Temat: Boję się małżeństwa

Jestem z facetem od 4 lat, wiem, że ma poważne zamiary i  będzie chciał mi się niedługo oświadczyć. Problem w tym, że mam mieszane uczucia. Raz nawet jestem zadowolona z tego faktu, a innym razem, tak jak dzisiaj przeraża mnie to. Boję się, że będę złą żoną, boję się, że może nam się nie udać, boję się, że za 20 lat, podobnie jak moi rodzice nie będziemy mieli o czym rozmawiać. Jak sobie o tym teraz myślę to drżą mi ręce i jestem cała roztrzęsiona. Nie wiem jak zareaguję gdy klęknie przede mną z pierścionkiem. Miałyście podobne odczucia przed zaręczynami? Miałyście jakiekolwiek obawy?
ja tez sie boje. niby chce ale boje sie ze po slubie ktoregos dnia obudze sie i stwierdze ze stoimy w miejscu, albo sie cofamy, zaczniemy zyc razem ale osobno, praca, dzieci, dom.... coraz mniej rozmow, oddalanie sie od siebie, zmęczenie "materialu"

Rozumiem Cie..sama mam 25 lat i 5 lat jestem w związku. Jego mama strasznie nalega na ślub, jakby to bylo w życiu najważniejsze..Piotrek ( mój facet) twierdzi że ma pierścionek od kilku już lat, za każdym razem jak wchodzimy na ten temat to mówię mu że nie jestem gotowa. Czasem było tak, że się cieszyłam nawet omawialiśmy kwestię wesela, ile gości  itd..ale jak już pomyślę że miałabym z nim stanąć w kościele i złożyć przysięge przed Bogiem to robi mi się słabo..Teraz coś innego przyćmiło tą sprawę, obawiam się jednak że temat powróci w Święta i już mnie skręca w środku..Nie znoszę kiedy ktoś wtrąca się w nasze życie i chce za nas decydować, Piotrek też jeszcze bardziej nakręca teściową i później mi mówi że to po to ''by nie wstrzynać niepotrzebnych kłótni'' a zapytany przez młodszego brata o to czy już na poważnie myśli o Nas, odpowiada ''trzeba się w końcu ustatkować''  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.