Temat: Znowu w domu mam pieklo.

No i w koncu spotkalam sie z chlopakiem. Spedziliśmy razem weekend , otwarcie powiedzialam ze nie chce mieszkac z matka.
Ze sa klotnie , powiedzial ze rozumie ale nie da sie wszystkiego naraz zalatwic na wariackich papierach , ze szykuje mu sie wyjazd do pracy do Holandii i jakos sie odkuje. Z zalem wocilam do domu wiedzialam ze bedzie dym.

Wrocilam i matka sie pyta gdzie bylam , malo tego jej facet myslal ze bede mu sie spowiadac z tego a przeciez on nie jest
zadna moja rodzina. Powiedzialam ze jego to akurat najmniej powinno obchodzic wiec burknal pod nosem ze pokurw...lam sie
i wrocilam.  Potem matka do mnie czy pytalam jak to ona okreslila ''tego frajera'' czy pasuje mu kupic za 30tys
pol mieszkania po babci (drugie pol jest matki) , powiedzialam ze gdzies mam te mieszkanie ale swojej czesci obecnego mieszkania sie nie zrzekne za bezcen.

Oburzona oznajmila mi ze karmi mnie dopoki jestem w ciazy a po porodzie mam zakaz dostepu do lodowki i ''ten frajer''
ma mnie karmić , ok dam sobie rade to nie jest najwiekszy problem

Moj chlopak juz 2 razy probowal z nimi pogadac , chcial zaproponowac im nawet 1000zl miesiecznie na moje utrzymanie
by tylko mieli mnie na oku , wzamian za to nie dali mu dojsc do slowa. Matka podniosla szyje wysoko i udawala ze nie slyszy
a jej facet powiedzial ze nie chce go wiecej widziec w naszym domu bo pobije go , albo i zabije (a jak kiedys pisalam jest to czlowiek z wyrokiem , siedzial za pobicie ze skutkiem smiertelnym)
Teraz msci sie na mnie poniewaz postawil mi ultimatum albo zostawie chlopaka albo bedzie takie 'nekanie psychiczne'
no ale jak obcy czlowiek moze sterowac moim zyciem , nakazywac zostawic chlopaka i ojca mojego dziecka ktorego kocham.
Wiec mamy facet powiedzial ze jesli nie bedzie tak jak on chce to WSZYSCY w domu maja mnie w dupie.
No i stad nikt ze mna nie rozmawia lacznie z matka.

Najbardziej dobija mnie fakt ze moj ojciec pracowal na to mieszkanie 20 lat a taki Ktos przyszedl do mieszkania i rzadzi sie.
Uwaza sie za Boga bo pracuje za granica i to znaczy ze jest lepszy i moze czlowieka zmieszac z blotem.
Juz nawet boje sie by facet matki nie zrobil krzywdy mojemu dziecku to nie obliczalny czlowiek , juz teraz gdy zaczynam 8 miesiac powiedzial ze najlepiej jakby mi ktos zaje...ł kopa w brzuch ( tak nienawidzi mnie i tego malca)
No i jeszcze jedna sprawa , gdy dziecko sie urodzi matka powiedziala ze moj nie ma prawa wejsc do mieszkania  bo policja sie zjawi i go wyrzuci i ze gowno mam go gadania jako wspolwlasciciel i nie moge nikogo sprowadzic . Czy ona ma racje?
Ma prawo wyrzucic mojego chlopaka. ? Nie moze mnie nikt odwiedzac.

Strasznie toksycznie mam teraz w domu , matka traktuje mnie jak smiecia a jej facet ciagle ma ukasliwe uwagi.
Staram sie nic nie odzywac , by moze im przeszlo gdy zauwaza ze mam olewke no ale to nic nie pomaga.
Nie widzialam zeby ktos mial w sobie tyle zawisci . moj chlopak probowal rozmawiac zostal wyzwany od najgorszych do tego te grozby , powiedzial ze juz wiecej nie bedzie probowal bo ma swoj honor. Nawet jesli kupilbysmy pol mieszkania a nawet cale , te bloki stoja obok siebie zjedli by nas zywcem . Nie chce tego. 

Szkoda tylko dziecka że następne musi się wychowywać w patologii zamiast normalnej rodzinnie a ty skoro nic jeszcze z tym nie zrobiłaś żeby odciąć się od tego wszystkiego to znaczy że jesteś głupia i widocznie pasuję ci takie życie.
Pasek wagi

MagdalenaDz napisał(a):

withinka napisał(a):

passoasecret napisał(a):

No cóż.. nie może Ci niczego zabronić bo połowa mieszkania jest prawnie Twoja idź do prawnika - przy opiece społecznej pełnią najczęściej dyżury... a faceta Twojej matki chyba bym sama sprowokowała aby pobił się z kimś miałby nowy rok na kilka lat w więzieniu... A mamuśką niech spuści z tonu bo ma tyle do powiedzenia w tym domu co Ty.
Ja sie na prawie nie znam .Mama twierdzi ze jesli np. nie dokladam sie do mieszkania nie mam nic do gadaniapozniej powiedziala ze nawet jesli je doloze i tak nie moze mnie odwiedzic bo ona ma niby wieksze prawo do mieszkaniaczy cos takiego.
Rozumiem, że Twoja częśc jest po zmarłym ojcu tak... ile z tej części masz zależy, czy przed śmiercią mieszkanie było tylko osobistym majątkiem Twojego taty, czy wspólnym majątkiem rodziców... jeżeli to drugie, to niestety masz tylko 1/4 mieszkania, bo połowa jest mamy, a połowa należąca do taty podzielona jest na kolejne pół, które dziedziczysz Ty i mama...



