Temat: Życie z cholerykiem

zastanawiam się jak wiele z nas musi znosić wiczne krzyki i awantury w domu z byle powodu?....jak wiele z Was żyje z cholerykiem?

Jak sobie z tym radzicie?

i czy wogóle dajecie rade?

Dla mnie to jest życie przy boku kogoś kto jest jak bomba....niewadomo kiedy wybuchnie :/

> ja jestem cholerykiem więc musiałabyś zapytać
> mojej rodziny jak mnie znoszą

Witam w klubie xD

CHOLERA JASNA!!
W morde kopany no!
Ja nie dość że choleryk to .... nie ważne.

Ale lepiej być cholerykiem niż flegmatykiem bo to taka nuda.
A melancholik? Uojezus maryja.
Pasek wagi
> ja jestem cholerykiem więc musiałabyś zapytać
> mojej rodziny jak mnie znoszą

to samo mam

>Ale lepiej być cholerykiem niż flegmatykiem bo to taka nuda.
>A melancholik? Uojezus maryja.

Mój nauczyciel od wosu opowiadał mi, że ma taki układ z żoną, że gdy ona widzi, że coś jest nie tak to ma do niego wtedy nie mówić, nie łazić koło niego tylko zostawić go w świętym spokoju na jakiś czas w osobnym pokoju. ;D
dawaj mu / jej  leki uspokajające :P
Hmm, ja własnie przez Choleryka trfaiłam ostanio na gastroskopie .Potwornie mnie boła brzuch od jakiegoś czasu i wymiotowałam..Już miałam czarne mysli, robiłam nawet taki dziwny test na http://sites.google.com/site/457news uświadomić sobie czy z moim orgaznimeme jst wszytkow porządku. Zrobiłam gastroskopi, diagnoza calkiem całkiem i nie zaden rak  ( dzięki Bogu) tylko wrzody , m.in przez nerwy.
> Mój nauczyciel od wosu opowiadał mi, że ma taki
> układ z żoną, że gdy ona widzi, że coś jest nie
> tak to ma do niego wtedy nie mówić, nie łazić koło
> niego tylko zostawić go w świętym spokoju na jakiś
> czas w osobnym pokoju. ;D

u nas jest ten sam schemat. gdy widzę, że jest zdenerwowany, zostawiam go w spokoju. Uspokoi się, odreaguje na swój sposób (muzyka, trening) i sam przychodzi powiedzieć co się stało. Nie ma krzyków i awantur.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.