10 września 2012, 17:34
sprawia Ci przykrość... więc wolałabyś by Cię okłamywał? Wtedy byłoby miło, owszem, ale w zakłamaniu.
A może musiał zacząć dosadniej Cię komentować, bo na subtelniejsze uwagi nie reagowałaś?
albo po prostu ma dość słuchania "ale jestem gruba" i postanowił kopa dla motywacji Ci sprzedać
- Dołączył: 2012-09-10
- Miasto: Kaliszki
- Liczba postów: 2
10 września 2012, 17:36
Boże słysze to samo 'Jest okej,ładnie, ale nie tyj wiecej" to smieszne i wredne :) Ale pokazmy im ,że potrafimy
10 września 2012, 17:44
Mój mąż nie komentuje moich krągłości, nawet mówi ze nie muszę się odchudzać bo mu to nie przeszkadza i gdybym mu się nie podobała to by się ze mną nie ożenił. Ale jak widzi ze chce zjeść ciasto albo coś co nie jest w mojej diecie od razu zwraca mi uwagę, "przecież jesteś na diecie".
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
10 września 2012, 17:45
Spokojnie, mój narzeczony też sobie ze mnie żartował, aż mu pokazałam na co mnie stać, teraz mnie bardzo wspiera :)
10 września 2012, 17:49
mój też mi dokucza :) ale bardziej chodzi mu o to żebym była aktywna fizycznie, bo z tym u mnie ciężko :)
10 września 2012, 17:52
a mi sie wydaje,ze mąż próbuje Ci w ten sposób powiedziec,zebys schudła.... nie chce powiedziec tego wprost, wiec zaprzecza Twojemu pytaniu
- Dołączył: 2011-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 6656
11 września 2012, 00:11
Zytong napisał(a):
a mi sie wydaje,ze mąż próbuje Ci w ten sposób powiedziec,zebys schudła.... nie chce powiedziec tego wprost, wiec zaprzecza Twojemu pytaniu
Tez tak mysle.
A druga sprawa to to, ze juz troche walczysz zeby schudnac (pamietnik od lipca 2011 z niemalze identyczna waga) i moze ma juz dosc sluchania "jestem na diecie", "nic nie schudlam", "od jutra biore sie za siebie", a efektow brak.