8 grudnia 2012, 20:09
jestem na studiach 200 km od mojego domu,gdzie zostal moj facet. Przyjezdzam co tydzien bo nie wyobrazam sobie nie widziec sie przez np dwa tygodnie. I w tamtym tygodniu bylam na dwoch imprezach integracyjnych z moja grupa,chlopakowi sie to nie spodobalo i powiedzial ze skoro ja moge sobie wychodzic to on te. Mi to nie przeszkadza ale przyjechalam w czwartek,widzielismy sie godzine i w piatek wyszedl sam. Wyszedl sam i teraz odsypia jeszcze, caly dzien. jutro pewnie tez nie bedziemy sie widziec bo bede wracac. mam powody zeby byc zla? zeby bylo jasne nie przeszkadza jesli sam wychodzi,ale akurat wtedy kiedy przyjechalam...
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
8 grudnia 2012, 20:42
Ana899 napisał(a):
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
nie masz prawa być zła. Ty sobie wychodzisz, on też ma prawo. i nie musi się dostosowywać do Ciebie, to nie jest Twoja własność. Chciał wyjść, to wyszedł.
ale nie musiał tak stawiać sprawy, mógł wyjść w innym tygodniu, tak, żeby nie widzieli się tylko 2 tygodnie, a nie 3, mógł wyjść z Autorką, mógł zrobić rózne rzeczy, które robi facet, któremu zależy, a nie dziecko, które chce się odegrać. Dostosowywanie się jest niestety ważne i częste w związku na odległość i nie świadczy o byciu czyjąś własnością tylko o uczuciu i zaangażowaniu w związek. Przez 6 miesięcy mój związek był związkiem na odległość (jeździł akurat mój facet) i nie wyobrażam sobie, żeby on nie przyjechał na weekend, był wtedy na imprezie i żebym ja powiedziała "Ty sobie wyszedłeś w zeszłym tygodniu, to ja wychodzę w tym i nic mnie nie obchodzi, że przyjechałeś do mnie". W takim wypadku wychodzi się właśnie wtedy, kiedy druga osoba nie przyjeżdża
Niektórzy chłopcy nie są jeszcze mężczyznami. Pamiętam jak moja przyjaciółka jechała pisać maturę, po której chciała wyjechać na studia zaledwie 80 km od domu. Jej chłopak za każdym razem życzył jej żeby nie zdała (bo nie chciał żeby wyjeżdżała), no i cóż wykrakał jej, nie zdała matematyki, a resztę zdała bardzo słabo w efekcie nie została przyjęta i musiała się zadowolić podrzędną uczelnią w swoim mieście.
Dlatego autorka nie powinna się teraz fochać, tylko z nim pogadać na spokojnie, ustalić że np. bawią się osobno w czwartki (studenckie) i powinno być ok, a jeśli nie będzie to radziłabym się zastanowić czy chłopak warty jest zachodu, bo takie robienie na złość jest zwyczajnie dziecinne.
8 grudnia 2012, 20:54
wyszłaś ze znajomymi -> nie przyjechałaś do niego -> nie widzicie się -> jest ok
on wyszedł ze znajomymi -> odsypia i nie może się z Tobą przez to widzieć -> jest tragedia/najgorszy chłopak na świecie..
"On mógł wyjść przecież w inny dzień tygodnia" a ona z grupą nie mogła się umówić na inny dzień tygodnia a w weekend zobaczyć się z chłopakiem? Takie coś zawsze działa w dwie strony..
Edytowany przez ca2b61d5669fff20e00c17550ed47ff5 8 grudnia 2012, 20:56
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
8 grudnia 2012, 20:57
a dlaczego w piątek poszedł sam skoro Ty byłaś tam razem z nim?
rozumiem, że Ty na imprezę integracyjną poszłaś sama, bo jego przy Tobie nie było.
powiem Ci tak - zachował sie trochę chamsko, bo mógł iść z Tobą skoro byłaś na miejscu (bo innego gdyby Cię nie było), ale z drugiej strony mógł faktycznie być zły, ze chodzisz bez niego... no ale tak już będzie - raczej obstawiam, że z tego powodu (i z powodu tej odległości) możecie mieć nieporozumienia w związku - a to na dłuższą metę nie wróży nic dobrego..
Edytowany przez akitaa 8 grudnia 2012, 20:57
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
8 grudnia 2012, 20:58
i tak jak to nazwały dziewczyny wyżej -> on zachował się jak dziecko, które się chce odegrać :/
8 grudnia 2012, 21:06
jak mialam do niego przyjechac we wtorek skoro w srode szlam na uczelnie Vectra97?
8 grudnia 2012, 21:09
kitty1993 napisał(a):
jak mialam do niego przyjechac we wtorek skoro w srode szlam na uczelnie Vectra97?
ja zrozumiałam, że nie przyjechałaś tydzień temu bo byłaś na imprezie z grupą. Ale te imprezy były w tygodniu tak? i w poprzedni weekend się widzieliście normalne, tak?
8 grudnia 2012, 21:16
tak w poprzedni weekend widzielismy sie normalnie.
8 grudnia 2012, 21:20
kitty1993 napisał(a):
tak w poprzedni weekend widzielismy sie normalnie.
aa, to ja źle zrozumiałam, moja wina.
W takim razie faktycznie, zachował się chamsko. Moim zdaniem powinnaś jutro wyjechać i poczekać aż mu się przypomni, że za Tobą tęskni i że musi Cię przeprosić. A wtedy z nim pogadaj, umówcie się na przykład, że jeden weekend w miesiącu Ty zostajesz w tym mieście, gdzie studiujesz i idziesz ze znajomymi a on idzie ze swoimi znajomymi a pozostałe 3 spędzacie razem :)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
9 grudnia 2012, 10:18
no facet się odgrywa po prostu, mógł wyjść wtedy, kiedy Ty nie przyjedziesz a nie zostawić Cię samą. co innego, gdyby on faktycznie wychodził sobie na imprezy, ale w tym przypadku on po prostu zachował się jak gówniarz i się mści.