Temat: Chłopak

Mam 19 lat, i do tej pory nie miałam żadnego faceta. Nigdy, przenigdy się nikomu nie podobałam, aż do tej pory.
Pewnego dnia podszedł do mnie chłopak którego w ogóle nie znałam że widuje mnie od kilku tygodni i że mu się strasznie podobam(był potwornie zestresowany, jąkał się jakbym była niewiadomo kim-dał mi mały prezent). Na początku nie wiedziałam jak się zachować - w końcu dałam się wyciągnąć na obiad. Dał mi różę, zapłacił za mnie, wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Wcześniej pomógł mi w jakimś projekcie na studia.
On - niski(o wiele niższy ode mnie), niezbyt przystojny, taki trochę "kujon" którego wykorzystują koledzy, ma stypendium i marzy o zbudowaniu jakiejś maszyny
Problem w tym, że miło mi się z nim pisze, ma wielkie serce i jest strasznie sympatyczny, uwielbiam go jako człowieka ale.. nie czuje motylków, ja go po prostu baardzo lubię. Z drugiej strony jeszcze nikt o mnie tak nie dbał, zawsze wszyscy mnie ignorowali  a moje potrzeby były mało ważne,
A może uczucie przyjdzie z czasem?

>>Przepraszam, moze dla  kogoś może to być banalny problem- ale ja nigdy nie byłam w związku i nie znam się na tych sprawach<<
nie uczucie nie przyjdzie

myślisz tak jak moja koleżanka, " muszę byc z nim bo on mnie bardzo kocha" 
uczucie nie przyjdzie. z czasem przyjdzie przyzwyczajenie, przywiązanie, przyjaźń, ale nie zakochanie, nie miłość.
mam 18 lat i tez nigdy nie mialam chlopaka, nie wiem czy na prawde sie starali o mnie czy nie ale kilku chciało być. Rozumiem Cie doskonale, kolezanki maja facetow, ty pewnie skrycie o tym marzysz, ja nigdy tego nie poczułam, takiego mocnego zauroczenia, bardzo lubie tych co chcieli by cos ze mna, juz nie raz myslalam 'bede z nim bo on chce a ja nikogo nie mam' wg mnie potraktuj to jako przygode, ale nie wplącz się w zwiazek. A na nas kiedyś też przyjdzie czas, mam nadzieje :) 

hm... hm.. hm.. nic a nic w tym sensie bardziej niz przyjaciel do niego nie czujesz?

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

hm... hm.. hm.. nic a nic w tym sensie bardziej niz przyjaciel do niego nie czujesz?

Właściwie to sama nie wiem, zauroczył mnie tym że się stara, ale nie wyczekuję z niecierpliwością do następnego spotkania, nie skaczę z radości, nie myślę non stop o nim i sypiam normalnie w nocy - i.. patrzę  na innych facetów.

To nie miłość :/

Raczej się to nie zmieni .

Pomyśl jednak pozytywnie - będziesz miała przyjaciela/ adoratora ;)

u mnie uczucie "motylki" przyszło z czasem :) (jesteśmy już razem 3.5 roku) więc może daj mu szanse?

edit. Jak go poznałam byłam w Twoim wieku i również wcześniej nikogo nie miałam :)
myślę, że miłość nie przyjdzie. Lubisz go i może to, że jest to pierwszy facet, który się Tobą tak zainteresował też wpływa na to jak go postrzegasz. Ostatnio miałam trochę podobną sytuację no i nie owijałam w bawełnę, tylko od razu powiedziałam, że nic z tego nie będzie.
Pasek wagi
znam to uczucie. tez nadal czekam na moja wielka milosc. mialam kolege, ktorego polubilam rownie jak Ty swojego. i tez byl strasznie mily. nie czulam niczego oprocz sympatii do niego. czesto myslalam, ze moglibysmy sie spotykac, ogladac filmy wieczorami,  nawet sie przytulac i calowac. wiedzialam,ze nic z tego nie bedzie, ale myslalam,ze moglabym go wykorzystac. moglby byc tym ''na zawolanie'', jak bede miala ochote spedzic milo czas ;) jednak do tego nie doszlo, bo chyba nie umialabym kogos tak potraktowac.

sa kobiety, ktore sa w pewnych zwiazkach nie z milosci, a z rozsadku. zakochuje sie w nich mezczyzna, ktory ich nie pociaga, ale jest dobra partia, dobrym kandydatem na meza czy ojca. sa z nim dla zapewnienia sobie dobrego bytu. jest przyjazn i wzajemny szacunek, mozliwe,ze pewnego rodzaju milosc, ale nie ma ognia miedzy nimi. decyzja nalezy do Ciebie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.