- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Wolinia
- Liczba postów: 31
9 października 2012, 21:31
Witam,jestem ze swoim juz jakies połtoraj roku,przez to jak wygladam mam depresje od jakiegos czasu,nie wiem jak juz soie radzic z tym wszystkim;/ Ostatnio jeszcze straciłam prace co juz w ogole mnie dobiło, nie wiem jak sobie radzic w zyciu, przytyłam jeszczze ostatnio kilka kilo nie mam checi do zycia,moj chlopak stara sie mi pomagac jednak on tez czuje sie bezsilny bo zrobiłam sie strasznie zazdrosna, gdy idzie jakas dziewczyna i on na nia spojrzy wtedy mam głupie mysli ze on ja woli,lub jak ogladamy jakis film mysle wtedy po cichu ze on pewnie chciał by teraz z nia byc a nie ze mna, nie wiem skad biora mi sie takie rzeczy ale nie wiem jak sobie z tym juz radzic;/ Czy powodem moze byc depresja? Nie lubie siebie za to jak wygladam i jaka jestem, nie mam juz na nic siły, nie umiem schudnac bo nie mam silnej woli i tak czy siak sie zawsze poddaje,boje sie ze go strace przez moja zazdrosc, chciałam isc do psychologa sie leczyc jednak nie wiem czy to aby napewno mi pomoze.Ratujcie :(
9 października 2012, 21:38
skoro chciałaś iść do psychologa, to pierwszy krok żeby to zrobić;) powinnaś spróbować.
9 października 2012, 21:42
Na pewno umiesz schudnąć i umiesz ładnie wyglądac tylko wmówiłas sobie ,że nie potrafisz.. Jak cos nie zrobisz ze sobą to stracisz chłopaka przez te swoje urojenia. Strata pracy podcięła ci skrzydła ,ale to powód , żeby wszystko zmarnować? Waszą miłośc? Swoją samoocenę ?
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto: -
- Liczba postów: 4144
9 października 2012, 21:55
idź do tego psychologa
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto:
- Liczba postów: 30
9 października 2012, 21:58
gdy mialam 15, 16 lat mialam depresje, ale nikt w nia nei wierzyl... moi przyjaciele powtarzali mi ze jestem za slaba zeby popelnic samobojstwo... i stalo sie... mialam wtedy 17 lat i "przerwe" w szkole okolo miesieczna
po tym mialam skierowanie do psychologa w poradni dzieciecej i chodzilam do niej raz w miesiacu przez kilka lat.
na poczatku nienawidzilam tych spotkan, nienawidzilam tej kobiety ze wyciska ze mnie wszystko...
ale potem zrozumialam o co chodzi i juz jako dorosla dziewczyna musialam zmienic lekarza na takiego co zajmuje sie sprawami doroslych. pomogl, zaczelam cieszyc sie z tego jaka jestem z tego kim jestem poznalam chlopaka, potem znow wrocilo, kiedy przychodzi jakiekolwiek zwatpienie, jakakolwiek szansa na to ze moze sie nie udac, to wlasnie wtedy mnie dopada... i znow plakalam bez powodu, albo z powodu kim i jaka jestem. ow chlopak mnie zostawil... na pomoc przyszedl mi moj przyjaciel, obecny maz, dzieki niemu uwalo mi sie kolejny raz wyjsc z dolka, ale depresji chyba sie nei da wyleczyc, to chyba jest jak alkoholizm, zaleczyc owszem, ale wlecze sie za Toba do konca zycia. Moj maz nei wierzy w depresje, mowi ze to choroba panien, ktore siedza w domku i nie maja nic do roboty i sobie w glowie wymyslaja smutki... nieslyszalam wiekszej bzdury na ten temat! depresja to bardzo powazna choroba! i znowu z nia walcze... maz mi ostatnio bardzo "pomogl" i powiedzial, ze chce przerwy we wspolzyciu... nic gorszego dla kobiety... jak to ze maz ci mowi ze jestes brzydka i on juz nie chce nawet kijem tknac... plakalam tydzien, ale pokontach, bo moj macho nie lubi lez... bylam u lekarza, znow mam konsultacje z psychologiem, raz w tyg (inny kraj inne regoly) i znacznei bardziej mi pomaga. nie chcialam tabletek, biore je juz od ponad 10 lat i chce znalesc inny sposob. probowalam diet, nawet tej ducana, na ktorej widzialas swietne efekty u moich kolezanek, ale niestety u mnei po kazdej rozpoczetej diecie tylko na plus kilka kg... bylam strasznie zalamana. az wczoraj na feceb. zobaczylam ze kolezanka zaczela cwiczyc, no ok, nic takiego, ale jak zaczelam w to sie wglebiac, i zobaczylam na youtube efekty, chcialam sprobowac. Ale uwierz mi, tak sie balam ze mnie glowa rozbolala i dostalam migreny i okres kilka dnie wczesneij... Strach mnei sparalizowal, ale udalo mi sie! dzisj przeszlam pierwszy dzien na Insanity... i nawet jesli to nie pomoze mi tak jak innym to mam wiare ze dzieki podskokom i innym cwiczeniom bede pila mniej kawy i bede szczesliwsza (poprzez podskoki wytwarza sie hormon szczescia - endorfina) i coprawda teraz leze w lozku i mnei prawie wszystko boli (wlaczajac w to bol glowy bo nei przeszedl sam) ale mam nadzieje ze MI to pomoze, ze dzieki temu BEDE szczesliwsza. JESTEM Z TOBA MALENSTWO! ale i Ty badz z mna... prosze, bo ja tez potrzebuje kogos kto mnie zrozumie...
