- Dołączył: 2010-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 54
7 maja 2010, 17:59
Nie będe ukrywać, piszę z fikcyknego konta, bo wolę zostać anonimowa.
Jestem na vitalii od 3 lat, ale z prawdziwego konta jakoś wstyd mi napisać.
tak.. wstyd.
Mam nadzieję, że mi doradzicie, wyrazicie swą opinię ( która raczej przychylna nie będzie ;] )
Decyzję oczywiście muszę podjąc sama, ale mam niesamowity mętlik w głowie.
do sedna :
Jestem zakochana. Od dawna między nami iskrzyło, ale on jest w związku od 6 lat. niedługo biorą ślub.
Nigdy nie zrobiłam nic złego, nie prowokowałam go, ani nic.
Ostatnio długo rozmawialiśmy, powiedzial, że nie wie czy ten ślub ma sens, że chyba jej nie kocha... i...
zależy mu na mnie.
Długo o tym myślałam, ale przecież nie mogę zniszczyć tej dziewczynie życia. Nie mogę być taką egoistką, mimo, że go tak kocham..
To wszystko takie trudne i poplątane. takie rzeczy się przecież w filmach zdarzają, a nie w prawdziwym życiu !!!!!!!!
Co byście zrobiły na moim miejscu ?
11 czerwca 2010, 12:48
Jesli on jej nie kocha a kocha ciebie, jesli nie chce sie zenic to rozpad zwiazku nie bedzie niszczeniem a ratowaniem czyjegos zycia. Jakie zycie jest z kims kogo sie nie kocha a z kim zmuszonym sie jest byc? Pogadaj z nim jeszcze raz , bez niedomowien, walac prosto z mostu i potem wszystko powinno zalezec od niego. Jesli zdecyduje sie na swoja narzeczona ktorej "chyba nie kocha" to znaczy ze jednak jest niezdecydowanym dupkiem. Jesli zdecyduje sie na ciebie i zerwie zareczyny i odwola slub to znaczy ze sie obudzil i tamta wcale mu nie lezy to i on i ona moga ci podziekowac jak sprawa sie uspokoi. Nic poza rozmowa nie pomoze.
11 czerwca 2010, 12:52
Domyslam się jak musi Ci byc ciężko.Pamiętaj,zeby myslec przede wszystkim o sobie!masz jedno życie.Jedno szczęście i prawo,by o nie walczyc.Musisz jednak równiez chłodno spojrzec na tą sytuację.Byc może facet mówi takie rzeczy,bo chce Cię po prostu wykorzystac,a od narzeczonej i tak nie odejdzie.Walcz,ale zachowaj trzeźwą ocenę sytuacji
12 czerwca 2010, 12:57
Oj nie zazdroszczę :( bardzo ciężka sytuacja... z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...!!
Trzymaj się dzielnie! I nie daj się skrzywdzić!
- Dołączył: 2010-01-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1049
16 czerwca 2010, 10:32
To też się wtrącę, otóż co ma być to będzie, męża mojego znam 10 lat, na początku byliśmy razem potem zerwanie przyjaźń... taka że oja go kochałam nadal a on mówił, że przyjaciółką jestem super, ale na dziewczynę dla niego się nie nadaję, więc tak sobie stałam obok, aż pojawiła się ONA i na trzy lata zerwał nam się kontakt - jędza niepozwalała na kontakty (w sumie się nie dziwie, no ale z mojej perspektywy jędza), w każdym razie rozstali się w 2 miesiące później znów byliśmy parą, a teraz już jesteśmy po ślubie :) Skoro ślub został odwołany bądź przy nim i powiedź co czujesz, moze nie od razu, tak żebyś nie okazała się tylko pocieszeniem.
- Dołączył: 2007-08-07
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 319
18 czerwca 2010, 23:58
na czyimś nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz.
zostaw a czy im wypali małżeństwo czy nie to się okaże. Ważne żebyś ty nie była przyczyną rozpadu ich związku.
