- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 708
7 czerwca 2010, 16:57
hej, czy jest tutaj któraś z Was która również żyje w związku z Marynarzem?:)
ciekawią mnie wasze opinie, jak sobie dajecie z tym radę.
Mój narzeczony pływa 4 miesiące, 3 m-ce siedzi na lądzie. Najgorsze są pierwsze dni, wyjęte z życiorysu gdy wyjeżdza, najpiękniejsze gdy wraca... :)
8 sierpnia 2011, 21:40
> Hmm Moja przyjaciolka z LO jest z plywjacym.
> Poki co poczatkujacy i zbyt czesto nie wyplywa.
> Dalej... Brat mojego faceta kolegi od lat jest
> marynarzem... Koles gruuboo po 30tce.... i kobiety
> na stale nie ma,bo twierdzi,ze tak si enie da...
Oczywiście że się da być w zwiazku na odległość.
tylko nie każdy potrafi...a to już inny temat.
22 sierpnia 2013, 15:28
Szkoda , że nie ma tu żadnej '' marynarzowej '' a jeżeli są to odezwijcie się
24 sierpnia 2013, 10:45
Mialam kiedys kumpla ktory pływal - w Afryce biały czlowiek jest bogiem i niezły wianuszek kobiet sie do niego kleił...
Jak bylam w liceum przyszla do nas na pogadankę żona marynarza który zaraził ją hiv, oczywiscie tłumaczyl sie ze to był tylko raz itp no ale wiadomo, bardzo mi to utkwilo w pamieci, strasznie bylo mi jej żal.
Inna historia to kolezanka zona marynarza ktora nadzorowala budowe ich ogromnego domu bo maz akurat na morzu - szacun. Znalam tez mame mojej kolezanki ktora wpadla w alkoholizm bo nie radzila sobie z samotnoscia.
Reasumujac uwazam ze takie zwiazki sa dobre tylko dla silnych kobiet ktore nie musza miec faceta obok siebie non stop, no i na zarazy trzeba uwazac bo jak mawiala moja babci facetowi i koniu sie nie wierzy...
- Dołączył: 2013-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 973
27 sierpnia 2013, 20:57
Znam taka marynarzowa ktora swietnie sobie radzi tylko mezy trzeba pilnowac.
Rozbija malzenstwa A facetom zali sie ze jest taka samotna
28 sierpnia 2013, 14:14
Drogie Panie... przeczytajcie tytuł wątku ... jest poświęcony 'kobietom marynarzy '
a nie co kto widział i co słyszał ....
Marynarz zawód jak każdy inny... w każdych zawodach są zdrady jak i rozwody...
a zatem wybaczcie ...