- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 130
19 października 2012, 11:49
Mój mąż pracuje za granicą. Wraca do domu co 8-10 tygodni na 10 dni. Bardzo tęsknię za nim a najgorsze są dni między 2 a 4 tygodniem po jego wyjeździe. Nie wiem co wtedy zrobić ze sobą. Nie mam na nic ochoty. Najchętniej siedziałabym w domu gdzieś w kącie i wyłabym
. Mam 2 dzieci więc muszę się nimi zająć ale jak są w przedszkolu to siedze w domu i ryczę. Może znacie jakieś sposoby na zabicie tych najgorszych dni. Będę bardzo wdzięczna za rady
19 października 2012, 11:52
może jakieś zajęcia? zapisz się na kurs językowy/tańca cokolwiek by sobie zająć czas i nie myśleć
Edytowany przez 74443ca0cbbe517c84691b4837728f89 19 października 2012, 11:54
19 października 2012, 11:54
Może wykorzystuj ten wolny czas na ćwiczenia ? :D
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19347
19 października 2012, 11:57
Skoro masz takie małe dzieci nie możesz pojechać z nim?To praca stała czy sezonówka jakaś?
Z tego co zrozumiałam nie pracujesz więc co Cie tu trzyma?Chyba, że masz studia
Edytowany przez maharettt 19 października 2012, 12:00
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5922
19 października 2012, 11:59
Z Twojej wypowiedzi wnioskuje,ze nie musisz pracowac.Szczesciara:) Ale dziewczyny maja racje,kurs jezykowy to swietny pomysl,albo jakis inny podnoszacy kwalifikacje,a moze praca na czesc etatu,troszke wyjsc do ludzi,nawiazac nowe znajomosci.
19 października 2012, 12:01
znajdź sobie jakąś pasje może.. sport jakiś, składanie modeli samolotów czy cokolwiek ;D odśwież może również jakieś przyjaźnie ?:P na tęsknotę to najlepiej się czymś po prostu zająć by nie myśleć tak dużo o rozłące ;)
19 października 2012, 12:02
Rozmawiajcie dużo może? Ja od ponad miesiąca nie widziałam mojego chłopaka, z którym jestem ponad 3 lata, i nie zobaczę go aż do świąt, ale powiem Ci że mi dużo dają rozmowy na skype - widzimy się, rozmawiamy.
A jak nie macie możliwości to zajmij sobie czymś czas - zapisze się na siłownię, fitness, kurs tańca, kurs języka. Im mniej będziesz miała czasu na siedzenie samej bezczynnie tym lepiej będziesz to znosić :)
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
19 października 2012, 12:10
Przecież skoro nie pracujesz i masz małe dzieci to mogłabyś pojechać z nim. Jak dla mnie związki na odległość są bez sensu...
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19347
19 października 2012, 12:16
karotka.20 napisał(a):
Przecież skoro nie pracujesz i masz małe dzieci to mogłabyś pojechać z nim. .
Dokładnie.Dzieci małe, języka sie szybko nauczą
- Dołączył: 2012-09-25
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 57
19 października 2012, 12:19
skąd ja to znam, ja z moim mężem widzę się tak w sumie 2,5/12 m-scy... tyle że to już kwestia przyzwyczajenia chyba.. choć zdarzają się wieczory gdy "wyję do księżyca" ;) a zabić nudę? praca, praca, praca i moja niunia ;)