- Dołączył: 2012-11-02
- Miasto: Poczekaj
- Liczba postów: 514
1 stycznia 2013, 11:18
Spędziłam noc sylwestrową w gronie najbliższych znajomych. Bawiłam się cudownie! Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Co prawda, upiłam się przed północą, ale zachowałam trzeźwość umysłu (nie zrobiłam czegoś, czego żałuję).
Mój "mężczyzna" spędził noc w pracy, bo chciał. Planowałam spędzić ją z nim, ale tego nie zrobiłam, bo nie odzywał się do mnie przez tydzień, ponieważ "miał złe dni". Uznałam, że nie powinien tak się zachować, bo ja się martwiłam i on doskonale o tym wiedział.
Zaczęliśmy imprezę ok. 20:00. Piliśmy, jedliśmy i tańczyliśmy po omacku. Zadzwoniłam do niego w nocy z życzeniami. Odebrał, ale od razu stwierdził, że jestem "napruta jak świnia" i się rozłączył. Było mi przykro, więc wciuchnęłam do śpiwora i zasnęłam. Przed chwilą ponownie do niego zadzwoniłam, żeby wszystko sobie wyjaśnić, ale on stwierdził, że "z pijakami nie rozmawia" i po raz kolejny napomknął, że byłam "napruta jak świnia". Wysłał mi wiadomość o treści "zastanawiam się kto Cię przeleciał i tego nie pamiętasz, bo Ty kochasz kogoś tylko w momencie, gdy Cię posuwa". Doskonale wie, że jest moim pierwszym partnerem seksualnym i jestem pewna, że wie, iż go nie zdradziłam, ale chce mnie wpędzić w poczucie winy. Przed chwilą dopisał "oddzwoń - ważna sprawa". Jasna sprawa, że sra po gaciach, bo boi się, że go zostawię. Nie uważam, że moje zachowanie jest karygodne, bo to był mój pierwszy raz, kiedy się upiłam, poza tym, jestem zdania, że człowiek uczy się na błędach.
Chcę przemyśleć wszystko bez skrajnych emocji. Teraz słucham muzyki klasycznej i się zastanawiam, co zrobić. W ogóle mnie nie szanuje. Obawiam się, że moja przyszłość z tym człowiekiem będzie marna.
Co powinnam zrobić? Dziewczyny, doradźcie.
Edytowany przez Awaria5 1 stycznia 2013, 11:22
- Dołączył: 2012-12-18
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1283
1 stycznia 2013, 12:45
Najlepiej zastanów się nad rozstaniem. Jeśli już teraz wpędza Cię w poczucie winy, to będzie coraz gorzej. A z biegiem czasu Tobie coraz trudniej będzie go zostawić. A przecież chcesz być w szczęśliwym związku, w którym Twój mężczyzna Cię szanuje, prawda?
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15082
1 stycznia 2013, 12:46
Ja nie wiem czy bym go zostawiła, bo większości dziewczyn tutaj łatwo mówić, a jakby same postąpiły kochając kogoś- niewiadomo, ale na pewno nie powinnaś się do niego w ogóle odzywać. Niech przemyśli swoje zachowanie i stanie na głowie, abyś mu to wybaczyła. Jesli zdarza się to często to powinnaś poważnie przemyśleć, czy chcesz być z takim człowiekiem.
