- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2013, 09:44
Mam chłopaka od 1,5 roku. Bardzo go kocham ale niestety ostatnio mamy sporo problemów. Od samego początku nigdy nie ukrywałam tego że nie chce mieć własnych dzieci, że nie bardzo jestem zwolenniczką ślubów no ale po 1,5 roku jemu zaczęło to przeszkadzać powiedział że ma się zgodzić albo odejdzie. No cóż po tym jak mnie psychicznie wymęczył tym swoim odchodzeniem zgodziłam się bo do niego nie trafiały żadne moje argumenty dlaczego nie. Dowiedziałam się tylko że jestem nie normalna bo każda kobieta tego chce i on chce czegoś normalnego a ja nie. Bardzo mnie to zraniło że z powodu jakiegoś dziecka które nawet jeszcze nie istnieje potrafił tak po prostu wyjść i trzasnąć drzwiami. Trochę się poczułam jak taki element układanki co prawda nie zbędny do realizacji dalszej części ale można go wymienić na każdy inny ;( Nie ważne zgodziłam się mimo że tego nie chce ale bardziej chyba nie chce go stracić. Mimo że wolałabym żeby mi to powiedział 1,5 roku temu bo wiedział o tym wtedy a nie teraz. Nie liczył na to że mi zrobi dziecko a ja nie zauważę. Nie to jest jednak sednem wpisu.
Ja bardzo nie lubię wychodzić z domu na jakieś imprezy itp. właściwie w ogóle nie chodzę bo się wstydzę. Mam dużo kompleksów niską samoocenę nie czuje się pewnie w towarzystwie innych. Niestety mój chłopak nagle odkrył że on chce wychodzić i chce się wyszaleć. Może to głupie ale ja na prawdę nigdzie nie potrafię wyjść z domu poza uczelnią. Dla mnie jest to trudne bo ja najchętniej zamknęłabym się w 4 ścianach i spędziła tak resztę życia do którego nie mam zbyt specjalnych chęci ale cóż żyć niestety trzeba. Wstydzę się też przed moim chłopakiem tego jak wyglądam, nie umiem niestety czerpać przyjemności z seksu przez co nie robimy tego tak często kiedy on chce i jak chce. Ja na prawdę dla niego się staram ; gotuje, piorę i co on tak chce z takich domowych rzeczy ( nie mieszkamy razem on przyjeżdża na weekend ). Przykro mi jest że nie potrafię go uszczęśliwić. Rozmawiałam z nim o tym ale on po prostu uważa że powinnam się ubrać i z nim wyjść z uśmiechem na twarzy nie ważne że ja się będę źle czuć ważne że on pójdzie gdzieś. Nie jestem w stanie się zmusić do tego nie wiem dlaczego ale nie potrafię. Próbowałam już dużo razy gdzieś wychodzić ale zazwyczaj po takim wypadzie miałam doła bo uważałam że tam nie pasuje że wyglądam źle w stosunku do innych i kończyło się to gorzej niż się zaczęło. Mi wcale nie jest z tym rewelacyjnie że nigdy nigdzie nie byłam bo zazdroszczę moim szalejącym na imprezach koleżanką ale nie potrafię się wkleić w ten obrazek. Mój chłopak ma przyjaciela który żyje bardzo aktywnie ze swoją dziewczyną ciągle gdzieś jadą, wychodzą i wiem że ma duży żal że my nie. Ja oczywiście nigdy mu nie zabroniłam wychodzić. Może iść czy jechać gdzie tylko zechce nie musi być u mnie w każdy weekend ale on nie chce bo twierdzi że nie po to szukał dziewczyny żeby chodzić sam.
Nie wiem co mam robić. Powiedział mi że byłam inna a to nie prawda. Byłam taka sama 1,5 roku temu od samego początku powiedziałam mu wszystko co powinien wiedzieć aby się nie pakował w coś co mu nie odpowiada. Tylko byłam dla niego nową dziewczyną coś go interesowało we mnie, nie zdążył się jeszcze ze mną przespać wiec w jego opinii byłam inna. Byłam taka sama, odkąd pamiętam taka jestem. Jest to zasługa nie wątpliwie tego jak zostałam wychowana i jak wyglądał mój dom rodzinny. Niby normalny a niby nie ...
