Temat: muszę się wyżalić... :(

Dziś rano przeczytałam korespondencję mojego faceta z byłą, sprzed 3 miesięcy. Tak, celowo zajrzałam do jego wiadomości na fb, bo nie wylogował się, a ja od kilku miesięcy mu nie ufam i chciałam sprawdzić, czy znowu próbuje coś coś robić za moimi plecami. Mieszkamy razem ponad dwa lata. A on do niej w październiku napisał, że szkoda, że nie udało im się umówić na ten spacer, ona pyta, co chciał jej przekazać, a on, że to pewnie już nieważne, ale ona mu się śni od dwóch lat, od rozstania, że ciągle ma ją w sercu. No to dziewczyna pyta, czemu nie ułozył sobie życia z kimś tam, a on na to dosłownie: nie wiem, nie umiem, nie chcę, ciągle o Tobie myślę. Czuję się tak oszukana, że nie wiem, co ze sobą zrobić, ledwo doczołgałam się do pracy i ciągle mi zimno. Ta dziewczyna zachowała się w porządku, próbowała mu wytłumaczyć, że nic między nimi już nie ma i usunęła go ze znajomych, ale... on ciągle ze mną mieszka, a ja nie wiem już na czym stoję  Jeszcze nie ochłonęłam, takiego ciosu się nie spodziewałam. 
Pasek wagi
Jedyne z czego możesz teraz się cieszyć to że wyszło to szybciej niż później, a 'faceta' spakować, wywalić za drzwi i podziękować sobie że jesteś o krok bliżej do tego jedynego.

Ehh miałam kiedyś podobnie z moim byłym. Po zerwaniu z taką P.ciągle z nią pisał bo niby się przyjaźnili. Wiedziała wszystko co on robi, więc kiedyś jak go "przypadkowo" spotkała na spacerze to wydawało mi się podejrzane. Mój były oczywiście się zapierał że był to przypadek. Ok. miesiąc potem też postanowiłam przeczytać jego archiwum na gg... Ona chciała do niego wrócić, a on będąc ze mną pisał do niej "maleńka", "jestes dla mnie ważna", coś w stylu że nikt go nie rozumie tak jak ona...

Powiedziałam mu każde swoje ale, on prosił o wybaczenie. Wybaczyłam. Ale do teraz zostało wspomnienie i to bolące wspomnienie.

Wiem Kochana co czujesz, może dziewczyna o której piszesz była w porządku. Nie wiem co Ci doradzić, możesz wybaczyć i być nadal razem (z chorą świadomością, że przy pierwszej możliwej sposobności cię zdradzi - taką jaką ja miałam) lub po prostu kazać mu się wynieść z Twojego życia. To Twoje życie i Twoja decyzja. Trzymam za Ciebie kciuki:)

Pasek wagi
Powiedz mu szczerze co myślisz i daj mu odczuć, że Cię stracił... wtedy to doceni a decyzja i tak w Twoich rękach.
Współczuję ale nic innego Ci nie zostało jak szczera,poważna rozmowa ze swoim partnerem o waszych dalszych losach skoro kocha inna to nie ma po co być ze sobą to chyba jasne
okrutna historia... oszust i tyle, chyba nawet nie musisz się łudzić, że coś tam jednak może Was łączyć. Czarno na białym napisał. Sorry za to co napisze, ale tak zupełnie nie zależało mu na Tobie, że nawet nie skasował tak starej poczty(wogle nie zrobił tego odrazu), obojętna jesteś dla niego. Szmata i tyle, bardzo Ci współczuje i trzymam kciuki, nie wyobrażam sobie co teraz czujesz, ale ewidentnie jest mi smutno z powodu tego co Cię spotkało... Trzymaj się Kochana!

limones napisał(a):

Jedyne z czego możesz teraz się cieszyć to że wyszło to szybciej niż później, a 'faceta' spakować, wywalić za drzwi i podziękować sobie że jesteś o krok bliżej do tego jedynego.

to samo uwazam, nie daj siebie robic w balona.
Dobrze że się żalisz a nie zastanawiasz co zrobić. 
Bo mam nadzieję, ze z niego zrezygnujesz co ?
Jeśli przez 2 lata nic nie wyszło to nie licz na więcej, nawet jeśli będzie Cię zapewniał, że pokocha Cię tylko potrzebuje czasu.
wspolczuje Ci

LeiaOrgana7 napisał(a):

iwidorka napisał(a):

straszna sytuacja, gość przez dwa lata jest z tobą i mówi, że myśli o innej. Przykro tego słuchać. Nie mogę Ci powiedzieć, żebyś natychmiast to zakończyła, bo to niemożliwe, wiem co musisz czuć. To straszne. Pogadaj z nim i najlepiej dajcie sobie czas. Ty sama musisz wszystko przemyśleć i potem podjąć decyzję. Jak wam było przez te dwa lata? Nie czułaś, że nie jesteście sobie bardzo bliscy, albo, że on nie traktuje cię serio?
Czułam i nie czułam. Poznałam jego rodziców, siostrę, znajomych, on moich, a mieszkamy we dwójkę za granicą, mogło być fajnie, wydawało mi się, że raczej jesteśmy na serio, ale jakiś niedosyt pozostawał. Nigdy nie powiedział mi, że mnie kocha, spytałam nawet ze dwa razy o to, tak nienachalnie, żeby nic nie zepsuć, ale odpowiedź brzmiała: 'miłość przyjdzie'. Może przyjdzie, ale nie do nas. Dobra, naiwna byłam, teraz mam czarno na białym. 



Sporo dziewczyn radzi, żeby porozmawiać z nim itd... Ale o czym? Co rozmowa zmieni? Przez 2 lata nie zorientował się że jesteś miłością jego życia i teraz nagle do niego to dotrze? Ja bym niestety zerwała. Po prostu nie wyobrażam sobie, że miałabym być z facetem, który mnie nie kocha, albo który się zastanawia czy mnie kocha, ani tym bardziej z takim, który jest ze mną, a kocha inną i wyznaje jej miłość...
Pasek wagi
Nie mogę się doczekać, kiedy mu powiem, że to koniec i że nie jest mnie w ogóle godzien. Jak na ironię ktoś dzisiaj przyniósł do pracy wielki weselny tort  
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.