- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 października 2012, 14:17
Czesc, moje pytanie kieruje do mam corek, zwlaszcza tych troche starszych, juz dorastajacych i doroslych. W ramach wyjasnienia- moje stosunki z mama to temat rzeka i nie bede ich tu poruszac, ale im jestem starsza tym pewne rzeczy bardziej rozumiem i bardziej akceptuje, chociaz prawda jest czesto bolesna. Ostatnio moja kolezanka powtorzyla mi rozmowe, ktora odbyla z moja mama, i ktora to rozmowa rzucila mi nowe swiatlo na nasze stosunki. A mianowicie moja mama stwierdzila, ze dla kobiety duzo lepiej jest miec syna, z ktorego ma wiecej pozytku i od ktorego otrzyma wiecej milosci, bo UWAGA UWAGA corka to RYWALKA (?!?). Kolezanka, ktora sama ma dwie corki ( 2 i 7 lat) nie zgodzila sie z tym stwierdzeniem, na co moja mama odparla, ze nie wie co mowi, bo dziewczyny sa jeszcze mlode i zobaczy jak to bedzie jak zaczna dorastac.
Wiec generalnie moje pytanie brzmi co Wy sadzicie o takim podejsciu, czy to jest normalne? Mi sie wydaje, ze nie bardzo, ja nigdy jej nie traktowalam jak rywalke, zreszta ktore dziecko mysli tak o swojej matce? Ale jak napisalam wczesniej to co ona powiedziala, naprawde duzo mi wyjasnilo i wydaje mi sie , ze powinnam byc chlopcem, wtedy bylaby o wiele szczesliwsza :-)
1 października 2012, 16:58
problem tkwi w Twojej mamie, malo wiem, nie oceniam, ale zwiazane jest to z niedojrzaloscia, brakiem stabilnosci emocjonalnej (wg mnie)...
zgadzam sie z Toba, ale dorastajac trudno jest to zauwazyc, bo przeciez to mama, a o mamach mysli sie tylko dobrze.... do czasu. Dopiero dorastajac, zakladajac wlasna rodzine zauwaza sie co raz wiecej negatywow i to, ze cos jest nie w porzadku i nie jest to norma
1 października 2012, 17:39
1 października 2012, 17:43
1 października 2012, 17:44
Wiekszosc pisze, ze to nienormalne,ale ja pamietam z zajec z psychologii, to byl chyba Feud, ze mali chlopcy rywalizuja z ojcami o wzgledy matki, wiec dlaczego nie mialyby tego robic dziewczynki? U Twojej mamy ta rywalizacja chyba sie jednak niebezpiecznie przedluzyla. To chyba ma zwiazek z indywidualnym charakterem czlowieka- jezeli ona ogolnie nie jest szczesliwa sama z soba, ma jakies zale i niepowodzenia za ktore niedojrzale obwinia ciebie, to nie dziwie sie, ze nie jestescie blisko,ale to tez nie jest twoj problem tylko jej.
1 października 2012, 18:02
1 października 2012, 18:11
1 października 2012, 18:22
sorry ale Twoja mama ma jakis spaczony poglad :O moja matka nigdy by tak nawet nie pomyslalla, w jaki niby sposob corka to rywalka?! :O
1 października 2012, 19:40
dziecko to najlepsze co moze matke spotkac. W czym corka moze rywalizowac z matka? Nie ta klasa wagowa - karzda ma inny swiat... W sytuacji ktora opisujesz braklo milosci i corka z matka staly sie sobie obce, przechodza w stosuni kobieta- kobieta a nie matka - corka i zaczely widziec w sobie konkurencje.... tylko do cholery o co? sie pytam o co?
1 października 2012, 19:42