- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 stycznia 2013, 09:44
Edytowany przez kasko21 4 stycznia 2013, 11:49
4 stycznia 2013, 11:36
Mnie się wydaje, że masz depresję. I najbardziej martwi mnie w Twoim tekście to, że chcesz uszczęśliwić swojego chłopaka, a nie chcesz uszczęśliwić siebie. Związek jest po to, żeby dwoje ludzi czuło się w nim dobrze. Ty się nie czujesz. Zgadzasz się na odczepne na jakieś rzeczy, wbrew sobie, bo "nie chcesz go stracić". Tyle, że tracisz siebie. Stać Cię na to? Nie jesteś dla siebie najważniejsza?Ja bym zaczęła od siebie, od zastanowienia się, czego ja chcę, jak do tego dojść, ew poproszenia o pomoc, terapeuty, psychologa, ta niska samoocena, wstydzenie się siebie to smutne i przykre, trzeba to zwalczyć. Dopiero, jak będziesz "zdrowa", czyli gotowa do życia naprawdę, to wtedy zastanawiałabym się nad losami tej relacji. Uświadom sobie, że facetów na świecie jest wielu, Ty tylko jedna. Zawalcz najpierw o siebie. Zresztą, dobry partner dba o drugą stronę, a nie czyni z niej sposób do osiągania własnych założeńaha. I żadnych dzieci, ślubów, ciąż, niczego wbrew sobie, bo będzie Ci tylko gorzej. A dziecko to nie zabawka
4 stycznia 2013, 11:41
aha i dziwisz się facetowi że nie chce siedzieć do końca życia razem z Tobą w tych czterech ścianach nawet bez szans na dzieci ? i to dodając do tego że seks też nie bardzo Ci odpowiada.. ? jak dla mnie to wygląda jakbyś cierpiała na jakąś depresje i nic Cie nie cieszy.. wez zrób coś ze sobą chociazby by czuc się szczęśliwszą kurde.. jeśli on marzy o dzieciach a Ty kompletnie nie (nawet adoptowanych nie chcesz mieć ) to moim zdaniem prędzej czy później się rozstaniecie.. także im prędzej to wyjaśnicie tym lepiej
4 stycznia 2013, 12:26
Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem próbuje sobie to zrekompensować. Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,
echm, koleżanko droga - jakbym ci pokazała swoje z djecie z czasu gdy miałam 18lat - jakie ja miałam giry pełne cellulitu i rozstępów, biust jak lejce, wyglądałam jak staruszka - obwsiłe, zwałowate ciało. szok. po prostu szok. i też myślałam że może być tylko gorzej a teraz co? teraz słyszę jak ja to zrobiłam że mam takie jędrne piersi i gładkie uda o_O jeśli byś zaczęła ćwiczyć i się smarować kremami to może nie w 100% ale w 70 jesteś w stanie poprawić wygląd i sprawić że rozstępy czy cellulit bedą ledwie zauważalne. da się to zrobić. nigdy nei wiesz co przyniesie jutro - ja na twoim miejscu, zamiast mieć niespełnione marzenia to zrobiłabym wszystko żeby ta dziewczyną z plaży się stać a potem - skąd wiesz co będzie potem?! ja mialam multum blizn na nogach i zawsze żyłam nadzieją że kiedyś one znikną. kupiłam maść w zielarskim i po pół roku po bliznach jest już wspomnienie, już od lat o nich nei pamietam. także na wszystko sie znajdzie rada :) równie dobrze możesz poznać faceta z większa iloscią gotówki albo sama ją zarobić albo wygrać albo dostać spadek i będzie Cię stać na zrobienei ze swoim ciałem wszystkiego co dusza tylko zapragnie- dżizus, jest tyle możliwości a życie tak zaskakujące że nie mozesz się zachowywać tak jakbyś do grobu chciała się położyć i czekać na śmierć w przekonaniu że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej że ty NIGDY taka jakbyś chciała nie bedziesz.
