- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 424
20 grudnia 2012, 16:11
.
Edytowany przez sevage 9 lipca 2013, 15:28
20 grudnia 2012, 22:44
o rany... masakra. racjoanlnie byłoby ci doradzić, żeby wziąć ich na rozmowę, ale szczerze powiedziawszy to myślę, że to nic nie da. zachowuj się wobec nich poprawnie, ale jak nie masz ochoty na spotkania z nimi to nie chodź, skoro teraz się starasz i mówią o Tobie źle to tak naprawdę co to za różnica czy wymyślą coś jeszzce gorszego???
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Liverpool
- Liczba postów: 1415
21 grudnia 2012, 14:45
wiesz co olej takich tesciow. cos z nimi nie tak. zrob tak jak planowalas, idz podziel sie oplatkiem, jak nie zechca - ich strata. idz do dziadkow i chrzestnych tez. to ze tesciowie im cos tam naopowiadaja bedzie sie klocilo z tym jaka jestes dla nich, wiec chyba sobie raczej pomysla ze to z Twoimi tesciami cos nie tak. probuj do nich wyciagnac reke na zgode, ale nic na sile. w koncu to oni sa ta zla strona a Ty ta dobra.. szczescie ze mieszkacie tak daleko od nich na codzien :D
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 424
21 grudnia 2012, 19:17
.
Edytowany przez sevage 9 lipca 2013, 15:28
- Dołączył: 2012-12-18
- Miasto: Las
- Liczba postów: 34
22 grudnia 2012, 17:00
Niestety, tacy ludzie się zdarzają, i to często. Traktują Cię jako "złodziejkę syna", mają tendencję do stwarzania problemów, czują się nieomylni i nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny...
Teraz pytanie, co ty zrobisz, jak zareagujesz.
Jeżeli pójdziesz i będziesz miała dobre relacje z rodziną to słowa teściów będą niczym wobec Twoich czynów.
Wiem, że ignorancja potrafi być przykra, ale podejdź do nich i jeżeli Cię zignorują, rozmawiaj, baw się z resztą rodziny.
Masz wielki plus, mąż jest po Twojej stronie. Jeżeli spełnią się Twoje obawy, i nie podzielą się z Tobą tym opłatkiem, zapytaj po świętach męża "Twoi rodzice nie podzielili się ze mną opłatkiem, źle się z Tym czuję, co z tym zrobimy"? Razem łatwo rozstrzygnąć te problemy.
Powodzenia!!!!!!!!!
- Dołączył: 2010-06-25
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 201
22 grudnia 2012, 19:19
Tak czytam i czuję się jakbym czytała o swojej mamie... Jestem mężatką od ponad roku i mojemu mężowi nieraz się oberwało tak samo jak i tobie. Mnie zresztą też. Nie wiem czemu twoja teściowa cię tak traktuje, jedyne wytłumaczenie to to, że jest bezgranicznie zakochana w swoim synku i żadna nie będzie dla niego tak dobra jak ona. Jesteś jej konkurencją. W moim wypadku, moja mama mnie po prostu nie akceptuje, jestem ta zła, gorsza, czarna owca itp., więc jakiego męża bym mogła sobie wybrać jeśli nie tego samego pokroju?
Jeżeli zawsze miała do ciebie takie nastawienie, to się nie zmieni i żadna rozmowa z nią nic nie da. Skoro twój mąż z nią rozmawiał i to tylko pogorszyło sytuacje, to twoja rozmowa cudów nie zdziała. Mój mąż traktuje moją mamę zimno i sucho, tak jak i ona jego. Wiadomo problemy zawsze sobie jakieś znajdzie, z reguły rodzą się totalnie z niczego (tak jak w podanych przez ciebie przykładach). Moja metoda na moją mamę to własna duma i szacunek do własnej siebie, którego ona mi nie daje. Jeśli mówi, że nie przyjedzie, to niech się wypcha. Okazałaś mnóstwo dobrej woli, jesteś wartościowym człowiekiem i doskonale o tym wiesz. Nie daj się pomiatać. Po drugie olewam to, co mówi. Na zasadzie jednym uchem wleciało, drugim wyleciało. Mnie to wychodzi, bo ja własną mamę znam od zawsze, ale mojemu mężowi nie bardzo. Po trzecie, ograniczenie kontaktów do minimum. Porozmawiaj o tym z mężem, twoi teściowie was nie mogą tak kontrolować. Jeżeli ograniczycie kontakty, to może zrozumieją, że mogą przez to co robią utracić syna. Z tym że to wymaga czasu, rozmowy między tobą a mężem i wytrwałości.
Święta warto spędzić w miłej atmosferze a nie w nerwach i zastanawianiu się, co myśli teściowa. Moja mama nie odzywa się do mnie od 2 tygodni a na wigilię jedziemy właśnie do moich rodziców. Wiem że chcę tą wigilię spędzić w domu, ale zupełnie nie wiem, czego mogę się spodziewać.
Mam nadzieję, że to co napisałam, do czegoś ci się przyda. Powodzenia!