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Takie Ooo
- Liczba postów: 679
19 czerwca 2010, 11:44
znam podobna historie z mojgo najblizszego otoczenie wiem ze moze to nie pocieszenie ale pozwol ze opowiem. gdy mieli po 21 lat, on byl bardzo w niej zakochany, niby dal jakis sygnal ale ogolnie ukrywal, ona planowala slub z innym, przed dzien jej slubu, siedzial z nami w pubie i plakal jak bardzo ja kocha ale nie moze jej zniszczyc zycia, i wtedy padaly glupie pocieszenia ze jesli jest to ich przeznaczenie to beda razem, wtedy oczywiscie chyba nikt nie wiedzial ze to sie moze zdarzyc, potem ich kontakt sie urwal......spotkali sie op 6 latach. ona juz byl po rozwodzie cywilnym, w trakcie zalatwiania rozwodu koscielnego, bil ja, ogolnie znecal sie, a on nie dawno porzucony przez dziewczyne po 2 latach zwiazku, zaczeli sie spotykac, po 6 miesiacach sie oswiadczyl, a od roku sa malzenstwem::) kochaja sie ponad zycie i sa szczesliwi, i teraz przy okazji kazdej imprezy u nich, mamy nie zly ubaw i kazdy tylko powtarza a nie mowilem/am, ze jesli o Wasz los to i tak bedziecie razem?
a teraz do sedna, uwazam ze facet z jednej strony jest nie fair niby mowiac Ci ze mu sie podobasz, a zeniac sie z druga, ale wiem ze czasami tez trudno jest zlamac komus dane slowo, mozna by rzecz ze jest zdrajca i tchorzem, trchorzem napewno jesli jej nie kocha i nie potrafi jej powiedziec, a zdrajca jesli jednak ja kocha a to robi metlik w glowie. nikt niestety nie moze dac Ci zadnej konkretnej rady, bo kogo kolwiek posluchasz zawsze bedziesz miala w glowie mysli co by bylo gdybym posluchala tej drugiej, powiem Ci tak posluchaj serca, rozumu nie koniecznie ;( ja niestety na rozumie zawsze tracilam, ale postaraj sie poczuc czy faktycznie go kochasz? czy poprostu podswiadomie masz wrazenie ze tracisz cos ''co moglo nalezec do Ciebie'' a te syndromy wygladaja bardzo podobnie. co kolwiek zrobisz POWODZENIA!
sorki doczytalam teraz ze slub odwolany, w takim razie badz przy nim i poczekaj co przyniesie Wam czas :)
Edytowany przez maadziiaa 19 czerwca 2010, 11:46
- Dołączył: 2010-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 54
9 lipca 2010, 13:25
Wszystko jest dobrze. Nie zbudowalam swojego szczescia na czyims nieszczesciu. Nic nigdy nie sugerowalam, nie prosilam. teraz jestem z nim na dystans.
Duzo czasu minie, az bedziemy w stanie cos zbudowac.
12 lipca 2010, 15:25
ehhh zycie.mialam identyczna sytuacje,tylko ze moj przyjaciel planuje slub z nia.
Wiem,ze dziewucha jest bardzo cieta na mnie,bo bardzo dobrze sie rozumialam z j... dlatego
dla dobra wszystkich zerwalam kontakt,bylo ciezko na poczatku bo on nie chcial sie z tym pogodzic,wydzwanial,itp.
Ale takie jest zycie.niech chociaz oni beda szczesliwi.a ja nie potrafie byc tylko przyjaciolka od problemow :/
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 3712
13 lipca 2010, 13:43
czytam to i widzę sytuację moich znajomych. Znaliśmy ich oboje, nawet mieszkali z nami jakiś czas. Nie byli dobrym związkiem, ale po latach się pobrali (wypadło, nudziło im się - nie wiem). Teraz są już po rozwodzie, Ona ma dziecko z innym, On związał się wreszcie szczęśliwie. Różnie się plecie los...