Temat: Historia jak inne...

Cześć.

Moją historię już pewnie gdzieś czytaliście. Miałam pewnie inne imię, wiek, pochodziłam z innego miasta. A jednak opowiem ją jeszcze raz. Co sama na siebie sprowadziłam. Historia jak inne, ale inna bo moja.

Prawie dwa lata temu poznałam go. Wydawało się, że to facet marzeń. Zakochałam się. Był moim pierwszym.  Zaszłam w ciąże. Zasugerował aborcję. Nie zgodziłam sie. Dla pewności zapytał raz jeszcze. Powtórzyłam, że nie chcę. Oświadczył się. I na tym się szczęśliwy związek skończył. Przez całą ciążę był zbyt zabiegany żeby złożyć dokumenty w USC. Ja, pomimo zagrożonej ciąży, stresu ze strony rodziny (nie możesz być panną z dzieckiem), przepłakanych dni i nocy, napisałam pracę magisterską, zdałam egzaminy, obroniłam pracę. 

Nie było go przy narodzinach. Jak Córeczka miała 10 dni przyjechał na 2 dni. Wtedy widziałam go po raz ostatni. Mała ma prawie 5mcy. On kontaktuje się ze mną, pyta co u Córeczki. Ale mnie traktuje oschle. 

Często myślę, że przez własną głupotę zniszczyłam sobie życie. Uprzedzając niektóre komentarze, kocham Córeczkę najbardziej na świecie. Oddałabym za nią życie. Zawsze chciałam mieć dziecko, ale w innej kolejności. 

Dlaczego tu piszę? Bo czasem już nie mogę. Nie wiem, czy jeszcze komuś zaufam. Z jednej strony chciałabym. A z drugiej wydaje mi się, że już swoją szansę zmarnowałam. Teraz jestem mamą. I nic mnie nie powstrzyma by być jak najlepszą mamą dla mojej Córeczki.
Pasek wagi
Przeczytałam ale nie wiem jak mam to skomentować i co Ci napisać tak szczerze powiedziawszy....
A ile mieliście wtedy lat oboje? Bo nie wiem jak można zasugerować aborcję komuś kogo sie kocha... ?
On z pewnością Cię nie kochał. Po co się oświadczył skoro potem i tak zwiał?!
Co za dupek. Szkoda słów.
Ale dobrze, że Ty byłaś i jesteś silna! :) Życzę powodzenia w życiu i znalezienia tej prawdziwej miłości, bo na to zasługujesz!! :)
Pasek wagi
Dobrze, że nie żałujesz. 
Na pewno kiedyś spotkasz odpowiedniego mężczyznę a nie chłopca, który zajmie się Tobą i Twoją córeczką. 
Są osoby w gorszej sytuacji i sobie radzą więc i Ty na pewno dasz sobie radę :))

brunette6 napisał(a):

Przeczytałam ale nie wiem jak mam to skomentować i co Ci napisać tak szczerze powiedziawszy....

Więc po co piszesz cokolwiek ??
Nic nie zmarnowałaś. Życie ułożyło Ci się trochę inaczej, niż planowałaś, ale tak również bywa. Nie zawsze w rozdaniu życia dostajemy same asy. Ot, trzeba umieć dobrze grać kartami, które dostaliśmy :) A zadatki na dobrego gracza masz, skoro wbrew wszelkim przeciwnościom poradziłaś sobie ze skończeniem studiów. Będzie dobrze, jesteś silna, poradzisz sobie. Na pewno z odbudowaniem zaufania do facetów będzie Ci ciężej, ale nie wszyscy faceci są tacy, jak Twój eks. Głowa do góry!

brunette6 napisał(a):

Przeczytałam ale nie wiem jak mam to skomentować i co Ci napisać tak szczerze powiedziawszy....


ja właśnie też...
Pasek wagi
dasz radę ;) 
mój synek ma prawie 8 lat i z ojcem dziecka nie mam żadnego kontaktu, zerwałam kontakt jak mały miał roczek. 
Jeszcze poznasz kogoś wyjątkowego. teraz skup się na sobie i na dziecku, bo ty Wy jesteście najważniejsi :) 
i co w zwiazku z tym bo nie rozumiem po co to napisałas?
zeby sobie ulzyc?
takie jest zycie, zaszlas skoro sie nie zabezpieczalas, dobrze ze urodzilas a zycie przed toba

aerobiczna napisał(a):

brunette6 napisał(a):

Przeczytałam ale nie wiem jak mam to skomentować i co Ci napisać tak szczerze powiedziawszy....
Więc po co piszesz cokolwiek ??


Bo po to jest forum żeby komentować i pisać jeśli ma się na to ochotę?

Miałam w sumie napisać coś co by się autorce na pewno nie spodobało ale się wstrzymam i zostawię to dla siebie bo zaraz rozpętałoby się tu piekło i nagonka na moją osobę....

Współczuję i życzę powodzenia w życiu, o tyle ode mnie jeśli już mam być na temat.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.