Temat: Leniwy mąż...

Chciałabym się poradzić bo dręczy mnie temat i denerwuje. 

Mamy z mężem dwójkę dzieci. Małych jeszcze, syn ma 4 lata , a drugi pół roku. Odkąd urodził się drugi synek, czuję że mąż nie stara się dzielić ze mną obowiązków domowych i rodzinnych. Czuję się obarczona dodatkowymi zajęciami, których  w związku z dwójką dzieci przybyło. Nie mówię o zajmowaniu się małym synkiem, ale o codziennym życiu. Mąż myśli głównie o własnej wygodzie i o czasie dla siebie, swojego bloga, swoich książek itd. Nie wiem co robić by zmienić jego nastawienie, a nie bardzo umiem i nie chcę tego zaakceptować. mam wrażenie, że z każdym dniem jest coraz gorzej. Przykład świeżutki. wczoraj uzgodniłam z mężem, że rano zawiezie do przedszkola materiały do laurek dla babć i dziadków. Starszy syn zachorował, dziś w nocy wysoka gorączka itd. Spędziłam z nim pół nocy, tuląc i usypiając, karmiąc drugiego syna i wstając non stop do jednego albo do drugiego. i wszystko byłoby ok, ale mąż rano wstaje i widzę, że nie zamierza jechać do przedszkola. Mówi, że on w ogóle się nie wyspał itd, że musi w pracy wytrzymać no i w ogóle. A  że ja od pół roku jadę na kawach, żeby funkcjonować; i dom i dzieci i za chwilę praca również. Nie wiem, może Wy macie jakieś świeże spojrzenie na to.... czasem mam ochotę wziąć torbę i wyjechać na 2 -3 dni na wakacje (oczywiście tego nie zrobię).

Pasek wagi

dariak1987 napisał(a):

Yokela13 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

Egoista zawsze będzie egoistą. Niezaleznie od płci. Całe szczęście, że ja się w dziecko ani ślub z obecnym nie wmanewrowalam bo tak jak ty bym teraz pisała. Pieskie życie ale jak sobie nie wywojujesz lepszego to po dobroci i spokojem - bez podstepu, mało tutaj coś mi się wydaje, zdziałasz.
  Miejmy nadzieję,że lekkoduch a nie egoista... No to miałaś szczęście,ja patrzę a błędy kobiet w mojej rodzinie i staram się ich nie powielać w moim życiu. Choć niczego w życiu nie można być pewnym,a na pewno nie faceta  
Ja też patrzę na błędy mojej mamy i dzięki temu własnie się w ten shit nie wpakowalam :D wiadomo, że pewnym moge być wszystkiego ale nie faceta, ale bynajmniej na chwilę obecną(trwającą jakieś ponad3lata;)) musiałabym być pewna że się na ojca by nadawał a i tak można źle skończyć, echm. nic tylko stara i bezdzietną panną zostaje pozostać :D

 

Ach no coś Ty,nam nauczycielka zawsze powtarza że ślub i dzieci przed 30,trzeba pozwiedzać,dokształcić się i usamozielnić a nie być na łasce faceta,musimy być poprostu zaradne:)

a może zostaw go z dziećmi przynajmniej na jeden cały dzień. np. w weekend. Wyjdź np, na zakupy, basen,
do koleżanki albo rodziców i wróć wieczorem. Może to go nauczy i zobaczy,że z dziećmi w cale
nie jest tak łatwo.
Mój synek miał 2 lata jak byłam w szpitali( 3 dni)- mój mąż świetnie się nim zajął, i nie było
problemu.

velonick napisał(a):

Pytanie zasadnicze: czy w ogóle są faceci, którzy nie są skupieni wyłącznie na sobie. Bo mój im starszy, tym bardziej od niego słyszę: ja, ja ja.... Kretyństwo. Opadam z sił.

Odpowiedź : są.

Potrafią ugotować, poczytać dzieciom , pobawić się z nimi. Żeby nie było zbyt sielankowo o sprzątaniu fakt nie myślą. Ale prosto z mostu trzeba powiedzieć . że trzebaby posprzątacć łazienkę, poodkurzać czy coś tam.

