- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 924
6 stycznia 2013, 15:13
Czy dwie bardzo do siebie podobne charakternie osoby mają szansę na udany związek? Wg mnie to jednak różne osoby mają lepiej. Wtedy jest jednak szansa na uzupełnianie się nawzajem. Myślę o takiej sytuacji gdzie np dwie osoby są typami "rozkminaczy"- dużo spraw rozstrząsają, rozmyślają zamiast działać. Np kobieta, delikatna, nieśmiała nie zwiąże się z "trokami od kaleson" bo ktoś musi jednak w tym związku nosić spodnie.Nie wiem, może się mylę, bo nie mam za sobą poważniejszego związku. Jak myślicie?
Edytowany przez obwarzanka 6 stycznia 2013, 15:15
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 924
6 stycznia 2013, 15:49
No tak, wszystko co piszecie ma sens. Tylko teraz wyobraźcie sobie na przykład dwie emocjonalne osoby. Czujące się niepewnie, nie koniecznie stawiające wszystko na jedną kartę, biorące wszystko raczej na poważnie. Albo dwie osoby, które mają swoje zasady-uparciuchy:D I ja mówię tutaj ciągle o początkach znajomości. Ciężko się dotrzeć i dojść do jakiegoś ładu i składu jeśli odczuwa się tak samo, ale tak samo trudno jest obu stronom te uczucia uzewnętrznić. Ktoś musi się przełamać, jeśli chce, żeby to trwało, poszło na przód. A jeśli żadna tego nie zrobi, stoi się w martwym punkcie.
Oj no właśnie Domi.Nika;) Do tego też dążę
Edytowany przez obwarzanka 6 stycznia 2013, 15:50
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
6 stycznia 2013, 15:50
według mnie niektóre rzeczy muszą być podobne a niektóre przeciwne :) z moim charakterem z takim samym facetem jak ja bysmy się pozabijali ale na szczęście mój narzeczony ma zupełnie inny charakter- spokojniejszy na szczęście :P
6 stycznia 2013, 15:56
Wiesz z uparciuchami to różnie bywa. Sama jestem strasznie uparta, nie lubię przyznawać się do błędu, zawsze musi wyjść "na moje". I miałam takiego chłopaka. Na początku o dziwo było gładko - wiesz każdy trochę się powstrzymywał ale potem bywało "piekielnie" i nie dałoby się tego ciągnąć. Po prostu chyba byśmy się w końcu zabili o jakąś pierdołę. W obecnym związku uczę się trochę pokory :)
Z emocjonalnymi i niepewnymi... Gdybym sama nie wykonała pierwszego kroku w stronę obecnego partnera to pewnie nic by z tego nie było. Owszem widziałam, że jest zainteresowany ale jakoś złapać mnie za rękę, pocałować... to nie ;p No i ja szalona się na biednego chłopa rzuciłam bo cóż było robić ;p Więc nie wiem czy gdybym była taka jak on kiedykolwiek weszłoby to na wyższy level. Teraz już jest w stosunku do mnie otwarty, mówi o tym co czuje. Teraz już też jest bardziej zdecydowany, pewny siebie. Przynajmniej w naszych relacjach.
Ale wiesz jak to mówią - każdy związek jest inny ;)
- Dołączył: 2012-12-28
- Miasto: Norsk
- Liczba postów: 257
6 stycznia 2013, 15:57
obwarzanka napisał(a):
No tak, wszystko co piszecie ma sens. Tylko teraz wyobraźcie sobie na przykład dwie emocjonalne osoby. Czujące się niepewnie, nie koniecznie stawiające wszystko na jedną kartę, biorące wszystko raczej na poważnie. Albo dwie osoby, które mają swoje zasady-uparciuchy:D I ja mówię tutaj ciągle o początkach znajomości. Ciężko się dotrzeć i dojść do jakiegoś ładu i składu jeśli odczuwa się tak samo, ale tak samo trudno jest obu stronom te uczucia uzewnętrznić. Ktoś musi się przełamać, jeśli chce, żeby to trwało, poszło na przód. A jeśli żadna tego nie zrobi, stoi się w martwym punkcie.Oj no właśnie Domi.Nika;) Do tego też dążę
Nam przyszło to z wielką łatwością, ale może dlatego, że oboje jesteśmy ekstrawertykami i szczerze mówimy o swoich uczuciach. Zapewne jest to kwestia osobnicza i wydaje mi się, że wiem co masz na myśli.
Niektóre układy mogą faktycznie być trudne i wymagają ustępstw, pracy nad sobą i niestety relacje nie są tak spontaniczne i łatwe.
- Dołączył: 2012-07-25
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 846
6 stycznia 2013, 15:58
oczywiście ze przeciwieństwa sie przyciągają :D zazwyczaj tak jest że różne od siebie temperamenty tworzą pary :P