. A potem rób co chcesz.
dokładnie jeśli cię nie zaspokaja i nie pociąga to się z nim rozstań. Napewno będzie lepiej niz jeśl,i się puścisz  za jego plecami. Może potrzebna wam jest szczera rozmowa, może ty też nie zaspokajasz go w pełni. A może warto razem rozwiązać ten problem a nie działac za plecami.Może razem dojdziecie do zupełnie czegoś nowego
Pasek wagi
Dobra szczerze? Nie zerwiesz bo tak ci wygodnie i czujesz się pewnie i tyle. Jesteś tak ogromna egoistką( zreszta twoj "przyjaciel" też) że słów brak... Prawda jest taka że to się nazywa zdradą, okłamywaniem partnera ( nie ma czegoś takiego w takich sprawach jak kłamstwo "dla jego dobra"), chamstwem, bezczelnością itp. I jeszcze bardziej szczerze - jesteś po prostu głupia. Wypieraj się, obrażaj, tłumacz się sama sobie, wymyślaj jakieś pierdoły które według ciebie usprawiedliwią twoje chęci. Wstyd mi za takie kobiety bo przez to faceci właśnie traktują nas jak zabawki i przedmioty. 
Pasek wagi

Cookie89 napisał(a):

... Współczuję Waszym partnerom. I popieram KtoPytaNieBladzi - niech Twój też sobie skosztuje czegoś innego. Jak będziecie w otwartym związku to przynajmniej będzie sprawiedliwie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.