- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
15 września 2012, 10:09
W swoim życiu, spotkałam się z różnymi opiniami na temat ojców. Chciałabym wiedzieć, jakich macie wy:
Typ 1 - opiekuńczy, troskliwy, zawsze obroni, zawsze pomoże
Typ 2 - denerwujący, mający was gdzieś, nie interesujący się rodziną, chodzący własnymi ścieżkami, prawie 'nie ojciec'
Edit: owszem, wiele osób krytykuje mnie za uogólnienie i racja, ale ja spotykałam się z takimi typami. Co więcej, dużo z was pisze o 3 typie: alkoholik, poniżający rodzinę, bijący ich więc nie piszcie mi, że mam 'dziecinne podejście do relacji ojca z dziećmi'!
Edytowany przez znadiia 15 września 2012, 11:36
15 września 2012, 11:10
2 + więcej negatywnych cech :)
- Dołączył: 2011-06-09
- Miasto: Mielec
- Liczba postów: 84
15 września 2012, 11:14
2hard4me napisał(a):
mielczanka1981 napisał(a):
2hard4me napisał(a):
mielczanka1981 napisał(a):
ja mam tym 3 przy ktorym tym dwa mozna uznac za aniola i najlepszego tate na swiecie typ 3 to menel spod sklepu, wiecznie brudny, smierdzacy brudem, nie raz sikami i zygami, potrafiacy mamie w dzien po wyplacie ukrasc pieniadze z torebki i je przepic z kumplami, potrafiacy kupic sobie kilogram kielbasy i zapalic grila w ogrodzie, nawet nie zapytawszy zony i dzieci czy chca kawalek, gdzie owa zona i dzieci czesto jakiekolwiek mieso jedza w niedziele na obiad, rzucajacy talerzem z zupa o sciane bo on nie bedzie tego jadl, nastepnie zamawiajacy kurczaka z rozna, oczywiscie tylko dla siebie, przykladow mozna byloby pisac w nieskonczonosc, no ale coz, rodzicow sie nie wybiera, i tak dobrze ze nie trafil mi sie typ 4 ktory za najdrobniejsze wykroczenie spuszcza lomot calej rodzinie, typ 3na szczescie nie uzywa przemocy...
A ja mam tak samo... tylko mój to jedna typ 4 który spuszcza łomot całej rodzinie. No może nie wyglada jak menel bo czasem sie myje
moj tez sie czasem myje... ale mial akcje raz pamietam jak sprzatalysmy caly dzien na swieta dom ze sie wysikal na srodku dywanu bo on pierd swieta i sprzatanie
Jak dobrze, że się od tego uwolniłam. Po tym jak mi kazał wypierd.... z domu moja noga więcej ta nie stanie. Mój ojciec za to kiedyś miał wyrok w zawiasach za pobicie mojego brata :/ Przez 3 lata zawiasów chodził trzeźwy bo to był warunek, żeby go nie wsadzili, kurator do nas do domu przychodził.
moj nigdy nas nie uderzyl,ale psychike mamy zryta, ja mam lat ile mam i nie umiem zyc w zwiazku, raz jak mialam 12 lat popchnol mame ( w sensie odepchnol, nie pobil) to pobieglam po sasiada ktory byl policjantem,sasiad zadz3wonil po kolegow i go wzieli na dolek, pozniej za kazdym razem gdy tylko podnosil glos mama mowila zebym zeszla po sasiada i ojciec wychodzil z domu.. na kilka dni heh edytowalam poprzedni wpis a ty mi juz zlapalas stara wersje:D
Edytowany przez mielczanka1981 15 września 2012, 11:15
- Dołączył: 2012-08-14
- Miasto:
- Liczba postów: 819
15 września 2012, 11:16
na szczescie 1 mnie matka bardziej denerwuje
- Dołączył: 2008-12-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 979
15 września 2012, 11:18
zdecydowanie 1 :))jest najwspanialszy i kocham Go na życie :))
a na to, że w moich młodszych ;) latach trochę "panikował" teraz gdy dorosłam rozumiem zupełnie inaczej.
Mam z nim najlepszy kontakt na świecie ;) Kocham Go i już ;)
15 września 2012, 11:20
Taki typ, ktory jest kochajacym ojcem pracoholikiem. Bo moj tatus jest taki jak w typie 1, ale jednak ma delikatnie mowic malo czasu na bycie ojcem i nawet jak jest w domu to zwykle tak naprawde go nie ma, bo i tak pracuje, ale plus jest taki, ze jak juz robimy cos razem albo gdzies jedziemy to nie przesadze mowiac, ze jest super, bo chyba ma lekkie wyrzuty sumienia i naprawde sie stara :]
- Dołączył: 2010-08-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1512
15 września 2012, 11:25
1 z kawałkiem, do 2 mu bardzo daleko
W życiu nie podzieliłabym rodziców tylko na takie 2 typy.
Nie jest zbyt wylewny, po nim mam ciężki charakter i specyficzne poczucie humoru,
więc nieraz się kłócimy, ale zwykle trwa to chwilę i przynajmniej atmosfera się oczyszcza.
Praktycznie zawsze na wszystko pozwalał, wszędzie puszczał jedynie ze słowami: "Tylko wróć kiedyś".
Rodzice mi się akurat udali.
Edytowany przez meEffy 15 września 2012, 11:27