- Dołączył: 2011-01-11
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 442
29 listopada 2012, 18:14
Jestem z facetem od 4 lat, wiem, że ma poważne zamiary i będzie chciał mi się niedługo oświadczyć. Problem w tym, że mam mieszane uczucia. Raz nawet jestem zadowolona z tego faktu, a innym razem, tak jak dzisiaj przeraża mnie to. Boję się, że będę złą żoną, boję się, że może nam się nie udać, boję się, że za 20 lat, podobnie jak moi rodzice nie będziemy mieli o czym rozmawiać. Jak sobie o tym teraz myślę to drżą mi ręce i jestem cała roztrzęsiona. Nie wiem jak zareaguję gdy klęknie przede mną z pierścionkiem. Miałyście podobne odczucia przed zaręczynami? Miałyście jakiekolwiek obawy?
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
29 listopada 2012, 18:19
Ile masz lat? jesli go kochasz to sam fakt zawarcia malzenstwa niewiele zmieni, bedziecie zyc jak do tej pory, tyle ze juz formalnie ustabilizowani.Nie ma to wplywu czy bedziecie miec tematy do rozmow za x lat moim zdaniem, bo jak macie sie dogadac to i tak sie dogadacie..
- Dołączył: 2012-11-13
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 359
29 listopada 2012, 18:21
O kurcze, witaj w klubie :( Mam identyczne obawy,od radości po strach, co to będzie. Z jednej strony czekam na pierścionek, z drugiej daję Lubemu do zrozumienia, żeby wciąż to odkładał... Ja mam z tym problem, on przeciwnie. Jest takim optymistą, że naprawdę... Mówi: Jeśli nam się nie uda to komu. Może rzeczywiście receptą jest nie martwić się na zapas...
- Dołączył: 2011-01-11
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 442
29 listopada 2012, 18:23
Mam 25 lat, więc według mnie to najlepszy okres na takie deklaracje. Ale jednak jak o tym myślę to ściska mnie coś w żołądku.
29 listopada 2012, 18:23
Jeśli masz obawy to jeszcze nie czas na takie decyzje... Po co później żałować ? Ja nie mogłam się doczekać zaręczyn i ślubu, moje koleżanki podobnie. Moja siostra ma to samo co Ty i na razie odwleka ślub a jest już po zaręczynach...
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Dallas
- Liczba postów: 1269
29 listopada 2012, 18:24
miałam tak, w wieku 18 lat. Mój ex chciał mi się oświadczyć rok później (czyli gdy miałam 19), a mnie na samą myśl trzęsło i robiło się niedobrze. i dzisiaj myślę, że to dlatego, że byłam za młoda (z facetem byłam 3,5 roku).
za to kiedy mój narzeczony poprosił mnie o rękę, nie czułam już żadnego lęku, tylko radość ;-)
P.S. wielu ludzi błędnie uznaje małżeństwo za koniec i finisz związku. A tak na prawdę, małżeństwo to dopiero początek. Bo czym jest te kilka lat "chodzenia" w perspektywie kilkudziesięciu (przy założeniu braku rozwodu) lat wspólnego pozycia jako mąż i żona? :-)
- Dołączył: 2012-11-13
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 359
29 listopada 2012, 18:25
Mój facet mówi, że pierścionek, a potem obrączka i tak niczego nie zmieni.
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 568
29 listopada 2012, 18:27
Bycie żoną mnie nie przeraża. Nawet bym już mogła nią być, ale odstrasza mnie organizacja wesela.
- Dołączył: 2012-08-07
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 1064
29 listopada 2012, 18:28
uwazam ze jezeli juz sie tego boisz to nie ejstes jescze gotowa na malzenstwo i daj sobie troche wiecej czasu ;)
29 listopada 2012, 18:30
masdalena napisał(a):
Bycie żoną mnie nie przeraża. Nawet bym już mogła nią być, ale odstrasza mnie organizacja wesela.
A musicie mieć wesele? Można zrobić obiad w restauracji dla rodziny a dla znajomych imprezę.