Jeśli możecie mi coś poradzić to spróbujcie
Nie proszę o zrozumienie proszę tylko o to aby mnie nie krytykować. Dla mnie to jak wyglądam co czuje jest problemem ale nie umiem tego naprawić ale nie boli mnie tak jak to że nie potrafię uszczęśliwić mojego chłopaka.
Widze dziewczyny że najbardziej nurtuje was to że nie chce dzieci. Nie chce swoich własnych po prostu z jakiegoś powodu nie wyobrażam sobie tego nie mam chęci posiadania czegoś co będzie tylko moje będzie mieć moje geny ja je urodzę i będzie chodzącą kopią mnie. Nie chce tego. Ale nie znaczy że nie chce ich w ogóle ja lubię dzieci ale co do ich posiadania mam inne plany o których mój chłopak nawet nie chce słyszeć jakby te dzieci były w czymś gorsze a są tylko w tym że on sam ich nie zrobi.
Edytowany przez kasko21 4 stycznia 2013, 11:49
- Dołączył: 2012-10-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 220
4 stycznia 2013, 10:10
a i jeszcze jedno- jeśli w pamiętniku zdjęcie w bieliźnie jest Twoim aktualnym, to nie rozumiem skąd masz tyle kompleksów. Dziewczyno.
Masz 21 lat- żyj!
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2013, 10:12
dariak1987 napisał(a):
cóż... no nie zmierzacie w tym samym kierunuku. a Ty dopóki nie uporasz się sama ze sobą , z własnymi lękami, kompleksami, obawami td to w zadnym kierunku związkowym dla własnego i drugiej osoby dobra nie powinnaś iśc. nie mówiąc już o dziecku. nie widze tutaj szans pogodzenia was jako pary, on ma inne potrzeby i wizje przyszłości i ty także. twoje jeszcze nie są może docelowe, dlatego najpierw musisz wyjść z kokona 4ech ścian żeby przekonać się kim ty tak właściciwie jesteś. zastanów się czy gdybyś miała rozmiar S to tez byś nie pasowała do tego roześmianego i imprezowego obrazka? bo założę się żebyś pasowała wiec to jak zachowujesz się teraz to niekoniecznie kwestia tego jaka naprawde jakaś a tego jak dostosowujesz się do warunków i bagażu który na sobie nosisz. kuźwa, pojechałam terapią haha :D pewnie i tak nic z tego nie wiadomo, ale spoko, realizuję się,
Myślałam nad tym wiele razy i niestety za każdym razem doszłam do wniosku że też bym nie pasowała. Mi nie przeszkadza to że jestem grubsza ale to że mam tone rozstępów, cellulit, nie ładną cerę i schudnięciem próbuje sobie to zrekompensować. Ale jak stanę przed lustrem w rozmiarze S dalej się sobie nie będę podobać bo sam rozmiar nie zmieni tego że nigdy nie będę wyglądać tak jak bym chciała i nigdy nie będę szczęśliwa dziewczyną biegającą po plaży... Tak mam takie prozaiczne marzenie ale go nie zrealizuje bo moje ciało bez ubrania nie nadaje się na pokaz i nie będzie się już w żadnym rozmiarze nadawać ... I to nie jest tak że mam dwa rozstępy na biodrach i robię histerie jak moje koleżanki. Niestety poza rękami i twarzą trudno znaleźć 20cm kwadratowych gdzie ich nie ma.
- Dołączył: 2011-05-15
- Miasto: Trzeci Szałas Po Lewej
- Liczba postów: 4761
4 stycznia 2013, 10:12
To daj spokój !
Chyba źle się dopasowaliście w takim razie...Jeżeli po roku masz dalej wstyd przed pokazaniem się nago przed nim...A jak się poznaliście miałaś mniej kg?
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2013, 10:17
madzolla napisał(a):
a nie myślałaś może aby wybrać się do psychologa i spróbowac sobie jakoś pomóc? Twój facet...eh szkoda gadać, wymusił na Tobie zgodę na dziecko bo jeśli byś się nie zgodziła to odejdzie... a jeśli za jakiś czas zaproponuje Ci trójkącik albo skok na bank bo zagrozi odejściem to też się zgodzisz... dziewczyno masz bardzo niską samoocenę, zerową asertywność, ogólną niechęć do życia - pomóz sobie i wybierz się do psychologa.
