Temat: Nie wiem co robić ;( ( dodatkowe wyjaśnienia )

Mam chłopaka od 1,5 roku. Bardzo go kocham ale niestety ostatnio mamy sporo problemów. Od samego początku nigdy nie ukrywałam tego że nie chce mieć własnych dzieci, że nie bardzo jestem zwolenniczką ślubów no ale po 1,5 roku jemu zaczęło to przeszkadzać powiedział że ma się zgodzić albo odejdzie. No cóż po tym jak mnie psychicznie wymęczył tym swoim odchodzeniem zgodziłam się bo do niego nie trafiały żadne moje argumenty dlaczego nie. Dowiedziałam się tylko że jestem nie normalna bo każda kobieta tego chce i on chce czegoś normalnego a ja nie. Bardzo mnie to zraniło że z powodu jakiegoś dziecka które nawet jeszcze nie istnieje potrafił tak po prostu wyjść i trzasnąć drzwiami. Trochę się poczułam jak taki element układanki co prawda nie zbędny do realizacji dalszej części ale można go wymienić na każdy inny ;( Nie ważne zgodziłam się mimo że tego nie chce ale bardziej chyba nie chce go stracić.  Mimo że wolałabym żeby mi to powiedział 1,5 roku temu bo wiedział o tym wtedy a nie teraz. Nie liczył na to że mi zrobi dziecko a ja nie zauważę. Nie to jest jednak sednem wpisu.

Ja bardzo nie lubię wychodzić z domu na jakieś imprezy itp. właściwie w ogóle nie chodzę bo się wstydzę. Mam dużo kompleksów niską samoocenę nie czuje się pewnie w towarzystwie innych. Niestety mój chłopak nagle odkrył że on chce wychodzić i chce się wyszaleć. Może to głupie ale ja na prawdę nigdzie nie potrafię wyjść z domu poza uczelnią. Dla mnie jest to trudne bo ja najchętniej zamknęłabym się w 4 ścianach i spędziła tak resztę życia do którego nie mam zbyt specjalnych chęci ale cóż żyć niestety trzeba. Wstydzę się też przed moim chłopakiem tego jak wyglądam, nie umiem niestety czerpać przyjemności z seksu przez co nie robimy tego tak często kiedy on chce i jak chce. Ja na prawdę dla niego się staram ; gotuje, piorę i co on tak chce z takich domowych rzeczy ( nie mieszkamy razem on przyjeżdża na weekend ). Przykro mi jest że nie potrafię go uszczęśliwić. Rozmawiałam z nim o tym ale on po prostu uważa że powinnam się ubrać i z nim wyjść z uśmiechem na twarzy nie ważne że ja się będę źle czuć ważne że on pójdzie gdzieś. Nie jestem w stanie się zmusić do tego nie wiem dlaczego ale nie potrafię. Próbowałam już dużo razy gdzieś wychodzić ale zazwyczaj po takim wypadzie miałam doła bo uważałam że tam nie pasuje że wyglądam źle w stosunku do innych i kończyło się to gorzej niż się zaczęło. Mi wcale nie jest z tym rewelacyjnie że nigdy nigdzie nie byłam bo zazdroszczę moim szalejącym na imprezach koleżanką ale nie potrafię się wkleić w ten obrazek. Mój chłopak ma przyjaciela który żyje bardzo aktywnie ze swoją dziewczyną ciągle gdzieś jadą, wychodzą i wiem że ma duży żal że my nie. Ja oczywiście nigdy mu nie zabroniłam wychodzić. Może iść czy jechać gdzie tylko zechce nie musi być u mnie w każdy weekend ale on nie chce bo twierdzi że nie po to szukał dziewczyny żeby chodzić sam.

Nie wiem co mam robić. Powiedział mi że byłam inna a to nie prawda. Byłam taka sama 1,5 roku temu od samego początku powiedziałam mu wszystko co powinien wiedzieć aby się nie pakował w coś co mu nie odpowiada. Tylko byłam dla niego nową dziewczyną coś go interesowało we mnie, nie zdążył się jeszcze ze mną przespać wiec w jego opinii byłam inna. Byłam taka sama, odkąd pamiętam taka jestem. Jest to zasługa nie wątpliwie tego jak zostałam wychowana i jak wyglądał mój dom rodzinny. Niby normalny a niby nie ... 

