13 października 2012, 23:17
uwaga długa historia..<nie ma>
Edytowany przez Tamao 15 października 2012, 23:54
13 października 2012, 23:25
matko,do rana bedziemy czytac ;)
- Dołączył: 2012-07-25
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 846
13 października 2012, 23:30
Ja nie widze sensu ciągnąć tego związku. Przeciez powiedzial ci ze cie nie kocha. Musisz sie z tym pogodzic. Nikogo nie zmusisz do milosci. Lepiej poszukaj sobie innego chłopaka bo z tym nie bedziesz nigdy szczesliwa.
13 października 2012, 23:33
daj sobie z nim spokoj,nie ponizaj sie...
13 października 2012, 23:33
Tak naprawdę to nie wiem jak to jest między Wami ale jeśli facet mówi Ci wprost że Cię nie kocha to kopnij gnojka w dupę, skoro on nie ma na to odwagi. Po co być z kimś kto nas nie kocha a jest z nami bo obiecał? Unieszczęśliwiasz jego i siebie.
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść,
nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem.
Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości,
jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede
wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu
.
Vincent van Gogh
13 października 2012, 23:38
Sama doprowadzilas do takiej sytuacji po czesci, wiec sie nie dziw, odejdz i daj spokoj bo co ciagnac chory zwiazek? Jestes tez uperdliwa dla niego i moze ma cie dosc.
- Dołączył: 2010-05-11
- Miasto: X
- Liczba postów: 4491
13 października 2012, 23:47
Nie da się kochać za dwoje... Znajdziesz sobie kiedyś lepszego...
13 października 2012, 23:49
olej go, a żebyś nie cierpiała po rozstaniu - przeczytaj ten swój post za każdym razem jak Ci się zrobi smutno, żebyś wiedziała jak Cie traktował;)
14 października 2012, 00:09
<niema>
Edytowany przez Tamao 17 października 2012, 17:26
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Cheshire
- Liczba postów: 136
14 października 2012, 04:19
Byłam w podobnej sytuacji i żałuję że nie skończyłam tego toksycznego syfu wcześniej. Facet jest, przepraszam za określenie, męską cipką. Nie ma odwagi zerwać, przez co męczy Ciebie i siebie. W moim przypadku na wierzch wypłynęły też zdrady... Ale dopiero jakieś 2 lata od momentu kiedy zaczęło się psuć. A i tak dalej się z nim użerałam. Nie powtarzaj moich błędów, uciekaj jak najszybciej. Nie skaml o odrobinę uczucia, którego on dla Ciebie nie ma. I nie róbcie sobie przerwy, zakończ to definitywnie. Pewnie sam się odezwie i będzie chciał wrócić, ale moim zdaniem to najgorszy scenariusz. Strata czasu i zdrowia, zamknięte koło. Będzie fajnie tydzień, może nawet miesiąc. A później znów to samo i tak w kółko. Mi udało się z tego wyrwać i obecnie jestem z facetem, który dla mnie jest w stanie poświęcić wszystko. Traktuje mnie jak księżniczkę, docenia to jaka jestem i co robię, uwielbia mnie razem z moimi wadami, foszkami i wszystkimi kilogramami
Poboli i przestanie, a Ty masz życie przed sobą - tylko jedno. Nie marnuj go na coś, czego nawet nie można nazwać związkiem, nie marnuj go na kłótnie, łzy i cierpienie, kiedy na świecie jest tyle przyjemniejszych uczuć w Twoim zasięgu. Nie trzymaj się kurczowo jednej opcji - masz kilka miliardów alternatyw. Tego kwiatu to pół światu, a trzy czwarte *#^&@ warte. Wiem, że to wpieniający, wytarty frazes - mnie też drażnił. Ale za to jaki prawdziwy, sama się o tym przekonasz. Jedyne co musisz zrobić to odciąć się od gnoja, reszta sama przyjdzie. Odwagi!