- Dołączył: 2010-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 54
7 maja 2010, 17:59
Nie będe ukrywać, piszę z fikcyknego konta, bo wolę zostać anonimowa.
Jestem na vitalii od 3 lat, ale z prawdziwego konta jakoś wstyd mi napisać.
tak.. wstyd.
Mam nadzieję, że mi doradzicie, wyrazicie swą opinię ( która raczej przychylna nie będzie ;] )
Decyzję oczywiście muszę podjąc sama, ale mam niesamowity mętlik w głowie.
do sedna :
Jestem zakochana. Od dawna między nami iskrzyło, ale on jest w związku od 6 lat. niedługo biorą ślub.
Nigdy nie zrobiłam nic złego, nie prowokowałam go, ani nic.
Ostatnio długo rozmawialiśmy, powiedzial, że nie wie czy ten ślub ma sens, że chyba jej nie kocha... i...
zależy mu na mnie.
Długo o tym myślałam, ale przecież nie mogę zniszczyć tej dziewczynie życia. Nie mogę być taką egoistką, mimo, że go tak kocham..
To wszystko takie trudne i poplątane. takie rzeczy się przecież w filmach zdarzają, a nie w prawdziwym życiu !!!!!!!!
Co byście zrobiły na moim miejscu ?
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 445
27 sierpnia 2011, 09:39
absolutnie nie rozumiem waszych wypowiedzi
wynika z nich, ze wolalbyscie byc z facetem, KTORY WAS NIE KOCHA I ZARYWA DO INNEJ, niz myslec, ze ow podwojny gracz zostawilby was przed slubem...
to lepiej byc oszukiwaną?
autorko, krotka pilka - jesli chce byc z toba, musi zakonczyc to, w czym jak twierdzi nie jest szczesliwy i tyle...
27 sierpnia 2011, 11:19
powiedz kotek co u ciebie. czy twoj sie dzisiaj zeni?
- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Lubianka
- Liczba postów: 24
27 sierpnia 2011, 21:00
Byłam na ślubie. Jedno mnie tylko zastanawia. Byłam jedynym gościem, którego nie pocałował pan młody. JEDYNYM. Wiem, bo widziałam, że innych całował, a mnie nie. I co wy na to? Nie wiem dlaczego. Powiedział tylko tyle: hej, imię. Innym mówił
- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Lubianka
- Liczba postów: 24
27 sierpnia 2011, 22:23
... dziękuję i takie tam, a nie hej. Czasem tak na mnie patrzył... Ale wiem, że złamał mi serce, podeptał i wyrzucił. Tak się teraz czuję. Nie wiem czy bym wybaczyła....
- Dołączył: 2011-08-26
- Miasto: Igloo
- Liczba postów: 591
28 sierpnia 2011, 15:56
> jeszcze jakies 2-3 miesiace temu poiedziałabym
> zostaw go w spokoju, nie niszcz życia tamtej
> (jedna s*ka odbila mi narzeczonego 4 miesiace
> przed slubem, teraz jestem jej wdzieczna:P )teraz
> powiem tak: jesli facet mysli o Tobie majac
> narzeczoną i planujac z nia slub to tylko
> wyswiadczysz jej przysluge zabierajac go sobie :)
Święte słowa...
Co by mi było z faceta, który przed ślubem lata po koleżankach i jojczy, że mnie nie kocha. No litości. Tej co go zabierze, bukiet róż i krzyżyk na drogę.
- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Lubianka
- Liczba postów: 24
28 sierpnia 2011, 19:27
Ale teraz jest po wszystkim i co, ja go kocham.... wiem to straszne.
- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Lubianka
- Liczba postów: 24
29 sierpnia 2011, 20:12
I co ja mam teraz zrobić?!
29 sierpnia 2011, 20:28
Nic. Facet wziął ślub, czyli podjął decyzję. Koleś bez jaj- taki nieszczęśliwy ze swoją, teraz już żoną, a wziął z nią ślub, zamiast zrezygnować. Pozostaje ci czekać aż wezmą rozwód(jeżeli on naprawdę jej nie kocha). Ale podejrzewam, że zanim dojdzie do rozwodu, to ty poznasz fajnego gościa, który wie czego w życiu chce.