- Dołączył: 2012-09-27
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2
27 września 2012, 20:49
Mam 24 lata, mój partner 28.. Jesteśmy w związku zaledwie od 4 m-cy..
Tak w zasadzie to ja Go zdobywałam, napisałam pierwsza, spotykaliśmy się i w końcu z wspólnej inicjatywy zostaliśmy parą..
Wszystko jest super, ale niestety mało się spotykamy, ponieważ X pracuje na dwóch etatach, a poza tym zajmuje się trenowaniem dzieciaków w piłkę tak więc spędza z nimi kilka godzin tygodniowo.. Widujemy się tylko w weekendy, sporadycznie w tygodniu.. W tyg głównie za moją propozycją, gdyż ciężko jest mi bez niego wytrzymać..
Obecnie mam przerwę 2 miesięczną w pracy i mam zbyt wiele czasu wolnego.. Czasu na myślenie.. Jestem chora i nie mogę ruszyć się z domu aby realizować swoją pasję - piłkę oraz pływanie.. Tak więc czas spędzam głównie na czytaniu książek, oglądaniu tv, siedzenie w domu.. Od czasu do czasu spotykam się ze swoimi przyjaciółkami, ale nie robię tego co dzień - ile można się narzucać..
Kiedy widzę się z X wszystko jest idealnie, jest czuły, opiekuńczy, robi mi śniadanie, zabiera do kina, kupuje kwiaty.. Przytula, liczy się z moim zdaniem..
Po 2 m-cach wyznałam mu miłość.. Ucieszył się, mocno mnie uściskał, pocałował.. Ale później powiedział, że nie może wyznać mi tego samego, ponieważ jest dla niego zbyt wcześnie i mam być pewna, że gdy to powie to będzie to w 100% szczere wyznanie.. Że wyrażenie "kocham Cię" traktuje bardzo poważnie i nie rzuca tego ot tak..
Dziś minęły 4 m-ce, a ja nadal tego nie usłyszałam..
Słyszę, że mnie lubi, uwielbia.. Gdy zapytam odpowiada, że zależy mu na mnie i myśli o mnie poważnie.. Mówi, że jest między nami coraz lepiej i że będzie jeszcze fajniej.. Że przekonuje się do mnie coraz mocniej i zaczyna mi ufać ( wcześniej 2 krotnie był zdradzony )..
Kiedy się nie widzimy nie ma między nami ekstra kontaktu.. X ma mało czasu by sięgnąć po telefon, potrafi nie odezwać się cały dzień.. Wiem, że nie jest to postawa tylko wobec mnie - gdy jesteśmy razem też rzadko bierze telefon do ręki, nie odczytuje od razu sms, nie odpisuje.. Zawsze tak było, na początku znajomości również - sms i telefony nie mają dla niego wielkiego znaczenia..
Jednak ja chciałabym aby okazał w ten sposób, że myśli o mnie i interesuje się mną gdy nie jesteśmy razem..
Mam za dużo wolnego czasu, wkręcam sobie chore myśli, że zależy tylko mi.. Gdy się widzimy wszystkie wątpliwości znikają, jest cudowny..
Po drobnej sprzeczce - jego bezdyskusyjna wina - odezwał się jako pierwszy, przeprosił.. W swoim poprzednim związku nie znałam tego, nawet gdy wina leżała po stronie byłego to i tak ja musiałam pierwsza wyciągnąć rękę..
Czuję teraz ciągłą potrzebę spotykania się z X, chyba się uzależniłam.. Czuję się z nim świetnie, w łóżku układa nam się znakomicie, ale do pełni bezpieczeństwa brakuje mi tego "kocham"..
Czy ja wyolbrzymiam? Poradźcie co robić..
Do pracy wracam od poniedziałku, do sportu będę mogła wrócić za ok. 2 m-ce..
Oszaleję, sama sobie robię pod górkę, sama sobie szukam problemu..
Mam siebie dość.. :(
28 września 2012, 11:38
chyba nie kocha, sorki, że tak Ci piszę, ale...
mój zastrzegał się i uprzedzał mnie, żebym przypadkiem sie w nim nie zakochała, tymczasem, po 1,5ms powiedzial mi pierwszy :P Jak sie kocha to sie kocha. Ja kochałam od pierwszego dnia, ale powiedziałam mu tego samego dnia, jak on mi to wyznał, bo my kobiety jesteśmy uczuciowe i lepiej tego czasami aż tak nie pokazywac, by nie "przestraszyć" naszcyh facetów, bo oni sa jednak z innej planety niz my :-)
Edytowany przez Sophe78 28 września 2012, 11:39
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 15329
28 września 2012, 11:40
Tak to jest jak kobieta narzuca się facetowi.
28 września 2012, 12:06
ancurek90 napisał(a):
Ja tu czegoś nie rozumiem... Powiedzieć "Kocham Cię" to dla niego nie lada wyzwanie, ale seks i oddanie swojego ciała to żaden problem? Wybacz, ale chyba w takim razie jestem staromodna...
Zdecydowanie. Sam seks to seks. Możesz z kimś się kochać(seksić) i nie planować wspólnej przyszłości. Ja też uważam, że słowo "kocham" jest magiczne i mówię tylko wtedy gdy to czuję. Inaczej nie przejdzie mi przez gardło.