1 stycznia 2013, 12:53
Awaria5 napisał(a):
Spędziłam noc sylwestrową w gronie najbliższych znajomych. Bawiłam się cudownie! Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Co prawda, upiłam się przed północą, ale zachowałam trzeźwość umysłu (nie zrobiłam czegoś, czego żałuję). Mój "mężczyzna" spędził noc w pracy, bo chciał. Planowałam spędzić ją z nim, ale tego nie zrobiłam, bo nie odzywał się do mnie przez tydzień, ponieważ "miał złe dni". Uznałam, że nie powinien tak się zachować, bo ja się martwiłam i on doskonale o tym wiedział. Zaczęliśmy imprezę ok. 20:00. Piliśmy, jedliśmy i tańczyliśmy po omacku. Zadzwoniłam do niego w nocy z życzeniami. Odebrał, ale od razu stwierdził, że jestem "napruta jak świnia" i się rozłączył. Było mi przykro, więc wciuchnęłam do śpiwora i zasnęłam. Przed chwilą ponownie do niego zadzwoniłam, żeby wszystko sobie wyjaśnić, ale on stwierdził, że "z pijakami nie rozmawia" i po raz kolejny napomknął, że byłam "napruta jak świnia". Wysłał mi wiadomość o treści "zastanawiam się kto Cię przeleciał i tego nie pamiętasz, bo Ty kochasz kogoś tylko w momencie, gdy Cię posuwa". Doskonale wie, że jest moim pierwszym partnerem seksualnym i jestem pewna, że wie, iż go nie zdradziłam, ale chce mnie wpędzić w poczucie winy. Przed chwilą dopisał "oddzwoń - ważna sprawa". Jasna sprawa, że sra po gaciach, bo boi się, że go zostawię. Nie uważam, że moje zachowanie jest karygodne, bo to był mój pierwszy raz, kiedy się upiłam, poza tym, jestem zdania, że człowiek uczy się na błędach.Chcę przemyśleć wszystko bez skrajnych emocji. Teraz słucham muzyki klasycznej i się zastanawiam, co zrobić. W ogóle mnie nie szanuje. Obawiam się, że moja przyszłość z tym człowiekiem będzie marna. Co powinnam zrobić? Dziewczyny, doradźcie.
Ok, koleś ma cie za zwykłe szmacisko, na pewno chcesz byc z kimś kto uważa że wystawiasz pipsko dla każdego chętnego?
1 stycznia 2013, 13:11
Jak dla mnie nie do przyjęcia jest takie zachowanie... Przez tydzień się nie odzywa, Sylwestra spędzacie jako para oddzielnie choć moglibyście razem, zamiast się zachować jak facet strzela fochy jak księżniczka a potem Cie obraża...
Kopnij go w 4 litery bo zasługujesz na coś więcej! Mój kiedy upiłam się (byłam wtedy małolatą...) był wkurzony ale, przyjechał po mnie, odwiózł do domu i jeszcze siedział obok kilka h kiedy ja spałam.
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
1 stycznia 2013, 13:22
Ja bym go kopnęła w dupę. I to tak mocno, żeby nie mógł na niej siedzieć do następnego sylwestra. Cham i tyle.
1 stycznia 2013, 13:46
debil po prostu.. ;/ ze niby on Cię 'posuwa' .. ? żałosne..
- Dołączył: 2012-08-26
- Miasto:
- Liczba postów: 28811
1 stycznia 2013, 13:55
Nie potrafił sobie poradzić z zazdrością...przykra sprawa.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Kambodżio
- Liczba postów: 1902
1 stycznia 2013, 14:18
Co za padalec.
Nie odzywaj sie do niego.
Podgłośnij Mozarta i ogarnij swoje życie i swój związek.
On był trzeźwy wczoraj i dziś. ON TAKI JEST.
Zwykła świnia.
Jak można tak kobiecie powiedzieć ?
Mamy 2013!
Zmeiń swoje życie na lepsze, nie tylko planuj !
Słonko nic nie wart ten Twój facet,
masz przyjaciół to jest ważne, on pierwszy i nie ostatni.
Z reszta nie trzeba być w związku.
WYRZUĆ GO ZE SWOJEGO ŻYCIA
- Dołączył: 2012-12-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 25
1 stycznia 2013, 14:32
Udawaj, że Cię to już nie obchodzi.
- Dołączył: 2012-12-25
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 125
1 stycznia 2013, 14:34
zachowuje sie jak ostatni cham! jak on może mówić Ci takie rzeczy? W ogóle Cię nie szanuje