- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 130
19 października 2012, 11:49
Mój mąż pracuje za granicą. Wraca do domu co 8-10 tygodni na 10 dni. Bardzo tęsknię za nim a najgorsze są dni między 2 a 4 tygodniem po jego wyjeździe. Nie wiem co wtedy zrobić ze sobą. Nie mam na nic ochoty. Najchętniej siedziałabym w domu gdzieś w kącie i wyłabym
. Mam 2 dzieci więc muszę się nimi zająć ale jak są w przedszkolu to siedze w domu i ryczę. Może znacie jakieś sposoby na zabicie tych najgorszych dni. Będę bardzo wdzięczna za rady
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 130
19 października 2012, 14:15
Taki już los nas słomianych wdów
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 130
19 października 2012, 14:17
mamy psa i koty. Co prawda nie w domu tylko na podwórzu. Jesteśmy po ślubie 6 lat a razem jesteśmy od 12lat a wyjazdy męża zaczęły się w 2004 roku
- Dołączył: 2008-08-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2959
19 października 2012, 14:40
znajdź sobie pracę na 1/2 etatu (np. od godz 8 do 12 więc odprowadzisz dzieci i jeszcze zdażysz
ugotować obiad) albo może jakiś wolontariat? będziesz miała kontakt z ludźmi skutecznie zabijesz nudę,
zapomnisz chociaż na chwilę o rozłące, a przy okazji uszczęśliwisz innych ludzi ;)
Jak nie to polecam jeszcze dobrą książkę/zapisanie się na basen/zapisanie się na kurs
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8091
19 października 2012, 15:14
czytaj:-) Obejrzyj wszystkie dobre seriale:-) zadbaj o siebie. Tak naprawdę, nie da się chyba nie tęsknić, można tylko odwracać uwagę
19 października 2012, 15:23
znajdź zajęcie w ciągu dnia, szkołą językowa, fitness, po południu gdy dzieci wrócą ze szkoły, będziesz mieć czym się zająć
ja za mężem nie tęsknie - ale za rodzicami bardzo,
19 października 2012, 16:31
Jezu, ja bym się na pewno nie nudziła- trening, książka, potem powrót dzieci i zajęcie na resztę dnia.
Jak czytam, że nie masz co robić... A sprzątanie? Gotowanie obiadu?
Prowadzisz dzieci do szkoły i leżysz, dopóki nie odbierzesz ich z powrotem? Żartujesz?
Ja teraz jestem na zwolnieniu, i mam co robić, zanim mąż wróci. A na pewno trzeba ugotować obiad, posprzątać, czasem wychodzę na lekkie zakupy, czytam książkę, organizuję wyprawkę dla malucha i brakuje mi dnia
19 października 2012, 16:33
Współczuję Ci, a nie możesz wyjechać z nim? Już zawsze tak będzie? Przecież ojciec też powinien zajmować się dziećmi...
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Liverpool
- Liczba postów: 1415
19 października 2012, 16:40
ja bym tak nie mogla. jak maz musi gdzies jechac to rzucam wszystko i jade z nim! wspolczuje:(
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
19 października 2012, 16:49
Idź na piwsko z koleżankami. Masz koleżanki?
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1937
19 października 2012, 18:13
przynajmniej nie wkrada się monotonia w wasze życje :)
KOchana szukaj plusów, masz pieniadze pewnie nie małe, zyjesz dostatnio mąz wraca stęskniony, nic tyko celebrować sobie dnie kawusiami, zakupami, spacerkami, spotkaniami ze znajomymi, ja tam widze duzo plusów