Temat: mój były jest z moją przyjaciółką

Cała historia jest mocno zawiła, ale postaram się ją skrócić. Otóż przez stosunkowo krótki okres czasu, bo tylko 4 miesiące miałam chłopaka. Rozstaliśmy się w bardzo niemiłej atmosferze w marcu, z powodu ciągłych sprzeczek. Moja ówcześnie bardzo dobra koleżanka znała każdy szczegół naszego związku. Niestety już w czasie, kiedy byliśmy razem wiedziałam, że ze sobą rozmawiają. Poznali się poprzez naszego wspólnego przyjaciela. W międzyczasie znaleźliśmy się w trójkę na jednej imprezie właśnie u tego przyjaciela. Przyznam, że się upiłam i pod wpływem alkoholu miałam pretensje, że rzekomo są razem. Mój byly zarzekał się, że to tylko przyjaźń+na drugi dzień miał do mnie straszne pretensje o te sytuacje. Przepraszałam, ale to na nic. W wakacje odezwałam się do niego z zapytaniem, czy nie możemy po prostu normalnie rozmawiać, że męczy mnie ta sytuacja. Niestety jedyną sprawą o jakiej mówił to tylko to, iż cała sytuacja odbiła się na tej mojej koleżance. Teraz dowiedziałam się, że są razem. Nie wiedziałam, że to aż tak będzie bolało. Tu pojawia się moje pytanie, czy naprawdę mam do zarzucenia sobie jakąś poważną winę, wyłącznie moją winę i czy mam prawo odczuwać taką niechęć do nich, i jednocześnie ból z tego powodu, czy przesadzam?

zosia.samosia napisał(a):

Tak się nie powinno robić. Miałam przyjaciółkę, która dawno temu odbiła mi chłopaka. Tego samego dnia rozpadł się mój swiat! Nie chciałam znać ani jego, ani jej. Dla nich to było tylko kilka nocy, dla mnie cios prosto w serce. Obiecałam sobie, że nie zrobię tak nikomu. Kilka lat później zrobiłam coś podobnego mojej bliskiej koleżance... Na początku były wyrzuty sumienia... Kontakt z koleżanką się urwał. Wiem, że ma mi za złe. Jednak mimo wszystko do dziś nie żałuję swojej decyzji. Założyliśmy rodzinę i jesteśmy razem już 10 lat... Życie pisze różne scenariusze. Tych ważnych wyborów najtrudniej jest dokonywać. Nie obwiniaj się więc, że wam się nie układało. Być może, tak właśnie miało być. Potraktuj to, jak  szansę na nową lepszą miłość :) 

kiedyś tobie ktoś odbije męża (jeśli już żadna go do łózka nie zaciągnęła) i twój świat sie zawali i zobaczysz jak to jest. tym bardziej że twoja figura pozostawia wiele do życzenia 

być może... co nie znaczy, że te lata będą stracone! trzeba umieć cieszyć się tym co się ma 

zosia.samosia napisał(a):

być może... co nie znaczy, że te lata będą stracone! trzeba umieć cieszyć się tym co się ma 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.