Temat: Pomocy.bo oszaleję.

Witam, chciałabym Was prosić o pomoc, oczywiście jest to sprawa sercowa.
Od jakiegoś czasu podoba mi się pewien facet, wiem,że na początku to ja wpadłam mu w oko. Często łapałam go na tym,że sie na mnie gapił. (wiecie jak to jest...czasem człowiek bez zastanowienia obraca się w którymś kierunku i sie okazuję,że ktoś się na Ciebie patrzył). Dlugie przeciągnięte spojrzenia, uśmiechniete oczy-- to wszytsko co mówi nam niewiastom,ze facet się interesuję kobietą. Znacie to. Jednak ja i on nie znaliśmy się osobiście.Tylko tak z widzenia (chociaz mieliśmy wspolnych znjomych, ja o tym wiedziałam od początku). Tak więc pewnego razu zdarzylo się tak,że zostałam mu własnie przedstawiona prze jednego ze znajomych. Był z nim wtedy jego przyjaciel, którego znałam wcześcniej. I wtedy własnie przebiegła mi przez myśl,żeby zbliżyć się do tego jego przyjaciela to bede bliżej mojego X. I tak właśnie było... spotykaliśmy się razem, ja przychodziłam na grille itp. z tym kumplem (którego traktowałam od początku tylko jako kumpla i nic więcej...w przeciwieństwie do niego). I myślałam, ze podczas tych spotkań ten mój X zacznie mnie trochę podrywać, ale on kompletnie omijał mnie wzrokiem ajkbym nie istaniała, czasami tylko łapałam go na tym,że się na mnie "zagapiał", ale później szybko odwracał wzrok. W miedzy czasie sytuacja się skomplikowała. Ten przyjaciel zaczął snuć jakieś plany  na przyszłość uwzględniając mnie w nich dosyć poważnie (dodam,że całowania i innych takich nie było), ale przecież nie chodziło mi,żeby podrywał mnie ten przyjaciel tylko mój X. Zerwalam kontakty z przyjacielem, tłumacząc mu,że nic z tego nie będzie.Wtedy to odpuściłam sobie mojego X, i nagle okazało się,ze przyszedł do mojej pracy zaprosić mnie na spotkanie w gronie jego znajomych (czyli będzie tam obecny ten jego kumpel na jakieś 80%), nie poszłam, nie mogłam. Ostatnio znow go spotkałam, na koncercie, dalej na mnie zerkał chcoiaż minęło już pół roku, rozmawialiśmy przez chwilę, oczy mu błyszczały jak u zakochanego nastolatka, trochę zawstydzonego ale szczęsliwego,że rozmawialiśmy przez chwilę. Ale wiem,że gdybym to ja nie podeszła a zrobiłam to dosyć sprytnie to tylko patrzyłby i nic więcej nie zrobił.

profil psychologiczny X- około 25-26 lat, twardziel ten z typu, jestem facetem biegam po lesie z włócznią, przyjaciele sa dla mnie jak druga rodzina. nie jestem podrywaczem. jestem podrywany. jestem bardzo przystojny i mam mnóstwo znajomych. zapewne byłem też często podrywany przez inne dziewczyny.nie biegam na dyskoteki, biegam na koncerty, gram i sam koncertuję.

ja-lat 20, wiem,że to nieskromne ale podrywana często przez facetów, także przez jego znajomych. na ogół jestem flirciarą,ale tylko wtedy kiedy mi na kimś nie zależy, w przeciwnym razie, jestem onieśmielona. Jetsem wolna od dawna, także nie skaczę ze związku w związek, nie zakochuje się co miesiąc.

Pomocy, co o tym myślicie? Czy on mnie olewa całkiem? czy robie sobie tylko zbędne nadzieje?
a nie lepiej pogadac szczerze?domyslami do niczego nie dojdziesz.powodzenia
Pasek wagi
jak to? pogadać? mam do niego podejść i mu powiedzieć, ze mi się podoba? przeciez, jka powie,ze sobie coś ubzdurałam to tego nie przezyje. Bedzie mi tak wstyd,że umre 5 minut później. Zresztą nigdy czegoś takiego nie powiedzialam facetowi pierwsza. Wiem,ze podstawowa zasada brzmi "jesli facetowi zależy to choćby góry się waliły a mury pękały to znajdzie sposób,żeby się skontaktować.  A on wysyła mi sprzeczne sygnały.
Jeśli najpierw podrywałaś/ spotykałaś się z jego kolegą, to na samym początku masz minus. Poza tym odrzucenie jego zaproszenia też nie było najmądrzejsze. Teraz możesz już tylko czekać. Ewentualnie sama zrób jakąś imprezę, zaproś wielu znajomych w tym X, a potem zacznij wysyłać mu wyraźne sygnały. Może się uda...
Pasek wagi
kolegi jego nie podrywałam. Chciałam być tylko bliżej tego mojego X. Ale wiem już dziś,że to nie było dobre posunięcie bo facet, facetowi nie będzie dziewvzyny odbijał jeśli to jego przyjaciel. Teraz znow go nie ma...wyjechał do pracy na pół roku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.