Ojciec zyje , rozwiodl sie z matka i swoja czesc mieszkania przepisal na mnie i brata czyli mam 1/3 tego mieszkania prawnie.

Wykonczona napisał(a):

Szkoda tylko dziecka że następne musi się wychowywać w patologii zamiast normalnej rodzinnie a ty skoro nic jeszcze z tym nie zrobiłaś żeby odciąć się od tego wszystkiego to znaczy że jesteś głupia i widocznie pasuję ci takie życie.



Nie pasuje mi . A myslisz ze nie chcialabym sie odciac? To nie powod by mi ublizac od glupich . Nie jestes ani pewnie nigdy nie bylas w takiej sytuacji

.morena napisał(a):

Weź ten 1000 od chłopaka i kupuj sobie jedzenie - skoro nie będziesz miała dostępu do lodówki

Dokładnie
Pasek wagi
A jeszcze mam pytanie.A Twój ojciec gdzie mieszka?Może jego poprosisz o pomoc, albo chociaż niech przegada matce do rozsądku.Owszem matka karmić Cie nie musi, mogą zarządzać dokładania się do rachunków, ale połowa mieszkania jest Twoja i masz prawo tam mieszkać.
Pasek wagi

maharettt napisał(a):

A jeszcze mam pytanie.A Twój ojciec gdzie mieszka?Może jego poprosisz o pomoc, albo chociaż niech przegada matce do rozsądku.Owszem matka karmić Cie nie musi, mogą zarządzać dokładania się do rachunków, ale połowa mieszkania jest Twoja i masz prawo tam mieszkać.


Z ojcem rzadko sie widujemy . O pomoc nie mam co prosic wiem ze zawsze by pomogl ale sam ledwo wiaze koniec z koncem.
Co on moze jej powiedziec? heh. Wiem ze mam prawo , szukam juz wszelkich mozliwych sposobow ale i tak kwasy sa
Nie mozesz isc do ojca mieszkac? piszesz ze ledwo wiaze koniec z koncem ale gdyby Twoj chlopak dal ci ta kase co proponowal to dalibyscie rade. Ja na twoim miejscu mialabym gdzies to mieszkanie i poszla do domu samotnej matki odchowala dziecko skromnie ale chociaz w spokoju a potem jakos sie odbila od dna (znalazla prace itd) mialabym wszystkich gdzies...dziecko najwazniejsze...nie wiem jak Ty mozesz wogole spac w takim domu gdzie ktos Ci mowi ze by kopnal w brzuch...za miesiac wrocisz z malym dzieckiem ktore placze chce jesc i co zrobisz? masakra!
Pasek wagi
Na Twoim miejscu to uświadomiłabym mamuni, żeby nie fikała bo ją masz prawo podać o alimenty na siebie.

withinka napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

ej, a może pozwij go za groźbv? 
Nawet jakbym chciala byc taka swinia to dowodow nie mam. Powiem ze grozi , matka powie ze nic takiego nie mialo miejsca i co wtedy? Wyjde na glupkaA chlopak to sie mieszac nie chce , mowilam mu by nie robil kwasów bo i tak za duzo wszystkich problemow

To nagrywaj tego łajdaka. Będziesz miała dowód przed policją.

20dziestka napisał(a):

Nie mozesz isc do ojca mieszkac? piszesz ze ledwo wiaze koniec z koncem ale gdyby Twoj chlopak dal ci ta kase co proponowal to dalibyscie rade. Ja na twoim miejscu mialabym gdzies to mieszkanie i poszla do domu samotnej matki odchowala dziecko skromnie ale chociaz w spokoju a potem jakos sie odbila od dna (znalazla prace itd) mialabym wszystkich gdzies...dziecko najwazniejsze...nie wiem jak Ty mozesz wogole spac w takim domu gdzie ktos Ci mowi ze by kopnal w brzuch...za miesiac wrocisz z malym dzieckiem ktore placze chce jesc i co zrobisz? masakra!

Dokładnie..ja na Twoim miejscu raczej wybrałabym dom samotnej matki i spokój niż taką sytuację nerwową i niepewność jutra. 

Wiem, co mówię, bo mam brata idiotę i sama wyprowadziłam się z domu w którym mam prawo mieszkać, ale zbyt dużo nerwów i zdrowia mnie to kosztowało. Wolałam skromnie i opłacić sobie pokoik niż z wariatem się męczyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.