- Dołączył: 2012-12-07
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 40
13 grudnia 2012, 23:59
Pomóżcie proszę. Niedawno pisałam, że mam ojca alkoholika, mieszkam u faceta bo się wyprowadziłam z domu i miałam jechać do cioci z mamą na święta i ojca w domu zostawić. Facet nie chciał ze mną pojechać na te święta bo rodzice mu powiedzieli ze nie wyobrażają sobie świąt bez niego i powiedział, ze jak zostawi ich to będzie u nich na przegranej pozycji. Okazało się, że ciocia jest w szpitalu i mama chce w domu wigilię przy ojcu zrobić. Powiedziała ze nie ma innego wyjścia. Faktycznie nie ma. Mama nie nie ma rodziny, tylko jest rodzina od strony ojca i wiecie jak to wygląda... Mojego faceta rodzice wiedzą jaka jest sytuacja a nie zaprosili nas, mama też by się nie zgodziła pewnie bo by jej cholernie głupio było że się zwala. Jak miałam jechać do cioci na święta to mówiłam facetowi ze mi przykro że ze mną nie jedzie a on powiedział, ze jakbym jechała do domu swojego to by pojechał ale jak wie ze będę z rodziną u cioci to wie, ze nic mi nie grozi a poza tym nie chce tego rodzicom zrobić. Dzisiaj, kiedy po raz kolejny mówi mi że ze mną nie pojedzie bo stanowisko rodziców nie zmieniło się do tej pory i wie, że nie chce im świąt psuć. Ale wiem, ze do jego rodziny zjeżdża się cała rodzina i nie będzie ich mało tylko ponad 10 to trochę mi jest przykro.
Naprawdę jestem załamana bo czuję jakby facetowi nie zależało na mnie tak jakbym chciała. Wybiera rodziców. Ważniejsze jest dla niego to że oni będą mieli gorsze święta, niż że ja będę miała kompletnie zepsute. Zostawia mnie na świeta żebym jechała do mamy i ojca ktory mnie cale życie upokarzał, bił.... mama dosłownie oczekuje ode mnie ze przyjadę, nie chce jej zostawiać samej bo bedzie miała zepsute święta. kocham ją strasznie i w życiu jej nie zostawię w takim ważnym dniu. Mi chodzi głównie o ten jeden dzień kiedy jest wigilia..... co o Tym myslicie ? przesadzam? chcę z kimś pogadać bo naprawdę jestem bezsilna i przyłamana.
ps.dodam, że już przepłakałam nie jedną łzę przy facecie i mówiła, że nie pamiętam żadnej normalnej wigilii w domu, że chciałabym raz żeby chociaż było ok i żeby mnie wtedy wspierał. Ojciec ma sprawę w sądzie i teoretycznie nie może nic zrobić bo jak zrobi to dzownimy po policje i jest w wiezieniu. Jest na warunku. Tylko że fakt patrzenia mu w oczy, siedzenia obok niego gdzie to wywołuje u mnie strach nie pozwala mi czuć się swojo.
Edytowany przez krakers1 14 grudnia 2012, 00:07
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
14 grudnia 2012, 00:07
Hmm patowa sytuacja. Mogłabyś zrobić wigilię wcześniej z mamą i po niej pojechać do chłopaka ale z drugiej strony zostawić samą mamę...No kurde nie mam pojęcia co Ci doradzić.... Mój facet wigilię 3 lata temu spędził w samochodzie, bo nie chciał siedzieć z ojcem, ale mama była za granicą więc było trochę inaczej... Może ktoś podsunie tu jakieś rozwiązanie...
Edytowany przez Kenayaa 14 grudnia 2012, 00:12
14 grudnia 2012, 00:08
To okropne.
Jeśli on wie jaka jest sytuacja to powinien Cię zaprosić do siebie na wigilię.
Jeśli tego nie zrobił i jedzie do rodziców sam to pogadaj z nim czy możesz ten dzień spędzić z mamą u was w domu. Zróbcie sobie same wigilię, jedno czy dwa dania posiedźcie pogadajcie. Będzie to na pewno lepsze niż wigilia z ojcem alkoholikiem, który z pewnością to wszystko popsuje.
- Dołączył: 2012-12-07
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 40
14 grudnia 2012, 00:11
ale my z mamą nie mamy gdzie razem spędzić wigilii. Mnie zaprosili z tego względu , że tu mieszkam ale mama zaproszenia nie dostała. Tzn zapytali czy zostaje na święta w domu. W tym domu gdzie mieszkamy mieszkają jego rodzice i tu będzie wigilia nie mogę tu z mamą siedzieć osobno. ;/
- Dołączył: 2008-11-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 640
14 grudnia 2012, 00:12
Uwazam, ze przesadzasz!! Poki co jest tylko Twoim chłopakiem. Jakbyscie byli malzenstwem i on wybrałby osobne swieta...to bym rozumiala. A tak to nie masz prawa miec do niego zalu. Swieta to czas spedzania w gronie rodzinnym. A poki co , jeszcze z nim nie tworzysz jej. Ewentualnie niech przyjedzie do Ciebie w 1 dzien. Takie jest moje zdanie. Troche masz egoistyczne podejscie, myslisz tylko zeby Tobie bylo dobrze. Postaw sie na jego stanowisku...skoro ma wmiare normalnych rodzicow, zqawdziecza im zycie inne sprawy...to oczywiste, ze wybiera ich.
