25 listopada 2012, 21:33
Mam niższego chłopaka od siebie o jakieś 3-4 cm. Teoretycznie 4 cm to nie dużo ale różnicę widać z daleka. Ja już się przyzwyczaiłam choć mam 174 cm i zawsze marzyłam o wyższym chłopaku ale miłość robi swoje. Wzrost nie ma dla mnie znaczenia w tym wypadku. :) Dziwnie się jednak czuję idąc z moim K. ulicą. Widzę spojrzenia przechodni, które mówią same za siebie... "Jak dziewczyna może być wyższa od chłopaka?! To nie wypada!". Ludzie gadają i będą gadać ale ciekawa jestem Waszych opinii. Jak Wy reagujecie widząc, że dziewczyna jest wyższa? A może same jesteście w takich związkach?
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8093
26 listopada 2012, 10:22
Mój jest równy ze mną- bez obcasów, nieco szczuplejszy (wciąż) i sporo młodszy. So, what?
26 listopada 2012, 10:30
Mój jest niewiele wyższy, jakieś 4 cm, więc jak założę obcasy to czuję się przy nim jak wielka słonica, co wynika z problemu jakie mam ze sobą, a nie z jego wzrostem.
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 725
26 listopada 2012, 10:38
Mój też jest niższy odemnie o 2-4 cm. każdy zauważa różnice, napoczątku słyszałam komentarze, ale później ustały
Ja jestem strasznie wyczulona na wzrost u faceta (mam 182 cm,), zawsze skreślałam faceta gdy był niższy, a u Mojego męża od początku Mi to nie przeszkadza
26 listopada 2012, 10:39
e tam, pewnie że może!
w moim przypadku musiałby być co prawda mikrusem żeby być niższy (mam 154 cm) :) ale gdybym miała bajeczny wzrost 174, to nie przejmowałabym się że facet jest kilka cm niższy :) co mi tam.
(ps. narzeczony ma 190 ;P)
- Dołączył: 2012-06-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3656
26 listopada 2012, 11:03
Mi by to nie przeszkadzało, ale ogólnie to wolę wyższych facetów
26 listopada 2012, 11:14
Sama mam odrobinę niższego faceta też pewnie coś koło 3 cm. Mi to nie przeszkadza. Zresztą spacerując ostatnio zauważyłam, że takich par jest coraz więcej, a mieszkam w małym mieście. Jak spaceruję z moim to jakoś nie czuję specjalnie żeby ktoś się na nas głupio patrzył albo po prostu tego nie dostrzegam. Zresztą liczy się coś więcej niż tylko wygląd ;-)
Aaaa i tak dodam jeszcze, że zawsze gustowałam w facetach wyższych ode mnie ale wiesz nagłe BOOM! i zakochałam się w niższym.
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 904
26 listopada 2012, 11:31
Bez przesady, myślisz, że ludzie nie mają nic innego na głowie jak Twój problem "ze wzrostem" faceta"...akurat kogoś to obchodzi. Mój mąż też jest niższy ode mnie o 6 cm!! I szczerze mam to w du..pie, bo mój facet jest najlepszym mężczyzną we wszechświecie i mało mnie obchodzi, czy komuś przeszkadza, to że jest ode mnie niższy. Mi to odpowiada, a on sam twierdzi, że może być z tego dumny, że pokochała go wyższa kobieta:) Tyle w temacie
26 listopada 2012, 11:44
ja byłam w takim związku 4 lata, powiem tak - niby mi to nie przeszkadzało ale np musiałam ciągle nosić płaskie buty, jak szliśmy na wesele czy coś to w tańcu była masakra, pod koniec strasznie mnie to wkurzało (chociaż absolutnie nie było powodem rozstania)
- Dołączył: 2009-11-20
- Miasto: ---
- Liczba postów: 171
26 listopada 2012, 12:13
no ja tez zauwazylam ze takich par jest coraz wiecej i nawet wsrod gwiazd np tom i nicol
moj maz jest nizszy o jakies 2/3 cm na poczatku mi to nie przeszkadzalo a teraz wspieram sie tym przyrostem takich par glowa do gory
aczkolwiek powiem ze wysokie dziewczyny wogole maja jobelka na punkcie wzrostu (ja mam, mierze 176)
- Dołączył: 2006-07-18
- Miasto:
- Liczba postów: 514
26 listopada 2012, 12:47
my z mezem mamy ten sam wzrost. Na razie nie nosze obcasow (do slubu mialam 2 cm i nie bylam wyzsza :)), bo czuje sie za gruba i nie chcialabym wygladac jak wielka bambaryla przy mezu, ale jak schudne, to mam zamiar zaczac nosic obcasy. Mojemu mezowi to nie przeszkadza, ze bede wyzsza.