Temat: chłopak przestał mnie kochać? pomóżcie

Mam ogromnego doła przy Wigilii.. i proszę Was o radę, bo nie wiem co robić. Zacznę od tego, że za 3 miesiące kończe 18 lat, mój chłopak takze. Jesteśmy razem już od około 2 lat. I wydawało mi się, że wszystko jest wporządku między Nami, ale on ostatnio stał sie jakiś dziwny. Jest nieobecny, zachowuje się jakby miał mnie w 'dupie', czuje że mu sie narzucam, bo to ostatnio ja ciągle pisze/dzwonie, żeby to jakoś podtrzymać. Jemu chyba przestało na mnie zależeć. Wiele razy w ostatnim czasie sprawił mi przykrość, mówi, że jestem przewrażliwiona, a gdy zaczynam temat, by spróbował to zmienić to konczy wszystko ' jak jestem taki zły to mnie zostaw i znajdz innego'. Ostatnio zapytalam się go czy cos sie miedzy nami zmieniło, wypaliło i że jezeli tak to ma mi szczerze powiedziec a on stwierdził ze wciąż mnie kocha. Tyle, ze ja tego NIE WIDZĘ. wczesniej to on ciągle pisał, dzwonił, chciał się spotykać, tęsknił, potrzebował mnie, a teraz on ciagle wychodzi z kumplami, wieczorami jara zioło, nie ma dla mnie czasu, zapomina do mnie pisać. Mam już tego szczerze dość, ale bardzo go kocham. Nawet dziś zrobił mi awanture, ze ' jestem jakaś pojebana, bo sobie coś ubzdurałam'.. jak myslicie mam go zostawić?
urwij chwilowo kontakt, popraw w tym czasie relacje z koleżankami:)
nie całe życie związek jest tak kolorowy jak na początku. Przestań mu się "narzucać" przez parę dni. Jeden sms albo coś, może zatęskni :)
U mnie było bardzo podobnie. Tak jak piszesz nie widziałam z jego strony jakichkolwiek starań, tylko ze to było na samym początku znajomości. Przez jakiś tydzień tak się działo, nie wiedziałam co mam robić, myśleć i chciało mi się tylko płakać, ja sie staralam, pisałam, dzwoniłam, tysiac razy pytalam czy coś nie tak..on twierdził ze wszystko ok ale nie ma czasu bo musi to i tamto robić(wiem ze musial) ale ja nadal nie moglam tego zrozumieć. Wiesz co zrobilam? Potraktowalam go tak samo jak on mnie. Przestałam pisać, dzwonić, odzywałam się jak napisal odpowiadajac na pytania, można powiedzieć ze totalnie go olewalam chociaż ciągnęło do niego jak cholera. i co? i zaczął się mega starać..wszystko jest jak przedtem a nawet jeszcze lepiej. Kiedyś koleżanka mi powiedziała; pamiętaj że chłopak lubi zdobywać , a nie być zdobywanym, nie narzucaj się. ;)
Chyba sie wypalilo :(
A Ty miej szacunek sama do siebie, nie narzucaj sie , poczekaj az on zrobi pierwszy krok, jesli nie zrobi znaczy ze nie ma o co walczyc :(
Pasek wagi
Niestety musisz się zdystansować, niech on się obudzi i ogarnie.

cod3d napisał(a):

hehe przypomniala mi sie pewna hitoryjka jej pamietnik: Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy wieczorem wyjście do restauracji na kolację. Poszłam z koleżankami połazić po sklepach i trochę się spóźniłam. Przypuszczam, że zauważył moje spóźnienie, ale nic nie powiedział. Rozmowa nie kleiła się. Zaproponowałam, byśmy poszli do jakiejś zacisznej knajpki, w której moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Zgodził się, ale nie był przy tym zbyt rozmowny. Pytałam, co się stało, a on w odpowiedzi mówił, że nic. Próbowałam to wyjaśnić, obawiając się, że może jest na mnie zły, ale on nie przyznawał się i twierdził, że nie ma się czym martwić. W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham, ale w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i nadal w skupieniu patrzył na drogę. Dlaczego nie odpowiedział, że też mnie kocha? W domu oglądaliśmy telewizję i też nie porozmawialiśmy normalnie. Czułam, że on myśli o czymś i to coś go zdenerwowało. Poszłam spać. Po 15 minutach przyłączył się do mnie, ale ciągle nie był dla mnie czuły, nawet mnie nie objął. Gdy zasnął, rozpłakałam się. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam nie tak. Za co się na mnie obraził? jego pamietnik: Motocykl nie chce odpalić... nie mogę dojść dlaczego. :) a tak powaznie to roznie bywa czasmai lepiej zawalczyc a jako ze mloda jestes to odejscie tez nie jest taka tragedia


No raczej hahahaha
zacznij go ignorować. jeśli Cię kocha, zależy mu na Tobie to po tym się ogarnie. a jeśli nie to nie ma za czym płakać. co z tego, ze będziesz latała za nim i zabiegała o związek, nie dasz rady kochać za dwoje.
Po co wlasciwie ona ma walczyc o jakiegos 18letniego du.ka? Olewa ja i ona jeszcze ma sie starać i przejmować? Jest tylu fajnych mezczyzn , że nie ma sensu marnować sobie życia
Olej go na jakiś czas, nie narzucaj się, nie staraj !

Wiem, że to trudne, sama miałam podobnie, ale oświeciło mnie po przeczytaniu ksiazki "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" :D Zawsze się śmiałam z takich "poradników", ale ten mnie rozwalił i zmienił moje podejście. Ściągnij sobie z neta ;-)
Nie rozumiem po co ludzie bawią się w poważne związki w tak młodym wieku..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.