Temat: Jak (i czy w ogóle) rozmawiacie z Waszą drugą połówką o odchudzaniu?

Czy mówiłyście, że będziecie się odchudzać, czy sam zauważył jakąś zmianę? Komentuje, wspiera, angażuje się, czy nie zauważa (albo udaje, że nie widzi)? Jak reaguje na Wasze sukcesy/porażki? Pytam, bo Mój jeszcze nie właściwie nie wie (zobaczymy się dopiero za jakieś 4 tygodnie) i interesuje mnie, jak to wyglądało/wygląda u Was?
hej, bylo juz kilka takich wątków i z tego, co dziewczyny piszą radzę nic nie mowic. Facet to facet, po co mu truć o odchudzaniu, niech sam zauwazy zmianę. 

Heh chciaabym mieć w moim wpsarcie, ale on poprostu nie chce słyszeć o odchudzaniu...
Kiedyś katowałam się dietą i zemdlałam więc jego warunek jest taki : odżywiasz się zdrowo a nie, że nic nie jesz i jedno omdlenie koniec z dietą i ćwiczeniami.

Upiera się, że podobam się mu taka jaka jestem. Ale jak zapyam czy jakbym od razu ważyła więcej o by też mnei chciał na co on : a ty byś mnie chciała jakbym ważył 90 kg?
No więc... Trochę głupie gadanie.
Jednak nie raz dostał ode mnie opiernicz, że w ogóle  mnie nie rozumie, nie wspiera, ma w nosie mój wygląd itp itd. Wtedy mogę liczyć na jego wsparcie w postaci wspólnych treningów, zdrowych przekąsek ; ))
A jego zauważanie w zmianie wyglądu polega na powiedzeniu mi : nie podobają mi sie te wystające kości z miednicy ... szczególnie jak leżysz...
Tak więc dziękuję za to całe wpsieranie, wolę go szukać wśród koleżanek i Vitalijek ; )

No ja swojemu normalnie powiedziałam, żeby nie przyszło mu do głowy zabrać mnie do Mc Donaldsa czy na lody.
mój się angażuje, cały czas mnie wspiera, motywuje - dziś nawet udało mu się "zmusić" mnie do biegania :D  czego nienawidze z całych sił. Nawet szósteczke od 1 września ze mna robi. Generalnie daje mi kopa żebym się nie poddała.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.