Wcześniej chodziłam ponieważ było to wpisane w leczenie. Z powodu tego jaką miałam sytuacje w domu, jak moja mama mnie traktowała przestałam sobie z tym radzić i po prostu wpadłam w depresje. Wizyty nie bardzo mi pomogły tym bardziej że moja mama uważała że to idiotyczne bo on powie mi to co ja chce usłyszeć bo za to mu płacą. W sumie gdybym teraz poszła to chyba nawet nie potrafiłabym już nic powiedzieć bo nie chce rozmawiać o tym co było. Był moment że wychodziłam gdzieś ale było to pod wpływem tabletek antydepresyjnych których nie chce już nigdy więcej brać... Ja dobrze sobie radze na uczelni, na praktyce jakoś o tym zapominam ale jak wracam do domu jest mi ciężej ...
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2013, 10:19
amadeoo napisał(a):
To daj spokój !Chyba źle się dopasowaliście w takim razie...Jeżeli po roku masz dalej wstyd przed pokazaniem się nago przed nim...A jak się poznaliście miałaś mniej kg?
Nie, ja cały czas mam takie samo BMI już od dawna po prostu cały czas miałam proporcjonalny przyrost wzrostu do wagi i moje BMI sie trzymało na jednym poziomie
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2013, 10:23
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
po 1 - on ma prawo chcieć mieć dzieci. jeśli Ty mu nie dasz dziecka to da mu inna. tutaj mu się nie dziwię. Życie ma się jedno i w tej sprawie nikt nie powinien się poświęcać. po 2 - jeśli idzie o imprezy - tutaj chyba jeszcze bardziej widać, że do siebie nie pasujecie. po co trzymasz go na siłę ? nie lepiej znaleźć kogoś kto ma podobne założenia w życiu jak Ty ? (nie lubi imprezować i nie chce mieć dzieci)
Ma prawo ale mógł mi to powiedzieć 1,5 roku temu a nie udawać że jest ok a myśleć zrobię jej może nie zauważy... Poza tym on chcę w jakiś sposób być ze mną bo jak się zgodziłam to powiedział że się cieszy bo osiągnął swój cel. Poza tym w samym temacie nie chodzi o to dziecko bo się zgodziłam i niech się cieszy widać mi zależy bardziej niż jemu
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 618
4 stycznia 2013, 10:23
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
po 1 - on ma prawo chcieć mieć dzieci. jeśli Ty mu nie dasz dziecka to da mu inna. tutaj mu się nie dziwię. Życie ma się jedno i w tej sprawie nikt nie powinien się poświęcać. po 2 - jeśli idzie o imprezy - tutaj chyba jeszcze bardziej widać, że do siebie nie pasujecie. po co trzymasz go na siłę ? nie lepiej znaleźć kogoś kto ma podobne założenia w życiu jak Ty ? (nie lubi imprezować i nie chce mieć dzieci)
Ma prawo ale mógł mi to powiedzieć 1,5 roku temu a nie udawać że jest ok a myśleć zrobię jej może nie zauważy... Poza tym on chcę w jakiś sposób być ze mną bo jak się zgodziłam to powiedział że się cieszy bo osiągnął swój cel. Poza tym w samym temacie nie chodzi o to dziecko bo się zgodziłam i niech się cieszy widać mi zależy bardziej niż jemu
- Dołączył: 2009-06-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3296
4 stycznia 2013, 10:25
kasko21 napisał(a):
nie umiem niestety czerpać przyjemności z seksu
Imprezy imprezami, ale to jest niepokojące...
- Dołączył: 2012-03-04
- Miasto: Pod Babą
- Liczba postów: 934
4 stycznia 2013, 10:32
Nie widzę tego Waszego związku dobrze . Masz bardzo niską samoocenę . Pozwoliłam sobie zerknąć na Twój pasek - przecież masz
170cm wzrostu - przy tym 70kg wagi i 21 lat . Moim zdaniem wyglądasz super - tylko negatywnie na siebie patrzysz . Pomoc fachowca była by na miejscu . Jesteś bardzo młoda więc korzystaj z tej niepowtarzalnej młodości , która umknie Ci przez palce . Więcej wiary w siebie - tego Ci życzę :)
- Dołączył: 2011-05-15
- Miasto: Trzeci Szałas Po Lewej
- Liczba postów: 4761
4 stycznia 2013, 10:35
No wiesz nie musiał Ci mówić na pierwszej randce że chce dziecka i slubu. Przyszło z czasem. Ale ten szantaz jest chory. On Cie w ogóle kocha?