- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 4965
12 października 2012, 19:47
Mam problem. Chodzi mianowicie o to ze moj facet pracuje od 9:30 do ok 19:00 czasami pozniej. Raz w tyg idzie na boks i tam musi byc juz o 18. Jedyne co mi przeszkadza to fakt, ze moglby wczesniej chodzic do pracy i np. wczesniej przychodzic -ale mu sie nie chce.Niby w piatki tez wczesniej konczy, ale nigdy go wczesniej nie ma. Chodzi mi po prostu o to, ze na boks moze isc i specjalnie wczesniej konczy prace a zeby pobyt troche ze mna to nie. Nie mowie zeby robil to oczywiscie dzien w dzien czy nawet regularnie, ale on tego nie rozumie i mowi do mnie ze nie chce zeby uprawial sport (to oczywiscie nie ma z tym nic wspilnego). Po prostu mam wrazenie ze pierw liczy sie dla niego pkraca, pozniej boks a pozniej ja.....
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
17 października 2012, 14:01
Wiesz troche to tak wyglada jakby sie przyzwyczail, ze gdzies tam sobie jestes. Wychodzi z zalozenia, ze nie musi sie juz starac i wymawia sie praca. Albo szczerze z nim porozmawiaj, choc tu pewno powie ze wyolbrzymiasz problemy. Albo zajmij sie na maksa soba i nie miej dla niego czasu to sam moze zacznie za Toba biegac.
17 października 2012, 14:27
Nie wyobrazam sobie zebym faceta miala ograniczac.
Moj ma trzy treningi dziennie, jeden wlasny drugi z uczniami. Pracuje do 22....
I co powinnam mu robic awanture?
Zajmij sie soba, zorganizuj sobie czas. Ciesz sie ze facet trenuje a nie siedzie z piwem przed telewizorem :-)
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 4965
17 października 2012, 14:47
Problem jest taki, ze z jedej strony nie chce go ograniczac, ale z drugiej strony nie wiem czy po prostu tak wyobrazam sobie swoje zycie. Kazdy inaczej wyobraza sobie swoje i jednemu pasuje jak jest non stop sam a innemu nie. Jedna kobieta jest zadowolona jak facet pracuje caly dzien a ona siedzi w domu a druga nie...
Jak narazie mam zamiar sie zajac wlasnym zyciem czyli uczyc sie intensywnie i moze w weekendy poszukam pracy. Zawsze jak o tym mowilam to on sie denerwowal, ze nie bedziemy mieli dla siebie czasu, ale w tym wypadku to zawsze ja bralam nas pod uwage odwrotnie chyba tak nie jest.
Edytowany przez keira1988 17 października 2012, 14:49
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
17 października 2012, 18:44
Agaszek napisał(a):
Keira, jesteście jeszcze młodzi, docieracie się ... pogadaj z nim, zapytaj jak wyobraża sobie wasze przyszłe, wspólne życie. Pytaj i rozmawiaj teraz, żeby potem (jak pojawią się wsze dzieci) nie było rozczarowań. Każdy musi wybrać własny model Ja też nie wyobrażam sobie męża/ojca w domu tylko podczas weekendów. Ale znam rodziny, w których to funkcjonuje bez większych problemów.
Dokladnie ja w taki sam sposob pytam swojego partnera jak i co sobie wyobraza bo pewne rzeczy mi nie odpowiadaja a wiedz, ze jesli teraz sie zgodzisz na cos to potem juz tak zostanie... nie zmieni sie.. bo o ile kobieta jest w stanie poswiecic swoj czas, soje hobby etc tak faceci to egoisci, ktorzy ida po najmniejszej lini oporu... przykre aczkolwiek prawdziwe (oczywiscie nie kazdy nie chce generalizowac sadze,ze spora czesc,..)
I rozumiem Cie autorko bo sama naleze do kobiet, ktore łakna sporego kontaktu z druga osoba... jednak staram sie wiecej robic dla siebie i On wiecej za mna teskni.. pamietaj, ze jesli przesadzisz z zrzedzeniem jak Ci zle jak Ci smutno da odwrotny skutek nizeli oczekujesz.. natomiast jesli dasz mi oddech , nie bedziesz sie odzywac dzien, dwa, tydzien moze sam zateskni i zrozumie, ze tez On Cie potrzebuje a nie tylko Ty Jego...