- Dołączył: 2012-06-25
- Miasto: Włocławek
- Liczba postów: 488
9 października 2012, 21:58
kochana miałam depresję, silną. Otóż przez całe życie byłam wyśmiewana w szkole, na podwórku... Zaczęłam jeździć konno, bardzo pokochała mnie jedna klacz i za to ja ją też podchodziła do mnei sama cieszyła się na mój widok, 'kolezaneczki' ze stajni wysmiewaly mnie , robily na zlosc, czsami bylo to niebezpieczne, stwierdzilam ze koneic, moja siostre i mnie za duzo to kopsztowało, wrocilam po miesiacu, za bardzo tęskniłam za kobyłką, kobyłkę w tym czasie sprzedano, dobiło mnie to jeszcze bardzije, płakałam jak po śmierci kogoś b. bliskiego, chłopak w którym po cichu kochałam się rok, dowiedział się o tym, był to mój przyjaciel, chciał mi powiedzieć że mnie kocha, ale potoczyłam szybko temat na inny tor bo bałam się że robi to z litości i że kocha mnie za to jaka jestem ale ja jestem przeciez gruba, dziewczyny ładniejsze się do neigo podwalały, ale to nie tym podrywacza, w połowie maja zaczęłam się odchudzać bo zrozumiałam że otyłośc komplikuje mi życie, dziś mamy październik, schudłam 20 kilogramów, do jeździectwa powracam, nadal kocham Kacpra ale nie powiem mu o tym choć wiem że on czuł to samo, do czasu gdy jego kolega podrywacz zbił go z tropu pisząc do mnei, wiem że teraz w koncu podobam sie innym, mam przez to wiecej znajomych, chciałam Ci moją historią pokazać że moja porażka odbiła mnie od dna, a pracą się nie martw, bo ją znajdziesz, ja cały zeszły rok przeleciałam na samych 2, teraz zaczęłam się starać i mimo braków jakoś mi idzie. Dasz radę, chłopak Cię kocha skoro jest z Tobą, a taka to już jest kobieca intuicja że myślisz że każda jest ładniejsza.. Trzymaj się, śmiało idź do psychologa, chociażby na kilka rozmów , pomoże
- Dołączył: 2012-06-25
- Miasto: Włocławek
- Liczba postów: 488
9 października 2012, 22:07
u mnie doszło niestety do próby samobójczej, a nawet 2 ;<< dziewczyny dacie rade.
- Dołączył: 2012-08-24
- Miasto: Wolinia
- Liczba postów: 31
9 października 2012, 22:07
Macie racje dziekuje bardzo za odpowiedzi,jakos mi lepiej i chyba pojde do psychologa tlyko chyba nie ma na fundusz psychologów tlyko psychiatra a to nie wiem czy wtey pomoze;/
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
9 października 2012, 22:11
Są psychologowie na fundusz.
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto:
- Liczba postów: 30
9 października 2012, 22:17
psychiatra rozni sie od psychologa bardzo, z tego jak bylo kilka lat temu w polsce
lopatologicznie: psychiatra patrzy czy nie jestes chora, i czy trzeba ci tabletek, i czy tylko tabletek, psycholog SLUCHA i kieduje w odpowiednia strone!!! nie mam pojecia jak teraz jest z dofinansowywaniem przez sluzbe zdrowia, ale jak beda chcieli zebys zaplacila, to moze warto, a jak za drogo, to probuj przez internet, to nie to samo, ale zawsze cos