Jeśli możecie mi coś poradzić to spróbujcie 
Nie proszę o zrozumienie proszę tylko o to aby mnie nie krytykować. Dla mnie to jak wyglądam co czuje jest problemem ale nie umiem tego naprawić ale nie boli mnie tak jak to że nie potrafię uszczęśliwić mojego chłopaka.
 

Widze dziewczyny że najbardziej nurtuje was to że nie chce dzieci. Nie chce swoich własnych po prostu z jakiegoś powodu nie wyobrażam sobie tego nie mam chęci posiadania czegoś co będzie tylko moje będzie mieć moje geny ja je urodzę i będzie chodzącą kopią mnie. Nie chce tego. Ale nie znaczy że nie chce ich w ogóle ja lubię dzieci ale co do ich posiadania mam inne plany o których mój chłopak nawet nie chce słyszeć jakby te dzieci były w czymś gorsze a są tylko w tym że on sam ich nie zrobi. 

krolowamargot1 napisał(a):

Mnie się wydaje, że masz depresję. I najbardziej martwi mnie w Twoim tekście to, że chcesz uszczęśliwić swojego chłopaka, a nie chcesz uszczęśliwić siebie. Związek jest po to, żeby dwoje ludzi czuło się w nim dobrze. Ty się nie czujesz. Zgadzasz się na odczepne na jakieś rzeczy, wbrew sobie, bo "nie chcesz go stracić". Tyle, że tracisz siebie. Stać Cię na to? Nie jesteś dla siebie najważniejsza?Ja bym zaczęła od siebie, od zastanowienia się, czego ja chcę, jak do tego dojść, ew poproszenia o pomoc, terapeuty, psychologa, ta niska samoocena, wstydzenie się siebie to smutne i przykre, trzeba to zwalczyć. Dopiero, jak będziesz "zdrowa", czyli gotowa do życia naprawdę, to wtedy zastanawiałabym się nad losami tej relacji. Uświadom sobie, że facetów na świecie jest wielu, Ty tylko jedna. Zawalcz najpierw o siebie. Zresztą, dobry partner dba o drugą stronę, a nie czyni z niej sposób do osiągania własnych założeńaha. I żadnych dzieci, ślubów, ciąż, niczego wbrew sobie, bo będzie Ci tylko gorzej. A dziecko to nie zabawka


zgadzam sie !
Pasek wagi

unodostress napisał(a):

aha i dziwisz się facetowi że nie chce siedzieć do końca życia razem z Tobą w tych czterech ścianach nawet bez szans na dzieci ? i to dodając do tego że seks też nie bardzo Ci odpowiada.. ? jak dla mnie to wygląda jakbyś cierpiała na jakąś depresje i nic Cie nie cieszy.. wez zrób coś ze sobą chociazby by czuc się szczęśliwszą kurde.. jeśli on marzy o dzieciach a Ty kompletnie nie (nawet adoptowanych nie chcesz mieć ) to moim zdaniem prędzej czy później się rozstaniecie.. także im prędzej to wyjaśnicie tym lepiej

Właśnie ja chce tylko adoptowane napisałam że nie chce swoich własnych ale on adoptowanych nie chce i nawet nie chce o tym słyszeć 

kasko21 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,  
Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem  próbuje sobie to zrekompensować.  Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.

