- Dołączył: 2012-11-26
- Miasto: Nysa
- Liczba postów: 347
28 listopada 2012, 16:35
Za dwa tygodnie minie 5 miesiecy odkad zmarl moj ojciec.Ostatnie 8 lat nie mialam z nim zadnego kontaktu,odeszlysmy z mama od niego bo pil,nie interesowal sie nami,wstydzilam sie go,nie dal mi w zyciu nic,stracilismy mieszkanie i dach nad glowa przez niego.Znienawidzilam go.Nie pojechalam na jego pogrzeb jako jedyna z trojki dzieci.Po prostu nie moglabym stanac nad grobem i udawac ze mnie to dotknelo,ze czuje żal.Rodzeństwo i Mama mowia ze ludzie gadali ze mnie nie bylo i ze to nie w porzadku w stosunku do pamieci o ojcu.Czy ktos z Was byl w takiej sytuacji i potrafi zrozumiec a nie potepiac?
28 listopada 2012, 16:38
Możesz się do mnie odezwać jak chcesz pogadać ;)
28 listopada 2012, 16:38
Ja nie potępiam, bo doskonale znam ten problem.
28 listopada 2012, 16:40
Gadają tylko Ci ludzie którzy robią coś pod publiczkę. Będziesz gotowa to pójdziesz na cmentarz przeżyjesz żałobę i wybaczysz. Ja Cię nie potępiam, a ludzie gadają i gadać będą bo najlepiej oceniać sytuacje których tak na prawdę sie nie zna
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Sos
- Liczba postów: 3222
28 listopada 2012, 16:42
Był okres, że mój ojciec sporo pił. Z jednej strony go nienawidziłam, ale jednak jest moim ojcem i są też te lepsze chwile. Ma problemy z sercem i robił sobie też krzywdę piciem. W gorszych momentach nawet zastanawiałam się, jakby to było gdyby zmarł, ale wiem, że mimo wszystko poszłabym na pogrzeb. Za bardzo go kocham. Za dużo dobrych wspomnień. I tak już mam wyrzuty sumienia, że nie poszłam na pogrzeb babci. I chyba nigdy sobie nie wybaczę.
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
28 listopada 2012, 16:43
Ja to rozumiem, na pogrzeb mojego tez bym nie poszła, no chyba zeby potem poskakać po grobie . Ja cenie ludzi za uczynki a nie status społeczny czy wiezy rodzinne (które niejednokrotnie są tylko bzdetami na papierze bo w życiu gorzej niz obcy ludzie)
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
28 listopada 2012, 16:47
oj kochana ludzie gadali , gadaja i beda gadac...szkoda ,ze wam nie pomogli w potrzebie ,albo ze twojemu ojcu nie gadali zeby sie opamietal.Tez nie mam kontaktu z ojcem - nie widzialam go juz prawie 15 lat - nie wiem czy gdybym sie teraz dowiedziala ,ze zmarl to czy bylabym gotowa pojsc na jego pogrzeb- jakos staram sie o tym nie myslec - ale nikt nie ma prawa oceniac ciebie za to jaka decyzje podjelas to twoje zycie nie ludzi !
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Sos
- Liczba postów: 3222
28 listopada 2012, 16:49
Ale dodam, że to Twoja decyzja. Jeśli uznałaś, że nie jesteś gotowa. To dobrze. Nikt nie powinien Cię za to karać.
Edytowany przez littlenfat 28 listopada 2012, 16:49
28 listopada 2012, 16:50
Oczywiście, że potrafię zrozumieć. Zdecydowanie nie wszyscy rodzice są idealni. Twój wybór to był. Nie am co się przejmować ludźmi bo do niczego tonie prowadzi. Zawsze możesz uporządkować sprawy z ojce, chociażby wizytą na grobie, jeśli oczywiście masz taką potrzebę.
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
28 listopada 2012, 16:54
Ja z podobnego powodu nie poszłam na pogrzeb dziadka. Ojciec jeszcze żyje (z tego co mi wiadomo), ale w moim życiu pojawiał się sporadycznie i poza genami nic nas nie łączy. Nie poszła bym na jego pogrzeb, bo nie czuje z nim więzi. To Twoja sprawa, jest spowodowana Twoimi indywidualnymi odczuciami co do niego. Nie warto postępować tak, jak się powinno, tylko tak jak czujemy. Gdybyś poszła na pogrzeb "żeby nie było", "żeby nie gadali" to jak to było by fair w stosunku do pamięci o nim? Życie nie jest tylko czarno i białe, nikt nie ma prawa Cię za to potępiać. Udając żal, nad jego grobem zrobiła bys krzywdę i "pamięci o zmarłym" i sobie.