Milczeniem albo rzucaniem talerzy nie wiele zdziałasz, tylko rozmową...

 

Yokela13 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

Yokela13 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

Egoista zawsze będzie egoistą. Niezaleznie od płci. Całe szczęście, że ja się w dziecko ani ślub z obecnym nie wmanewrowalam bo tak jak ty bym teraz pisała. Pieskie życie ale jak sobie nie wywojujesz lepszego to po dobroci i spokojem - bez podstepu, mało tutaj coś mi się wydaje, zdziałasz.
  Miejmy nadzieję,że lekkoduch a nie egoista... No to miałaś szczęście,ja patrzę a błędy kobiet w mojej rodzinie i staram się ich nie powielać w moim życiu. Choć niczego w życiu nie można być pewnym,a na pewno nie faceta  
Ja też patrzę na błędy mojej mamy i dzięki temu własnie się w ten shit nie wpakowalam :D wiadomo, że pewnym moge być wszystkiego ale nie faceta, ale bynajmniej na chwilę obecną(trwającą jakieś ponad3lata;)) musiałabym być pewna że się na ojca by nadawał a i tak można źle skończyć, echm. nic tylko stara i bezdzietną panną zostaje pozostać :D
  Ach no coś Ty,nam nauczycielka zawsze powtarza że ślub i dzieci przed 30,trzeba pozwiedzać,dokształcić się i usamozielnić a nie być na łasce faceta,musimy być poprostu zaradne:)
  To znaczy się, ja zostałam w podobnym duchu wychowana :D Mama mi od zawsze tłukła do głowuy - N I E Z A L E Ż N O Ś Ć - to powinna być dla kobiety priorytet i podstawa. Nie ma nic gorszego niż uzależnić się od faceta. Przejdzie po Tobie i nawet nie zauważy, sprowadzi do kury domowej, a trzeba bedzie siedzieć cicho bo co sie bez pieniędzy z dzieckiem zrobi? Także i ja tak żyję - bo gdybym teraz nie miała pracy, nie była niezależna to by mnie *** jeden tyle nerwów i zdrowia kosztował że żyć by mi się nie chciało. A tak to mam swoje finanse i moze mnie cmoknąć :D
Pasek wagi
ja jeszcze robie tak ze raz w roku na tydzien wyjezdzam sama. jak dzieci sa chore to tez musi do nich wstawac. boli mnie jak czasem moje kolezanki narzekaja na facetow po chwili dodaja, ze naczyn nie umyje a jak umyje to zle to musze po nim poprawiac wiec juz go nawet nie prosze.... i tu sie zaczyna problem. a poza tym ja uwazam ze nie rozmowa pomoze bo to za malo, nikt nigdy nie zrozumie poki nie doswiadczy tego co ty, wiec MUSI poczuć co to jest trud wychowania dzieci na wlasnej skorze i to tez w tym twoja rzecz bo ni chodzi tylko o pomoc tobie ale i o relacje dzieci z ojcem, jezeli teraz bedzie wycofany to  nigdy nie bedzie z nimi blisko, wiec musisz cos z tym zrobic tez przez wzglad na dzieci.

On pracuje,twoja praca sa dzieci i dom, dopoki jego nie ma, jak wraca obowiazki sa wspolne. on ma bloga itd, ty znajdz cos dla siebie , jakis kurs, basen, silownie, cos do ciebie

a, moj maz tez byl super zanim mielismy dzieci, i jak bylo jedno tez mialam duzo czasu (troche sie lenil z wstawaniem w nocy i wychodzeniem z dzieckiem)ale przy drugim juz w  wielu rzeczach zaczal sie wycofywac.

ja bym byla nawet na tyle suka ze bym obliczyla ile spisz ty w nocy i ile o on i wyliczyla ile komu przysluguje, bo dzieci wspolne wiec noce rowniez, bo zakladam ze przy czterolatku ty raczej w dzien nie odespisz


