- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2924
14 września 2012, 09:44
Witajcie ;) Zakładam taki temat bo nie widziałam żeby gdzieś taki był ;)
Czy walczyłyście kiedyś o chłopaka gdy to on z wami zerwał? I jaki był tego finał. Czy wywalczyłyście czy po jakimś czasie się poddałyście? Opowiadajcie ;)
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3032
14 września 2012, 09:48
Tak walczyłam dopoki sie nie okazalo ze zdradzal mnie pol roku.
Jak facet nie wie czego chce to nie bede walczyc. To ja mam byc priorytetem a nie opcją;)
- Dołączył: 2011-02-23
- Miasto: Ostrołęka
- Liczba postów: 722
14 września 2012, 09:48
walczyłam z miesiąc ale nie wyszło,w sumie nawet nie wiem czemu zerwał ze mną a w tamtej chwili było to dla mnie ważne po półtora roku bycia razem, chciałam by dał nam kolejną szansę (pierwsza miłość) po jakimś czasie on podjął walkę o mnie ale nie wyszło...
- Dołączył: 2011-12-11
- Miasto: Wiiiiiiii
- Liczba postów: 1061
14 września 2012, 09:52
Tak, ale to bez sensu było :D Odzyskałam go, a później sama to skończyłam gdy na wierzch wyszły wszystkie kłamstwa :)
- Dołączył: 2012-07-16
- Miasto: Trondheim
- Liczba postów: 72
14 września 2012, 09:54
Hmm... nie. To ja zawsze byłam tą świnią, która zrywała. Młoda to głupia, nie liczyłam się z uczuciami innych. A jeśli jakiś próbował mnie odzyskać, to wywoływał tylko uczucie litości i żałości
- Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2105
14 września 2012, 09:55
Ja walczyłam jak głupia (bo jednak byliśmy ze sobą "od zawsze" ponad 3 lata, może nawet prawie 4), ale bezskutecznie. Potem sobie całkiem odpuściłam, kontakt się urwał, a potem (po jakimś roku) odezwał się, stwierdził, że nie może ot tak o mnie za pomnieć, bla, bla, bla... Gadaliśmy trochę, zaczęliśmy się spotykać, ot tak, po kumpelsku, na piwo - cieszyłam się jak głupia za każdym razem gdy do mnie pisał, gdy się spotykaliśmy, ale uświadomiłam sobie, że nie chcę się pakować w to drugi raz, ustaliliśmy, że to czysto koleżeńskie relacje, żeby żadna strona nie robiła sobie nadziei. Czasem jak był pijany to dzwonił do mnie w nocy, zazwyczaj nie odbierałam, a potem jakoś właśnie tak w nocy zebrało mu się na wspominanie, napisał sms-a, który bardzo nie spodobał się mojemu mężczyźnie więc byłam zmuszone zerwać kontakt z tamtym, czasem zastanawiam się co u niego, bo jednak to pierwszy znaczący coś facet w moim życiu, a jednak niczego nie żałuję. Jestem szczęśliwa, tak jak jest teraz ;)
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
14 września 2012, 10:01
Taaa walczyłam i jak o tym myślę, to widzę jaka głupia byłam... Był rok młodszy ode mnie i po roku bycia razem nagle ze mną zerwał, gdy chciałam się dowiedzieć czemu, powiedział, że nie potrafi sobie poradzić z moimi problemami domowymi (jakby musiał sobie z tym radzić) i trochę o niego walczyłam, potem na szczęście dałam sobie spokój. Ale jeden jest tego plus, jak jeszcze z nim byłam to on zapoznał mnie z moim obecnym narzeczonym :D Teraz mnie widzi na każdej większej imprezie i na mój widok spieprza gdzie pieprz rośnie :D Cudowne uczucie :D
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
14 września 2012, 10:03
walczylam ,ale odpuscilam, gdy sie okazalo ze mnie z nia zdradzal, przez ostatnie pol roku naszego bycia razem . ona wiedziala o mnie ,ja o niej nie . dodam,ze to byla moja pierwsza milosc , bylismy zareczeni. zerwal ze mna z dnia na dzien,bez powodu absolutnie. to byl dla mnie straszny szok
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3032
14 września 2012, 10:08
Matyliano napisał(a):
walczylam ,ale odpuscilam, gdy sie okazalo ze mnie z nia zdradzal, przez ostatnie pol roku naszego bycia razem . ona wiedziala o mnie ,ja o niej nie . dodam,ze to byla moja pierwsza milosc , bylismy zareczeni. zerwal ze mna z dnia na dzien,bez powodu absolutnie. to byl dla mnie straszny szok
Matyliano widze ze masz ladne przeboje z samcami. Ale ta historia to identyczna do mojej ... Same zwyrole!!!:P