echm, koleżanko droga - jakbym ci pokazała swoje z djecie  z czasu gdy miałam 18lat - jakie ja miałam giry pełne cellulitu i rozstępów, biust jak lejce, wyglądałam jak staruszka - obwsiłe, zwałowate ciało. szok. po prostu szok. i też myślałam że może być tylko gorzej a teraz co? teraz słyszę jak ja to zrobiłam że mam takie jędrne piersi i gładkie uda o_O jeśli byś zaczęła ćwiczyć i się smarować kremami to może nie w 100% ale w 70 jesteś w stanie poprawić wygląd i sprawić że rozstępy czy cellulit bedą ledwie zauważalne. da się to zrobić. nigdy nei wiesz co przyniesie jutro - ja na twoim miejscu, zamiast mieć niespełnione marzenia to zrobiłabym wszystko żeby ta dziewczyną z plaży się stać a potem - skąd wiesz co będzie potem?! ja mialam multum blizn na nogach i zawsze żyłam nadzieją że kiedyś one znikną. kupiłam maść w zielarskim i po pół roku po bliznach jest już wspomnienie, już od lat o nich nei pamietam. także na wszystko sie znajdzie rada :) równie dobrze możesz poznać faceta z większa iloscią gotówki albo sama ją zarobić albo wygrać albo dostać spadek i będzie Cię stać na zrobienei ze swoim ciałem wszystkiego co dusza tylko zapragnie- dżizus, jest tyle możliwości a życie tak zaskakujące że nie mozesz się zachowywać tak jakbyś do grobu chciała się położyć i czekać na śmierć w przekonaniu że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej że ty NIGDY taka jakbyś chciała nie bedziesz.

Pasek wagi

dubel

Pasek wagi
powinniście się rozstać...nic nie będzie z tego związku, ludzie powinni się nawzajem wspierać, a nie zmuszać do czegokolwiek....macie zupełnie inne spojrzenie na życie i zupełnie czego innego chcecie od życia...najpierw powinnaś zastanowić się nad tym czego ty chcesz w życiu i jka sobie je wyobrażasz, a później znaleźć partnera który będzie podzielał Twoje oczekiwania i pragnienia...
facet nie może wymuszać na Tobie niczego, bo to tylko pogorszy sytuację...za kilka lat urodzisz mu dziecko, bo Cie znusił do tego, a później co?? będziesz go nienawidzić?? a Twój facet w końcu znajdzie sobie kogoś na boku z kim będzie miał satysfakcję z seksu i imprez na które będą razem wychodzić...
zastanów się na tym jesteś młoda i całe życie przed Tobą, a nie da się żyć tylko tak jak inni sobie tego życzą....myśl przede wszystkim o sobie w tej kwestii bądź samolubna!!! na pewno jest gdzieś na świecie ktoś kto ma podobne podejście od życia jak Ty musisz tylko dać sobie szanse...!

p.s. zajrzałam do Twojego pamiętnika...jeśli to Ty w tej bieliźnie to masz świetnie ciało i super wyglądasz!! i absolutnie nie mówię tego żeby C było miło, tylko wiem co widze....
Pasek wagi

dariak1987 napisał(a):

kasko21 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,  
Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem  próbuje sobie to zrekompensować.  Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.
echm, koleżanko droga - jakbym ci pokazała swoje z djecie  z czasu gdy miałam 18lat - jakie ja miałam giry pełne cellulitu i rozstępów, biust jak lejce, wyglądałam jak staruszka - obwsiłe, zwałowate ciało. szok. po prostu szok. i też myślałam że może być tylko gorzej a teraz co? teraz słyszę jak ja to zrobiłam że mam takie jędrne piersi i gładkie uda o_O jeśli byś zaczęła ćwiczyć i się smarować kremami to może nie w 100% ale w 70 jesteś w stanie poprawić wygląd i sprawić że rozstępy czy cellulit bedą ledwie zauważalne. da się to zrobić. nigdy nei wiesz co przyniesie jutro - ja na twoim miejscu, zamiast mieć niespełnione marzenia to zrobiłabym wszystko żeby ta dziewczyną z plaży się stać a potem - skąd wiesz co będzie potem?! ja mialam multum blizn na nogach i zawsze żyłam nadzieją że kiedyś one znikną. kupiłam maść w zielarskim i po pół roku po bliznach jest już wspomnienie, już od lat o nich nei pamietam. także na wszystko sie znajdzie rada :) równie dobrze możesz poznać faceta z większa iloscią gotówki albo sama ją zarobić albo wygrać albo dostać spadek i będzie Cię stać na zrobienei ze swoim ciałem wszystkiego co dusza tylko zapragnie- dżizus, jest tyle możliwości a życie tak zaskakujące że nie mozesz się zachowywać tak jakbyś do grobu chciała się położyć i czekać na śmierć w przekonaniu że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej że ty NIGDY taka jakbyś chciała nie bedziesz.