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
14 grudnia 2012, 00:12
Mała, a nie możecie sobie gdzieś wynająć pokoik, albo nawet się przejechać do jakiejś ładnej miejscowości, w takich domkach agroturystycznych bez problemu dadzą skorzystać z kuchni żeby sobie podgrzać jakąś kolację wigilijną, później posiedziałybyście przy winku, pogadały... Ja tak uciekłam z koleżanką kiedyś z Wigilii, było super. Zrobiłyśmy sobie uszka z barszczem, pierogi, zamiast karpia paluszki rybne i całą noc przegadałyśmy. Nie żałuję że się nie zjawiłam na Wigilii. A skoro i tak chciałyście ojca zostawić żeby do ciotki jechać...
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Meszna
- Liczba postów: 7074
14 grudnia 2012, 00:12
A nie daloby sie np wziasc kluczy od tej cioci,ktora jest w szpitalu i tam we dwie z mama zrobilybyscie sobie Wigilie?
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
14 grudnia 2012, 00:14
martaartem napisał(a):
Uwazam, ze przesadzasz!! Poki co jest tylko Twoim chłopakiem. Jakbyscie byli malzenstwem i on wybrałby osobne swieta...to bym rozumiala. A tak to nie masz prawa miec do niego zalu. Swieta to czas spedzania w gronie rodzinnym. A poki co , jeszcze z nim nie tworzysz jej. Ewentualnie niech przyjedzie do Ciebie w 1 dzien. Takie jest moje zdanie. Troche masz egoistyczne podejscie, myslisz tylko zeby Tobie bylo dobrze. Postaw sie na jego stanowisku...skoro ma wmiare normalnych rodzicow, zqawdziecza im zycie inne sprawy...to oczywiste, ze wybiera ich.
Przesadzasz. Mój facet od 5 lat nie spędza Wigilii z rodzicami. Mama jest za granicą, a z ojcem na co dzień rozmawia, ale ma mu wiele za złe, więc nie chce z nim spędzać Wigilii. W tamtym roku wiedząc jaka jest sytuacja zaprosiłam go do siebie i to z młodszym bratem (brat w końcu poszedł do swojej dziewczyny) a byłam z nim wtedy 9 miesięcy...Egoistyczne podejście tutaj to ma tylko chłopak autorki... Albo może nie on tylko właśnie jego rodzice...A święta to wcale nie czas tylko dla rodziny... bo jeśli tak jest to po cholerę stawiamy puste nakrycie?
Edytowany przez Kenayaa 14 grudnia 2012, 00:15
- Dołączył: 2008-11-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 640
14 grudnia 2012, 00:24
Kenayaa napisał(a):
martaartem napisał(a):
Uwazam, ze przesadzasz!! Poki co jest tylko Twoim chłopakiem. Jakbyscie byli malzenstwem i on wybrałby osobne swieta...to bym rozumiala. A tak to nie masz prawa miec do niego zalu. Swieta to czas spedzania w gronie rodzinnym. A poki co , jeszcze z nim nie tworzysz jej. Ewentualnie niech przyjedzie do Ciebie w 1 dzien. Takie jest moje zdanie. Troche masz egoistyczne podejscie, myslisz tylko zeby Tobie bylo dobrze. Postaw sie na jego stanowisku...skoro ma wmiare normalnych rodzicow, zqawdziecza im zycie inne sprawy...to oczywiste, ze wybiera ich.
Przesadzasz. Mój facet od 5 lat nie spędza Wigilii z rodzicami. Mama jest za granicą, a z ojcem na co dzień rozmawia, ale ma mu wiele za złe, więc nie chce z nim spędzać Wigilii. W tamtym roku wiedząc jaka jest sytuacja zaprosiłam go do siebie i to z młodszym bratem (brat w końcu poszedł do swojej dziewczyny) a byłam z nim wtedy 9 miesięcy...Egoistyczne podejście tutaj to ma tylko chłopak autorki... Albo może nie on tylko właśnie jego rodzice...A święta to wcale nie czas tylko dla rodziny... bo jeśli tak jest to po cholerę stawiamy puste nakrycie?
Nie mowie, że nie masz racji, Jednak nie kazdy jest tak otwarty na goscinnosc jak Twoja rodzina. I ja sie solidaryzuje z jej chlopakiem i rodzicami....bo nie kazdy ma ochote spedzac je z obcymi ludzmi. I to, że chłopak wybrał swoich rodzicow a nie ja tez uwazam ze nie jest jakas ujma dla niego. Ja nikiomu zle nie zycze, ale dzis sa para jutro ich moze nie byc... a rodzice sa na zawsze.
Ps. Tak na marginesie. Ja bym swojego chłopaka/dziewczyne zaprosila, ale to wynika z tego ze moja rodzina jest otwarta na ludzi,.....podkreslam nie kazdy tak potrafi toleruje i chce (czytaj anoz rodzina jej chlopaka)
Edytowany przez martaartem 14 grudnia 2012, 00:28
- Dołączył: 2012-12-07
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 40
14 grudnia 2012, 00:28
to nie jest taki związek, ze dziś jest jutro go może nie być. Jesteśmy dłuugo ze sobą a od roku już mieszkamy ze sobą dlatego jest problem ze świetami. Nie jesteśmy narzeczeństwem ale powoli juz planujemy ślub...