- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
3 października 2012, 09:54
Mój narzeczony się wczoraj dziwnie zachowywał. Jak wrócił z pracy był nawet w miarę miły, dał mi buziaka, podał leki (bolał mnie ząb), potem usiadł przed komputerem, posiedział chwilę i zaczął grzebać w dokumentach i ze złością zapytał: "gdzie są moje umowy?", wkurzyłam się na jego ton i odpowiedziałam, że tam gdzie je pieprznął. Znalazł i poszedł na dwór (mieszkamy na wsi) i już go nie było do samego wieczora. Przyszedł do mnie jego brat, przyniósł po piwie, wypiliśmy i się mnie pytał co K jest taki dziwny, wku****iony. Powiedziałam, że nie mam pojęcia. Jak K wrócił,usiadł przed kompem i grał w jakieś swoje imperium do 22, nigdy tak długo nie siedział. Zapytałam go koło 20 czy długo będzie siedział, powiedział tylko krótkie "nie", potem zapytałam koło 21, czy długo jeszcze, bo ja już się kładę, powiedział: "idź spać". Położyłam się, ale nie zasnęłam, leżałam tylko, koło 22 położył się, zgasił TV odwrócił się do mnie tyłkiem i poszedł spać... Rano przed jego wyjściem do pracy udałam, że śpię, nie chciałam z nim gadać. Nie wiem jak się mam zachować, nie mam co pytać co się stało, bo jakby chciał mówić, to by powiedział jak zawsze. Co mam robić jeśli nadal będzie się tak zachowywał?? Czasem mam wrażenie, że się od siebie oddalamy :(
3 października 2012, 09:56
Chyba jedyne rozsądne wyjście to z nim pogadać.
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
3 października 2012, 09:59
monia624 napisał(a):
Chyba jedyne rozsądne wyjście to z nim pogadać.
Wiem o tym, ale nauczyłam się już, że jak on sam nie chce mówić, to końmi z niego nic nie wyciągnę. Po za tym mam już dosyć takiego uzalania się nad nim za każdym razem gdy ma smutną minę...
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
3 października 2012, 10:06
pewnie coś się stało w pracy, ma jakieś problemy czy coś. pogadaj z nim na spokojnie i wyciągnij o co chodzi. i nie ma opcji, że Ci nie powie. jesteście razem, jego zachowanie oddziałuje na Ciebie więc musi Ci powiedzieć co jest grane.
- Dołączył: 2012-05-27
- Miasto: Biała Droga
- Liczba postów: 818
3 października 2012, 10:08
skad ja to znam.... tez tak mialam ....mialam bo to zmienilam...zawsze musialam pytac co sie stalo , dlaczego zly bla bla bla....musialam pytac 20 razy i i tak nic z tego...az w koncu postanowilam ze mam to gdzies co to ja jestem, bez laski.....i jak zapytam raz i nie powie to sobie mowie w myslach jak nie to nie....w koncu sam mowi jak nie za godzine to za dzien a jak nie za dzien to za dwa....
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Rogalowa
- Liczba postów: 999
3 października 2012, 10:12
Może ma jakieś problemy w pracy i ode go dręczą, dlatego tak sie zachowuje.
Mój ojciec też zawsze wyładowywał się na nas jeśli coś poszło mu nie tak.
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
3 października 2012, 10:15
NotForYou napisał(a):
skad ja to znam.... tez tak mialam ....mialam bo to zmienilam...zawsze musialam pytac co sie stalo , dlaczego zly bla bla bla....musialam pytac 20 razy i i tak nic z tego...az w koncu postanowilam ze mam to gdzies co to ja jestem, bez laski.....i jak zapytam raz i nie powie to sobie mowie w myslach jak nie to nie....w koncu sam mowi jak nie za godzine to za dzien a jak nie za dzien to za dwa....
No właśnie też myślałam o tym, żeby coś z tym zrobić. Myślałam, też żeby mu pokazać jak ja się czuję w tej sytuacji i ja bym mu nic nie mówiła tylko tak jak on snuła się jak cień. Tylko, że nie bardzo potrafię nie pytać co się stało, jak on jest smutny
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 544
3 października 2012, 10:15
porozmawiaj z nim na spokojnie ... jak przyjdzie z pracy zrób mu herbatkę czy kawkę usiądzcie na spokojnie i jak już będzie troszkę zrelaskowany spróbuj z nim pogadać
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1787
3 października 2012, 10:16
Ja bym zignorowała. Latanie za nim i dopytywanie wkurzy go jeszcze bardziej. Faceci tak mają, że jak coś się stanie co muszą przemyśleć albo ochłonąć to się zaszywają na jakiś czas i lepiej ich nie tykać wtedy :D Jak będzie gotowy to sam przyjdzie i powie. Cierpliwości życzę :)
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
3 października 2012, 10:18
No właśnie on jest z tych co nie lubią dopytywania, itp. Np jak musi coś zrobić i mu mówię, żeby np wziął leki i mówię mu to parę razy, to on na złość nie weźmie...