Temat: mieszkanie przed ślubem

Kochane, podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. Jestem w związku od ponad pięciu lat z moim jedynym facetem (sfera intymna oczywiście), między nami było różnie jednak wychodziliśmy do tej pory z każdej porażki razem. On od stycznia mieszka i pracuje w Londynie, przyjeżdża co 2/trzy miesiące na kilka dni a ma w planach tam być jeszcze jakieś dwa lata. Coraz bardziej oddalamy się od siebie, jak już ze sobą rozmawiamy przeważnie opowiadamy tylko o tym jak minął dzień..często On jest już bardzo zmęczony po pracy i nawet nie ma siły by dłużej porozmawiać. Mnie ostatnio się jakoś zbytnio nie układa, brakuje mi Go, chciałabym żeby był przy mnie, przytulił, czasem już nie daje rady. Mam ochotę spakować walizki i do Niego przylecieć, niestety to nie takie proste, w tym roku mam obronę mgr poza tym masa innych przeszkód które wadzą na drodze ku temu. Jedyne więc wyjście z tej sytuacji jakie ja widzę, to aby wrócił do kraju i abyśmy razem zamieszkali później ślub i cd. albo rozstanie. Co Wy o tym myślicie? Co mi radzicie? Proszę o rzeczowe przemyślenia,  będę wdzięczna :**
Malinkowa91  ślub to możliwa odległa przyszłość na której wolałabym się obecnie nie koncentrować tylko skupić się na teraźniejszości. Ja mam prace tutaj w Polsce gdzie czuję się spełniona i Twoim zdaniem powinnam z niej zrezygnować na rzecz pracy za barem? mam wątpliwości co do tego czy ogarniasz mój temat, Ja z mojej strony widzę obecnie taką opcję ponieważ wszsytkie pozostałe odpadają uwierz wielokrotnie rozmawiałam o tym z siostrami, z przyjaciółką, to nie jest takie proste jak się Tobie wydaje i czasem nie wystarczy chcieć żeby coś mieć
Rozumiem Cię. Miałam podobna sytuację. Dokończyłam studia i po obronie dołączyłam do Lubego. Mieszkamy tu razem już jakiś czas i wszystko się poprawiło :)

CinnamonGrill napisał(a):

Rozumiem Cię. Miałam podobna sytuację. Dokończyłam studia i po obronie dołączyłam do Lubego. Mieszkamy tu razem już jakiś czas i wszystko się poprawiło :)
to super cieszę się Waszym szczęściem :) mam nadzieje że i nam się ułoży, tylko że ja do wakacji to prędzej zwariuje, mam nieciekawą sytuację w domu i marzę o tym żeby być na choćby wynajętym ale ciut swoim a raczej Naszym..

Chciałabym Cię .Asiu podtrzymać na duchu. 

Mam bardzo podobną sytuację.... poznałam kogoś (fakt, że znam go 3 miesiące), on pracuje w Niemczech, ja tu, w Pzn studiuję i w tym roku piszę mgr spędziliśmy cały miniony weekend po czym wyjechał w poniedziałek i będzie po 18-tym grudnia, a ja już tak tęsknię, że szok...więc Ty po 5 latach....nie dziwię się. Mgr trzeba obronić, no nie da się inaczej, studia przede wszystkim. Przemyśl wszystko bo to musi być Twoja decyzja, to Ty postanów czego tak naprawdę chcesz. Powodzenia!
nie wierze w zwiazki na odlglosc. mozesz z nim porozmawiac i podjac decyzje czy nie przyjechac do niego.
On wie o tym co czuje, po prostu nie rozmawialiśmy jeszcze o tym tak poważnie bo nie lubimy poruszać poważnych tematów na odległość, lada chwila będzie wtedy będziemy rozmawiać i mam nadzieje że znajdziemy wyjście z tej sytuacji takie aby nam obojgu odpowiadało :) Dziękuje kochane za rady i wsparcie jestem Wam bardzo wdzięczna!! :***
wydaje mi sie ze rozstanie albo jednoczy ludzi zbliza ich jeszcze bardziej albo oddala i decyduje o tym, ze predzej czy pozniej rozstaniecie sie wiec moze czas isc dalej bez niego
ja podziwiam tych co te wszystkie zwiazki na odelgosc akceptują
mlody dorosly chlopak sypia z dziewczyna raz na 2 -3 miesiące jak na tydzien przyleci do Polski a przez kolejne tyg nei ma takich potrzeb
nie chodzi nie bawi sie nigdzie nie poznaje nowych ludzi nie leci mu tam zycie bez niej nie uklada mu sie tam juz fajnei bez niej nie przyzwyczaił sie  ze to bez niej tez mu pasuje moze nawet bardziej niz z nia ???

ja juz sie w zyciu nauczylam ze jesli czuje ze sie wypala to po prostu sie wypala
a ty co czujesz?
robisz magisterkę i lecisz do niego skoro on tam ma lepsze perspektywy zawodowe niż na miejscu, w Polsce.
możesz przenieść się na zaoczne i dolatywać, terminy zjazdów masz dostępne wcześniej możesz rezerwować loty wcześniej i wtedy wychodzi taniej. wiele osób z mojego roku tak dojeżdżało (dolatywało w sumie ;)).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.