Edytowany przez dariak1987 4 stycznia 2013, 12:27
4 stycznia 2013, 12:27
Edytowany przez margo00 4 stycznia 2013, 12:29
4 stycznia 2013, 12:30
echm, koleżanko droga - jakbym ci pokazała swoje z djecie z czasu gdy miałam 18lat - jakie ja miałam giry pełne cellulitu i rozstępów, biust jak lejce, wyglądałam jak staruszka - obwsiłe, zwałowate ciało. szok. po prostu szok. i też myślałam że może być tylko gorzej a teraz co? teraz słyszę jak ja to zrobiłam że mam takie jędrne piersi i gładkie uda o_O jeśli byś zaczęła ćwiczyć i się smarować kremami to może nie w 100% ale w 70 jesteś w stanie poprawić wygląd i sprawić że rozstępy czy cellulit bedą ledwie zauważalne. da się to zrobić. nigdy nei wiesz co przyniesie jutro - ja na twoim miejscu, zamiast mieć niespełnione marzenia to zrobiłabym wszystko żeby ta dziewczyną z plaży się stać a potem - skąd wiesz co będzie potem?! ja mialam multum blizn na nogach i zawsze żyłam nadzieją że kiedyś one znikną. kupiłam maść w zielarskim i po pół roku po bliznach jest już wspomnienie, już od lat o nich nei pamietam. także na wszystko sie znajdzie rada :) równie dobrze możesz poznać faceta z większa iloscią gotówki albo sama ją zarobić albo wygrać albo dostać spadek i będzie Cię stać na zrobienei ze swoim ciałem wszystkiego co dusza tylko zapragnie- dżizus, jest tyle możliwości a życie tak zaskakujące że nie mozesz się zachowywać tak jakbyś do grobu chciała się położyć i czekać na śmierć w przekonaniu że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej że ty NIGDY taka jakbyś chciała nie bedziesz.Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem próbuje sobie to zrekompensować. Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,
4 stycznia 2013, 12:35
Hehe spadek , facet z większa ilością gotówki ;D Rozbawiłaś mnie tym wpisem strasznie;) Bardzo pozytywnie ...;)echm, koleżanko droga - jakbym ci pokazała swoje z djecie z czasu gdy miałam 18lat - jakie ja miałam giry pełne cellulitu i rozstępów, biust jak lejce, wyglądałam jak staruszka - obwsiłe, zwałowate ciało. szok. po prostu szok. i też myślałam że może być tylko gorzej a teraz co? teraz słyszę jak ja to zrobiłam że mam takie jędrne piersi i gładkie uda o_O jeśli byś zaczęła ćwiczyć i się smarować kremami to może nie w 100% ale w 70 jesteś w stanie poprawić wygląd i sprawić że rozstępy czy cellulit bedą ledwie zauważalne. da się to zrobić. nigdy nei wiesz co przyniesie jutro - ja na twoim miejscu, zamiast mieć niespełnione marzenia to zrobiłabym wszystko żeby ta dziewczyną z plaży się stać a potem - skąd wiesz co będzie potem?! ja mialam multum blizn na nogach i zawsze żyłam nadzieją że kiedyś one znikną. kupiłam maść w zielarskim i po pół roku po bliznach jest już wspomnienie, już od lat o nich nei pamietam. także na wszystko sie znajdzie rada :) równie dobrze możesz poznać faceta z większa iloscią gotówki albo sama ją zarobić albo wygrać albo dostać spadek i będzie Cię stać na zrobienei ze swoim ciałem wszystkiego co dusza tylko zapragnie- dżizus, jest tyle możliwości a życie tak zaskakujące że nie mozesz się zachowywać tak jakbyś do grobu chciała się położyć i czekać na śmierć w przekonaniu że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej że ty NIGDY taka jakbyś chciała nie bedziesz.Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem próbuje sobie to zrekompensować. Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,
wiesz co - weszłam do twojego pamietnika - wiem, że nasze problemy wydają nam się zawsze największe i najważniejsze, ale tak jak ty wyglądasz przy wadze 75kg tak ja przy 70kg mogłam tylko pomażyć przy tak zitym i jędrnym ciele. nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jakie można mieć ciało w wieku 18lat i jakie rok później -kończąc 18 - 20kg mniej i zgrabne uda. echm, laska, spinaj nogi w kroki bo wszystko przed Tobą a z tym chłopem daj se siana. Dojdź do ładu sama ze sobą żebyś wiedziała czego naprawdę chcesz bo unieszczęśliwiwsz i siebie i jego.
4 stycznia 2013, 13:01
4 stycznia 2013, 13:04
Ma prawo ale mógł mi to powiedzieć 1,5 roku temu a nie udawać że jest ok a myśleć zrobię jej może nie zauważy... Poza tym on chcę w jakiś sposób być ze mną bo jak się zgodziłam to powiedział że się cieszy bo osiągnął swój cel. Poza tym w samym temacie nie chodzi o to dziecko bo się zgodziłam i niech się cieszy widać mi zależy bardziej niż jemupo 1 - on ma prawo chcieć mieć dzieci. jeśli Ty mu nie dasz dziecka to da mu inna. tutaj mu się nie dziwię. Życie ma się jedno i w tej sprawie nikt nie powinien się poświęcać. po 2 - jeśli idzie o imprezy - tutaj chyba jeszcze bardziej widać, że do siebie nie pasujecie. po co trzymasz go na siłę ? nie lepiej znaleźć kogoś kto ma podobne założenia w życiu jak Ty ? (nie lubi imprezować i nie chce mieć dzieci)
4 stycznia 2013, 13:26
zobaczyłam teraz, że masz 21 lat. To masz jeszcze czas na dziecko, żeby się decydować ;) Mówię ogólnie, że w tych kwestiach nie da się wypracować kompromisu. Jedna strona musi ulec ( jeśli chcecie być razem). "osiągnął swój cel " - heh, szantaż emocjonalny to nie jest najlepsza droga do osiągnięcia celu. Zastanów się czy taki egoista Ci odpowiada. Jesteś jeszcze bardzo młoda, masz czas na ułożenie sobie życia. Przemyśl ten związek, bo nic na siłę Coś tam wyżej pisałaś o rozstępach - gdzie je niby masz, bo na zdjęciu nic nie widać ? ;)Ma prawo ale mógł mi to powiedzieć 1,5 roku temu a nie udawać że jest ok a myśleć zrobię jej może nie zauważy... Poza tym on chcę w jakiś sposób być ze mną bo jak się zgodziłam to powiedział że się cieszy bo osiągnął swój cel. Poza tym w samym temacie nie chodzi o to dziecko bo się zgodziłam i niech się cieszy widać mi zależy bardziej niż jemupo 1 - on ma prawo chcieć mieć dzieci. jeśli Ty mu nie dasz dziecka to da mu inna. tutaj mu się nie dziwię. Życie ma się jedno i w tej sprawie nikt nie powinien się poświęcać. po 2 - jeśli idzie o imprezy - tutaj chyba jeszcze bardziej widać, że do siebie nie pasujecie. po co trzymasz go na siłę ? nie lepiej znaleźć kogoś kto ma podobne założenia w życiu jak Ty ? (nie lubi imprezować i nie chce mieć dzieci)