Mezczyznie trzeba powiedziec co nalezy zrobic...sam z siebie tego nie zrobi...tak mam ze swoim...mowie kochanie musimy zrobic to i to, przy czym ja to a ty w tym czasie to i dzialamy razem...troche to trwalo zanim sobie to wypracowalismy, zobaczymy jak to bedzie kiedy sie w lutym dziecko urodzi, deklaruje oczywiscie pomoc, a poza tym jak nie bedzie pomagal przy dziecku to pewnie bedzie mu wstyd przed kolegami, bo Ci sie dziecmi zajmuja
Pasek wagi
widocznie tak go nauczyłaś i muna to pozwoliłaś. gdybyś mu do tej pory nie służyła, to by swoje obowiązki znał. 

"czasem mam ochotę wziąć torbę i wyjechać na 2 -3 dni na wakacje (oczywiście tego nie zrobię)."
nie zrobisz tego bo co  ? bo mężuś będzie niezadowolony ? no gratuluję... Będąc bierną służącą nie zmienisz niczego. 

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

widocznie tak go nauczyłaś i muna to pozwoliłaś. gdybyś mu do tej pory nie służyła, to by swoje obowiązki znał. "czasem mam ochotę wziąć torbę i wyjechać na 2 -3 dni na wakacje (oczywiście tego nie zrobię)."nie zrobisz tego bo co  ? bo mężuś będzie niezadowolony ? no gratuluję... Będąc bierną służącą nie zmienisz niczego. 

Niestety myślę tak samo jak Ty. Jak kobieta sobie pozwoli wejść na głowę i okaże że wszystko zrobi sama to facet ma w dupie jakiekolwiek wykazanie się. Bardzo często kobiety myslą " zrobię to sama bo zrobię to lepiej" a to nie prawda. Pozwólmy facetom się wyręczyć a nie udawać że jesteśmy takie idealne i zaradne że zawsze wszystko zrobimy same. A później tylko siedzimy na forum i narzekamy jaki to mąż niedobry.
mam podobny przykład w otoczeniu, kobieta jednak z tym nic nie robi i próbuje odnaleźć się w tej sytuacji i żyje tylko dziećmi, ale uważam że to źle, bo kiedyś taka kobieta może się znudzić mężczyźnie, sama będzie nieszczęśliwa i niespełniona.Może przede wszystkim porozmawiaj? I ustalcie w przyszłości że masz cały dzień dla siebie, wybyj z domu, odpocznij,porób coś dla siebie, a mąż niech zobaczy co to znaczy
Mogę Ci powiedziec tylko z własnego doświadczenia co ja robie ze by mąż mi pomagał. Facet sam sie nie domysli, ze trzeba wynieść śmieci, zrobić zakupy, czy zająć sie dzieckiem. FACET POTRZEBUJE JASNYCH INFORMACJII! Ja mówie do męża: wyniesiesz śmieci? i on nie odpowie, ze nie, bo wie, ze bede zla. Jezeli sie jednak ociaga to po ok 15 minutach pytam z przekąsem: juz wyniosłeś?(oczywiscie wiem, ze nie wyniosł) i sprawa załatwiona, bo on wie, ze nie ustapie, wiec wynosi:) Jak chce zeby zrobił zakupy to robie liste i po prostu mówie, ze trzeba isc do sklepu. Z reguły działa, ale czasem mój mąż zawiesza sie na komputerze, wiec pytam: to nie jemy dzis obiadu? I juz zaczyna sie ubierac. Dobrze jest stawiac facetów własnie przed faktem po to, aby nie mieli czasu skonstruować wymówki. Od czasu do czasu trzeba tez faceta uswiadomić, ze nie jestes jego służącą, a dzieci są tez jego i on tez musi sie nimi zajmowac, bo dzieci tez potrzebują kontaktu z ojcem, zeby za jakis czas nie mówiły do niego "wujku", albo po imieniu. Bądz twarda i stanowcza, mów czego od męża oczekujesz jasno i wprost. Wierze, ze Ci sie uda :))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.