Hehe spadek , facet z większa ilością gotówki ;D Rozbawiłaś mnie tym wpisem strasznie;) Bardzo pozytywnie ...;)

kasko21 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

kasko21 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,  
Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem  próbuje sobie to zrekompensować.  Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.
echm, koleżanko droga - jakbym ci pokazała swoje z djecie  z czasu gdy miałam 18lat - jakie ja miałam giry pełne cellulitu i rozstępów, biust jak lejce, wyglądałam jak staruszka - obwsiłe, zwałowate ciało. szok. po prostu szok. i też myślałam że może być tylko gorzej a teraz co? teraz słyszę jak ja to zrobiłam że mam takie jędrne piersi i gładkie uda o_O jeśli byś zaczęła ćwiczyć i się smarować kremami to może nie w 100% ale w 70 jesteś w stanie poprawić wygląd i sprawić że rozstępy czy cellulit bedą ledwie zauważalne. da się to zrobić. nigdy nei wiesz co przyniesie jutro - ja na twoim miejscu, zamiast mieć niespełnione marzenia to zrobiłabym wszystko żeby ta dziewczyną z plaży się stać a potem - skąd wiesz co będzie potem?! ja mialam multum blizn na nogach i zawsze żyłam nadzieją że kiedyś one znikną. kupiłam maść w zielarskim i po pół roku po bliznach jest już wspomnienie, już od lat o nich nei pamietam. także na wszystko sie znajdzie rada :) równie dobrze możesz poznać faceta z większa iloscią gotówki albo sama ją zarobić albo wygrać albo dostać spadek i będzie Cię stać na zrobienei ze swoim ciałem wszystkiego co dusza tylko zapragnie- dżizus, jest tyle możliwości a życie tak zaskakujące że nie mozesz się zachowywać tak jakbyś do grobu chciała się położyć i czekać na śmierć w przekonaniu że jesteś mądrzejsza i wiesz lepiej że ty NIGDY taka jakbyś chciała nie bedziesz.
Hehe spadek , facet z większa ilością gotówki ;D Rozbawiłaś mnie tym wpisem strasznie;) Bardzo pozytywnie ...;)

wiesz co - weszłam do twojego pamietnika - wiem, że nasze problemy wydają nam się zawsze największe i najważniejsze, ale tak jak ty wyglądasz przy wadze 75kg tak ja przy 70kg mogłam tylko pomażyć przy tak zitym i jędrnym ciele. nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jakie można mieć ciało w wieku 18lat i jakie rok później -kończąc 18 - 20kg mniej i zgrabne uda. echm, laska, spinaj nogi w kroki bo wszystko przed Tobą a z tym chłopem daj se siana. Dojdź do ładu sama ze sobą żebyś wiedziała czego naprawdę chcesz bo unieszczęśliwiwsz i siebie i jego.

Pasek wagi
O matko, jak dla mnie sprawa jest prosta - on chce żebyś była kimś innym, macie różne priorytety, Ty się zadręczasz nim i wcale nie wydajesz się być szczęśliwa - skończcie to i już.
Nie pasujecie do siebie, a Ty wydajesz się po prostu przestraszona wizją samotności - dlatego zadręczasz się tym, że nie pasujesz do jego wizji.
Ja tam rozumiem Twoją niechęć do posiadania dziecka, do zostawania w domu - dlatego też znalazłam faceta, który nie ma nic przeciwko adopcji czy też nie posiadania dzieci w ogóle, oraz nie imprezowania w każdą sobotę.
Tak więc uwierz - możesz znaleźć kogoś, kto Cie pokocha za to kim jesteś, jaka jesteś i czego chcesz, a nie będzie Cie zmuszał do bycia kimś, kim nie jesteś i nie będziesz. 
Pasek wagi

