- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 152
5 grudnia 2012, 22:51
bylam z chlopakiem przez poltora roku. zerwalam z nim w moje urodziny i pow ze to koniec. wkurzalo mnie jego picie, zachowanie po pijaku, glupie akcje. siedzial u mnie, to czlowiek ideal, pojechal do domu, wydzwanianie po pijaku, przyjezdzanie o 4 w nocy, wydzwanianie domofonem, dobijanie sie do drzwi, wszystko dlatego ze mu sie upier*dolilo ze on chce byc u mnie. bo on byl pewny ze go nie zostawie pod blokiem. wgl byl bardzo pewny ze go nie zostawie. az wkoncu zaczelo sie psuc. nie jestem z nim od poltora miesiaca i z jednej strony czuje sie wolna, nie musze siedziec w domu, nie mam awantur o glupkowate wyjscie do kolezankami. jednak z drugiej strony czasami sie spotkamy, nawet zostanie u mnie na noc. i wtedy znow zaczyna sie rozmowa, ze duzo przezylismy, glupie obiecywanie ze wszystko sie zmieni, a zaldwie 2 dni pozniej znow to samo. do niego nie trafia zeby brzydko mowiac spier*dalal, zeby wiecej nie pisal, nie dzwonil, nie przyjezdzal. i akurat wtedy kiedy mam szkole (ucze sie zaocznie) to najwiecej jest wydzwaniania i proszenia o spotkanie. mowilam mu to milion razy a do niego nie dociera. problem jest tez w tym ze i ja czasami mam ochote sie do niego przytulic, spotkac, czasami tez napisze, ale u mnie jest to na stopie kolega-kolezanka, u niego raczej cos wiecej. to cholerne przywiazanie mnie jeszcze trzyma, a i on nie pozwala mi o nim zapomniec tym pisaniem i narzucaniem sie... nie wiem juz co sama mam zrobic..i non stop awantury o to co bylo :/ juz mnie wkurwia ta sytuacji bo nigdy nie wiadomo co on zrobi. jakby byl normalny, niepil to by sie go uteperowalo, a tak to nic nie zrobie. nie wiem co mam robic.. uczucie sie juz wypalilo, tak przynajmniej mi sie wydaje..
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
5 grudnia 2012, 22:57
Musisz go kategorycznie wyeliminować ze swojego życia, przynajmniej na najbliższy okres. Nie daj sobą pomiatać!
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
5 grudnia 2012, 23:04
nie odpisuj, nie odbieraj telefonu, nie wpuszczaj go do domu, nie marnuj sobie życia. jeśli on będzie gdzieś tam się za Tobą ciągnął, to nigdy nie znajdziesz faceta, nie założysz rodziny, nie będziesz szczęśliwa. musisz się go pozbyć, ale konkretnie, czynami a nie tylko tłumaczeniem, skoro potem i tka rbisz to co on chce.
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 152
5 grudnia 2012, 23:09
wiecie to jest tez czasami trudne nie odpisywac... nie bd odpisywala, przyjedzie, nie wpuszcze do domu, bd sie dobijal i narobi obciachu. i wez tu czlowieku normalnie zyj.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
5 grudnia 2012, 23:23
a mieszkasz sama? nie masz jakiegoś dobrze zbudowanego faceta, coby go przegonił? a obciachu się nie bój, najważniejsze zeby się odczepił.
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
5 grudnia 2012, 23:33
Kinga181993 napisał(a):
wiecie to jest tez czasami trudne nie odpisywac... nie bd odpisywala, przyjedzie, nie wpuszcze do domu, bd sie dobijal i narobi obciachu. i wez tu czlowieku normalnie zyj.
to dzwon po policje w takiej sytuacji
- Dołączył: 2011-05-15
- Miasto: Limburgia
- Liczba postów: 620
5 grudnia 2012, 23:52
może zimne nr tel? dziewczyny racje maja... musisz się go pozbyć bo zatruwa Ci życie..
- Dołączył: 2011-09-07
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 400
6 grudnia 2012, 00:34
Musisz sobie kategorycznie postanowić ,że to koniec i nie,bo jeśli będzie dawała mu sygnały, pisała sms-y i będziecie spędzać razem noce to sajesz też mu zgubne nadzieje więc musisz go jednym słowem olać totalnie.
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 152
6 grudnia 2012, 14:05
nie ma sensu zmieniać numeru, bo szybko go zdobędzie. mieszkam z matka, ale jej to wszystko zwisa, nie mogę na niej polegać. po prostu muszę się wziąć w garść...
- Dołączył: 2012-12-03
- Miasto: Brudzew
- Liczba postów: 350
6 grudnia 2012, 14:41
Tak jak już wyżej wspominano - wzywaj za każdym razem policje.
A poza tym, jeśli ciągle będziesz mu odpisywać, a co gorsza sama do niego pisać i spędzać z nim noce no to kochana cudów nie ma- nie odczepi się bo zwyczajnie robisz mu nadzieje.
Ja byłam 3.5 roku w zwiazku, nie układało się nam później, kazdy czego innego od życia oczekiwał. Zresztą to też był moim zdaniem toksyczny związek, też miałam akcje pt. "szarpanie mnie" po pijaku. Mimo tego ciężko było to jakoś skreślić. On się zdecydował na ten krok, chciał się "przyjaźnić" jednak ja na to nie pozwoliłam. I była cisza z jego strony aż się całkowicie wyleczyłam. Wiem, że kiedy by dzwonił, pisał i gdybym ja to robiła na pewno wrócilibyśmy do siebie dlatego postanowiłam się odciąć. Później zadzwonił do mnie w moje urodziny, złożył życzenia, mówił że nie raz miał ochote do mnie napisać ale pamiętał o tym co mu powiedziałam. Od tej pory miało być ok, mieliśmy sie normalnie odzywać. Ale on zaczął być zazdrosny i robić mi wyrzuty o mojego obecnego chłopaka, więc ucięłam znajomość. To troche chore dla mnie być z kims tak długo a potem "nie znamy się" ale to on tak wybrał
Ale wiem, że dzięki tej ciszy choć nie raz było ciężko i chciałam się odezwać wyleczyłam się całkowicie z tej "chorej miłości".
Dlatego nie odpisuj mu, urwij kontakt całkowicie, a gdyby cos się działo dzwoń na policje i myśle, że mu się znudzi
Strasznie Ci współczuje, trzymaj się i nie daj mu za wygraną!