25 września 2012, 18:29
Hej Dziewczyny potrzebuję pomocy i wsparcia. Mój problem polega na tym że w styczniu mój mąż wyjeżdża na pół roku do Anglii (potem my mamy dojechać do niego). Będzie tam mieszkał u brata więc jakby co to ktoś będzie miał na niego oko. Mimo wszystko bardzo boję się rozłąki. Mamy 2 synów 5 i 7 lat. Starszy ma w tym roku Komunię i obaj są bardzo, ale to bardzo zżyci z ojcem. Ja z mężem rozstawaliśmy się niegdyś jak jeździł do pracy na litwę, ale tam przebywał 5 dni w tygodniu. Nie wiem co mam robić. Co myśleć o takim wyjeździe. Wiem z opowiadań koleżanek że tam baby rzucają się na samotnych mężczyzn jak muchy na lep. Jestem o niego bardzo zazdrosna i on o mnie też, więc nie wiem co będzie jak on wyjedzie? Z jednej strony zapewniamy się o tym że się nie zdradzimy, ale tak przywykliśmy do współżycia że nie wiem czy on wytrzyma pół roku bez seksu. Proszę doradźcie mi co mam robić jak przetrwać ten okres i jak nie zwariować. Styczeń za 3 miesiące a ja już tęsknię!!!
Edytowany przez CYPISKA2 25 września 2012, 18:48
25 września 2012, 19:17
nie no, błagam cię...
"nie wiem, czy on wytrzyma pół roku bez seksu"... ?
co to w ogóle ma być? że biedaczek będzie taki bezbronny po tych kilku miesiącach, że będzie musiał skoczyć w bok?
bo się tak bidulek przyzwyczaił do seksu z żoną, że przecież nie jest normalnym facetem i sobie nie poradzi bez?
ma rączki, to jak mu będzie ciężko, poradzi sobie.
ty też przeżyjesz pół roku.
jeśli miałby nie wytrzymać bez kobiety, bo napięcie seksualne można jak już wiemy rozładować w inny sposób, to wtedy chyba tylko się cieszyć, że nie zmarnujesz sobie życia z kimś, kto miałby cię zdradzić po zaledwie kilku miesiącach.
tak jak któraś już tu napisała poza tym, jeśli chciałby cię zdradzić, to zrobiłby to czy mieszkając z tobą, czy będąc na drugim końcu świata. ale trochę zaufania! w końcu wybrał ciebie !
poza tym, bardziej martwiłabym się o dzieci, niż o to, czy wy sobie poradzicie bez seksu. :/
Edytowany przez junes 25 września 2012, 19:24
25 września 2012, 21:03
Z chłopcami raczej dam radę choć wiem że będzie im trudno, a co do waszych wpisów to racja. Zrozumiałam teraz że nie po to się ze mną wiązał żeby mnie na lepszy model wymieniać i fakt powinnam mu bardziej ufać. Wiecie po prostu mam mętlik w głowie. Ale dzięki wam z całego serducha. Dodałyście mi powodów do zastanowienia się nad paranoja którą stworzyłam we własnej głowie. Buźka i dzięki za wszystko!!!!