Temat: Marihuana, mój facet i ja.

Dziewczyny czeka mnie poważna decyzja i chciałabym żeby ktoś spojrzał na to z boku:
Jestem z moim facetem ponad trzy lata, znamy się prawie cztery. Jesteśmy w sobie bardzo zakochani, planujemy kupno mieszkania, całe życie razem... On ma swoją firmę - bardzo dużo pracuje, wiem, że ma mnóstwo stresów związanych z pracą. Ja też się nie obijam - pracuję na wysokim kierowniczym stanowisku, dobrze zarabiam. Jesteśmy parą, która jest bardzo towarzyska, mamy wielu znajomych, razem imprezujemy. Nie mam nic przeciwko zapaleniu raz na jakiś czas, zawsze paliliśmy razem. Mój facet od kilku miesięcy mieszka na stancji z kolegami i tu zaczyna się historia. W czerwcu w przypadkowej rozmowie wyszło, że pali praktycznie codziennie. Mega mnie to zmartwiło - porozmawialiśmy, obiecał, że przestanie. Wierzyłam mu, nie miałam żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. Nie mieszkam z nim więc nie miałam jak tego kontrolować, ale z drugiej strony ufałam mu i nie czułam potrzeby sprawdzania tego. Aż do wczoraj. Na imprezie graliśmy w butelkę na pytania. Ktoś zapytał mojego lubego ile razy w tygodniu pali. Odpowiedź? 4-5... Przeraziło mnie to. Później były opowieści o tym, jak dużo ostatnio spalił, że był blady jak trup, nie mógł wstać.
Przez ten cały czas żyłam w pieprzonej nieświadomości, że on nie przestał.
Boję się tego. Przeżyłam 20 lat z matką alkoholiczką, wiem jak to jest być odrzuconym na rzecz używek. Byłam cały czas okłamywana, oszukiwana. Pamiętam co się ze mną działo przez to wszystko. Nie chcę do tego znowu wracać, nie chcę nikogo wyciągać z nałogu, wiem, że sobie nie poradzę. Nawet to, że bardzo kogoś kocham nie jest w stanie tego przeskoczyć.

Chcę z nim dziś pogadać. Nie myślałam, że kiedyś znowu będę musiała to komuś powiedzieć - albo zielsko albo ja.
Co myślicie o tym wszystkim? Serce mi pęka :(
oszukuje Cię... to nie jest dobry fundament związku.
Uzależnieni przysięgają poprawę,zmiane,ale bardzo rzadko się zmieniaja,miej to na uwadze...

Matyliano napisał(a):

domingo19 napisał(a):

moj ojciec jest alko. jesli moj facect kiedykolwiek wpadnie w jakies siwnstwo, wiem ze go zostawie, nie bede w stanie mu pomoc, sama bym sobie nie poradzila. porozmawiaj z nim szczerze, jeszcze nie wszystko stracone.
szkoda,ze jestes taka slaba osoba :( moj tata tez jest alkoholikiem i nigdy nie zostawilabym swojego meza ,gdyby uzaleznil sie od czegokolwiek - ze wszystkich sil probowalabym mu pomoc. pogadaj za facetem ,bo Ty na wysokim stanowisku kierowniczym,a cpajacy mezczyzna,ktora lada chwila przez to moze stracic interes... a widac ,ze potrzebuje pomocy .


Moim zdaniem to nie jest "słaba osoba" tylko wie, że walka z nałogiem zazwyczaj jest bezskuteczna. Ileż to kobiet użera się z mężami alkoholikami i nie dość, że nic nie osiągają, to jeszcze same wyglądają jak wraki i niestety są współuzależnione. Ja też bym odeszła i dla mnie by to świadczyło o mojej sile.

Można być uzależnionym od alkoholu, narkotyków, papierosów, hazardu, pracy, zakupów, seksu, opalania, jedzenia, odchudzania, kulturystyki, uwagi innych...marycha jest akurat najmniejszym jeśli chodzi o skutki nałogiem.

Coś szwankuje w komunikacji między wami bo cię okłamuje. To niefajne ale może reagujesz w sposób wykluczający szczerą dyskusję na zasadzie "ty wiesz lepiej i nic cie nie przekona"

ja miałam podobną historię z moim teraz mężem . Kiedy chodziliśmy to palił bo towarzystwo w jakim się obracał lubiło palić . Na początku nie brałam sobie tego aż tak do serca ale z biegiem czasu i częstotliwością tego palenia zaczęło mi to przeszkadzać i zaczęłam o tym z nim rozmawiać . Ja nigdy nie paliłam i nie mam zamiaru. Doszło do tego ze powiedziałam że tego nie akceptuje więc albo przestanie albo koniec. Bardzo nadużył moje zaufanie bo ciężko jest rzucić palenie takie czy inne jest to nałóg i nic tego nie zmieni.Przestał teraz jesteśmy małżeństwem od 6 lat mamy dzieci i wiem że tego nie robi. Porozmawiaj z nim i zobaczysz co wyniknie.
Pasek wagi
Zostawisz go. Jeżeli naprawdę Cię kocha to się otrząśnie i podejmie kroki, by rzucić to badziewie i Cię odzyskać. Możesz też postawić ultimatum, wysłać go na terapię.  Okłamał cię...... Obiecywał i nic. :(
ja mysle ze specjalnie tak faceci gadaja "dobra dobra, rzuce" bo dziewczyny sie za bardzo czepiaja i oni na odczepnego je zwodza "a moze zluzuje jej sie pms"


Ja swojego eks zostawiłam po 5 latach związku (w tym 4 lata mieszkania razem) przez palenie. Nie jesteśmy razem już 4 lata, a on nadal pali.
Pasek wagi

XXkilo napisał(a):

szprotkab napisał(a):

Powinnas go zostawic. Albo sie opamieta i zrozumie co stracil, albo nie.
Nie od razu nie zostawiaj. Daj mu alternatywe, tak jak napisałaś. Albo Ty albo zielsko. Po jego wyborze zdecyduj co dalej z Twoim zwiazkem.


Tak, tylko ze ta alternatywa zostala wykorzystana. Juz raz cos obiecywal i nic z tego nie wyszlo, wiec nie ma na co czekac. Tym sposobem autorka moze sie oszukiwac jeszcze wiele lat...
póki co nie stawiaj mu ultimatum tylko spokojnie pogadaj. tylko nie skupiaj się na paleniu tylko na tym, że Cię okłamał. powiedz co czułaś jak się dowiedziałaś o jego paleniu, mimo że obiecał, ze nie będzie tego robił. powiedz co czujesz teraz, jak bardzo Cię zranił kłamstwem. skup się na samym oszustwie, a nie na paleniu. na to przyjdzie czas później,.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.