Temat: prosze o pomoc!Doradzcie ...

Dziewczyny chcialabym prosic was o rade .Mam wiele znajomych ale chcialabym uslyszec co mysla o o moje sytuacji osoby postronne.
Odeszlam od mojego meza ,mamy dziecko 4 letnie.Planowalam juz to od 3 lat ,ale nigdy nie mailam odwagi.Odsunelismy sie od siebie i to bardzo ,.Przez ostanie lata bylo bardzo zle nigdy go nie bylo,czesto wyjezdzal do pracy  i spal w hotelach ,ja sama bylam z dzieckim....gdy wracal i mial jeden dzein wonly wolal go spedzic przy tv niz z nami....dawal mi kase a pozniej wypominal 
olewal nas jak mogl.Kazal  mi isc do pracy bo twierdzil  ze nie bedzie mnie utrzymywal ,mimo ze synek byl za maly  i nie mialam co z nim zrobic,Nazekal ze siedze w domu calymi dniami i nic nie robie a on musi zapier....Nie  chcial obchodzic z nami swiat urodzin bo twiedzial ze szkoda mu ksay na prezenty dla wszystkich .Na moje 30 ur nic nie kupil nawet zlamanego kwiata ,gdy znajomi pytali go czy mu nie wstyd powiedzial ze nie i ze ja nie zasluzylam na nic .?To samo bylo z e swieta.Zawsze opinie jego rodziny byly wazniejsze niz moje...nigdy nie sluchal moich rad nie rozmawail .Przestalismy sypiac ze soba ,sex byl tylo moze 1 raz na miesiac pozniej wcale bo tak to wszystko we mnie siedzialo ze nie moglam sie nawet do niego przytulic .Pewnego dnia przegral wszystka kase obstawiajac mecze i zostawil nas bez grosza na zycie wybaczylam mu to bo prosil na kolanach ze sie zmieni .Jednak nic to nie dalo za pare miesiecy zrobil to samo ,olalam to i przestalam wnikac w to co robi,staralam sie mu wytlumaczyc ze jezeli nic ze soba nie zrobi nie zmieni sie to odejde od niego bo juz nie daje rady tak zyc.Albo jestesmy rodzina i robi to co maz poinnien albo koniec...To tez nic nie dalo bylo gorzej i gorzej o wszystko musialm walczyc o glupie rzeczy wykapanie dzicka ,czy nawet pojscie z nim na spacer ciagla walka....Wyzwizka ze jestem dziwka i kurwa oczyiscie na drugi dzien przepraszal i mowil ze to w nerwach.Moja praca zawsze bylo zala,za malo zarabialm ,za malo pracuje ,przez to ze jest ze mna nic nie ma i wile innych .Cierpaialam stasznie czulam sie jak tak szmata ...gotowalam obiadki klepalam kanapki i ciagle cos nie tak bylo dluga historia.Moja milosc wygasla .Znudzilo mi sie proszenie o wszystko.Ktoregos wieczoru wyszlam z kolezankami na dyskoteke nie zeby kogos wyrwac czy cos...Poznalam faceta z ktorym fajnie sie wybawilam ,i super mi sie z nim rozmawilo.Nie zalilam sie mu nie znal mojej sytuacji po prostu fajnie spedzilismy czas .Powiedziam mi troche  o sobie bo chcial sie wygadac chyba.I powiedzialmi jedno madre zdanie ktore mnie olsnilo.Postanowilam dac mu swoje dane na fb tak sobie bo myslalam ze moze spotkam sie z nim na kawe ...
Tak sie nie stalo bo moj maz wlaz na mo fb i zobaczyla tam jego ,zaczol wypytwac kto to jest wiec powiedzialam mu...On jednak ulozyl sobie swoja historie ze ten facet pewnie jest juz ze mna dlugo i dlatego ja sie odsunelam od niego to jego wina zaczol po nim jechac wyzywac go napisal nawet przez fb zeby sie odwalil ode mnie .I tak przez 2 dni cigle cos wymyslal ze pewnie z nim juz spalam i takie tam ....I w koncu powiedzialm mu ze m,usilmy sie rozstac bo ja juz dluzej nie moge tego wytrzymac,wypomnialam mu wszystko....on jednak wszystko zwalil na tego goscia ze to jego wina.Teraz chce wrocic do mnie i mowi ze sie zmnieni ze wie ze byl zly i ze myslal ze ja sobie zartuje ze odejde dlatego nic nie robil sobie z mojego gadania. ,
jednak w moim sercu nie ma juz miejsca dla niego dla nikogo narazie.Nie potrafie dalam mu tyle milosci poswiecilam sie wychowalam dobrze syna ...teraz juz nie daje rady mu zaufac .Chialam sie z nim dogadac jak dorosli ludzie ale sie nie da .Jednego dnia przychodzi i widac ze cos mu zalezy a drugiego znowu jedzie po mnie .Ja juz  nie chce tego jest mi ciezko ,ale czas leczy rany....pytanie do was czy dobrze robie?Moze on sie zmieni?
On się nigdy nie zmieni i w głebi serca dobrze o tym wiesz tylko na razie nosisz w sobie poczucie winy że to Ty jesteś ta zła. Odejdź i ułóż sobie życie na nowo.
Masz tylko jedno zycie kobieto i masz zrobic tak zebys byla szczesliwa a nie sie szarpac ,pozatym  co pokazujesz synowi ???? Ze taks ie traktuje Kobiety ???? Chcesz zeby dorastal w takiej rodzienie teraz nie rozumie ,ale za 2,3 latka zrozumie ??? Chcesz zeby mial szczesliwe dziecinstwo ??? Mozna je miec bez ojca . Kobieto dasz sobie rade nie  boj si e!!! Alimenty rodzinne , praca  i jakos bedzie . Nie poddawaj sie :) !!!! I do niego nie wracaj !!!!!!
Ten związek nazywany jest toksycznym.... Nie można żyć jak na karuzeli.. kobieto Ty masz syna do wychowania, a jak masz go wychować skoro jesteś nieszczęśliwa???? Dzieci patrzą i widzą zło... Nie pozwól na to..odejdź póki możesz, nie kochasz tego człowieka. Dziecku nie zabraniaj miłości do ojca bo to najgorsze co można zrobić, ale tłumacz, że mama i tata się już nie kochają. Wiem, że to trudne, ale jeśli pracujesz to na pewno sobie poradzisz. Lepiej być sama i szczęśliwa, niż być z kimś kto Cię tłamsi i powolutku niszczy... Nie daj się...
Pasek wagi
szczerze - dobrze, że odeszłaś, jeśli przez 3 lata nie znalazł w sobie chęci ani powodu, żeby się zmienić to już się raczej nie zmieni...

bardzo dobrze zrobilas, ze go zostawilas!! co za buc i cham

podjelas najlepsza decyzje z mozliwych, nie wracaj do niego Boze bron!!!

Ja w życiu nie wróciłabym do człowieka, który tak skrzywdziłby mnie. Teraz jest zazdrosny i wydaje mu się, że mu zależy, minie trochę czasu i będzie to samo.
nei zmieni się, nie pozwól mu wrócić 
Uwolnij się od niego. Wg. mnie dobrze robisz. Lepiej późno niż później.
dzikujem wam serdecznie za wasze listy!!!!Bardzo mi pomoglyscie!!!Pozdrawiam!!!
dzieki wasm serdeczne!!!!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.