9 września 2012, 20:49
Dziewczyny! Co zrobilyscie zeby byc jednoczesnie dziewczyna swojego faceta, przyjaciolka, najlepsza kolezanka i kochanka? Jak do tego dazyc, jak urozmaicac codzienne dni? Mieszkamy bardzo blisko siebie i widzimy sie codziennie, w pazdzierniku jade na studia, on zostaje bo firma itp... Bedzie przyjezdzal na weekendy do mnie i sytuacja bedzie nowa, kos damy rade. Pytanie, co zrobic zeby byc dla niego wszystkim? :) co wy robicie zeby byc dla swojego faceta wszystkim? :)
9 września 2012, 22:21
Nie chce ograniczac mojego faceta, zazdrosna jestem o dziewczyny ktorych nie znam, sa to jego kolezanki jeszcze z przez naszego poznania ktorych nie mialam okazji poznac. Mamy swoje pasje, ktorych nie ograniczamy, ja wrecz zarazilam go moja. Zbyt duzo czasu razem nie wplywa zbyt korzystnie, moge to stwierdzic po 11 miesiacach prawie non stop razem. Datego ciesze sie ze ja pojde na studia i sytuacja ulegnie zmianie. Bedziemy mogli zatesknic.
10 września 2012, 23:31
marla..singer.. napisał(a):
Dziewczyny! Co zrobilyscie zeby byc jednoczesnie dziewczyna swojego faceta, przyjaciolka, najlepsza kolezanka i kochanka? Jak do tego dazyc, jak urozmaicac codzienne dni? Mieszkamy bardzo blisko siebie i widzimy sie codziennie, w pazdzierniku jade na studia, on zostaje bo firma itp... Bedzie przyjezdzal na weekendy do mnie i sytuacja bedzie nowa, kos damy rade. Pytanie, co zrobic zeby byc dla niego wszystkim? :) co wy robicie zeby byc dla swojego faceta wszystkim? :)
lecieliśmy na siebie od początku, ale byliśmy w jednej ekipie i to nas powstrzymywało. mocno się zaprzyjaźniliśmy, by jakoś odreagować potrzebę bliskości. stan jest niezmienny po dziś dzień, jesteśmy bratnimi duszami. najlepszą koleżanką la niego również jestem, bo on nie zna lepszej dziewczyny ode mnie - jestem b. rozrywkowa i potrafimy podejść do siebie bez seksualnego napięcia bądź przyjacielskich uczuć i zwyczajnie dobrze się bawić na luzie. najlepszą koleżanką też byłam od początku naszej znajomości. następnie zostałam kochanką - nasza fascynacja przede wszystkim umysłem, potem ciałem, sięgnęła zenitu. wiedziałam że to się skończy partnerstwem - dobrze nam wyszło, że rolą dziewczyny zgodziłam się uraczyć na końcu, bo mój facet "wieczny singiel" teraz to najbardziej docenia - musiał się o to dużo starać, a przecież miał już wszystko o czym marzy każdy facet: seks z jego ideałem i przyjaciółką :D
10 września 2012, 23:35
Mam coraz wiecej watpliwosci co do mojego faceta...
11 września 2012, 00:10
czytając wasze komentarze stwierdzam, że związek jest w pewien szczególny sposób egoistyczny - poświęcamy się częściowo dla partnera spełniając jego potrzeby we wszystkich wymaganych przez niego aspektach, pod warunkiem że on nam się odwdzięczy w ten sam sposób. to samorealizacja - i to ostatecznie jest przepis na zdrowy związek, branie i dawanie dla własnych korzyści. jesteśmy dla siebie oparciem i realizujemy siebie na wzajem dla własnego szczęscia i bezpieczeństwa. ostatecznie wspólnego - tak to wychodzi.
11 września 2012, 00:15
Dzialam i ja i on, jezeli tylko ja bym sie starala to by nie mialo najmniejszego sensu. Nie wytrzymalabym z kims dla kogo jestem w stanie zrobic wszystko a on dla mnie nic...