kasko21 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

po 1 - on ma prawo chcieć mieć dzieci. jeśli Ty mu nie dasz dziecka to da mu inna. tutaj mu się nie dziwię. Życie ma się jedno i w tej sprawie nikt nie powinien się poświęcać. po 2 - jeśli idzie o imprezy - tutaj chyba jeszcze bardziej widać, że do siebie nie pasujecie. po co trzymasz go na siłę ? nie lepiej znaleźć kogoś kto ma podobne założenia w życiu jak Ty ? (nie lubi imprezować i nie chce mieć dzieci) 
Ma prawo ale mógł mi to powiedzieć 1,5 roku temu a nie udawać że jest ok a myśleć zrobię jej może nie zauważy... Poza tym on chcę w jakiś sposób być ze mną bo jak się zgodziłam to powiedział że się cieszy bo osiągnął swój cel. Poza tym w samym temacie nie chodzi o to dziecko bo się zgodziłam i niech się cieszy widać mi zależy bardziej niż jemu

zobaczyłam teraz, że masz 21 lat. To masz jeszcze czas na dziecko, żeby się decydować ;) 
Mówię ogólnie, że w tych kwestiach nie da się wypracować kompromisu. Jedna strona musi ulec ( jeśli chcecie być razem). 
"osiągnął swój cel " - heh, szantaż emocjonalny to nie jest najlepsza droga do osiągnięcia celu. Zastanów się czy taki egoista Ci odpowiada. Jesteś jeszcze bardzo młoda, masz czas na ułożenie sobie życia. Przemyśl ten związek, bo nic na siłę 
Coś tam wyżej pisałaś o rozstępach - gdzie je niby masz, bo na zdjęciu nic nie widać ? ;) 

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

kasko21 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

po 1 - on ma prawo chcieć mieć dzieci. jeśli Ty mu nie dasz dziecka to da mu inna. tutaj mu się nie dziwię. Życie ma się jedno i w tej sprawie nikt nie powinien się poświęcać. po 2 - jeśli idzie o imprezy - tutaj chyba jeszcze bardziej widać, że do siebie nie pasujecie. po co trzymasz go na siłę ? nie lepiej znaleźć kogoś kto ma podobne założenia w życiu jak Ty ? (nie lubi imprezować i nie chce mieć dzieci) 
Ma prawo ale mógł mi to powiedzieć 1,5 roku temu a nie udawać że jest ok a myśleć zrobię jej może nie zauważy... Poza tym on chcę w jakiś sposób być ze mną bo jak się zgodziłam to powiedział że się cieszy bo osiągnął swój cel. Poza tym w samym temacie nie chodzi o to dziecko bo się zgodziłam i niech się cieszy widać mi zależy bardziej niż jemu
zobaczyłam teraz, że masz 21 lat. To masz jeszcze czas na dziecko, żeby się decydować ;) Mówię ogólnie, że w tych kwestiach nie da się wypracować kompromisu. Jedna strona musi ulec ( jeśli chcecie być razem). "osiągnął swój cel " - heh, szantaż emocjonalny to nie jest najlepsza droga do osiągnięcia celu. Zastanów się czy taki egoista Ci odpowiada. Jesteś jeszcze bardzo młoda, masz czas na ułożenie sobie życia. Przemyśl ten związek, bo nic na siłę Coś tam wyżej pisałaś o rozstępach - gdzie je niby masz, bo na zdjęciu nic nie widać ? ;) 

Zdjęcie jest delikatnie podrasowane żeby nie straszyło za bardzo bo dziewczyny tu się bardziej skupiają na ogólnej figurze niż rozstepach. U mnie niestety są na plecach na "boczkach" na wew. stronie ud całą mam niestety w tym paskudztwie, na kolanach noi na posladkach też niestety całość i łydki ale akurat tu najmniej mi o dziwo przeszkadzają, nieliczne sa na piersiach ale jest ich mało wieć w sumie też nie zwracam na nie uwagi. Największe mam na plecach bo są to bardzo szerokie paski i na wew stronie ud i kolanach tam są zdecydowanie najbardziej widoczne i wyczuwalne pod palcami. Na razie brzuch poza boczkami się zachował bez. Te które najbardziej mi przeszkadzają są od tego jak szybko urosłam nieładne poziome paski ;(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.