- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 172
1 września 2012, 18:24
Witajcie, jestem z moim M. już prawie rok. Jest właściwie cudownie, mimo to momentami (zazwyczaj, kiedy jestem sama) jestem strasznie nieszczęśliwa i czuję, że zaraz oszaleję. Dlaczego? Bo obsesyjnie boję się, że go stracę, że odejdzie do jakiejś innej dziewczyny. Nie daje mi powodów, żeby tak myśleć, jest po prostu atrakcyjny i wiadomo, że jakieś laski mogą się do niego przystawiać, raz się już taka sytuacja zdarzyła i właściwie zignorował dziewczynę. Dlatego też czuję się z tym strasznie winna i załamana - nie mogę się niektórymi wieczorami odpędzić w głowie od scen, kiedy odchodzi z inną. To strasznie boli i męczy... Pomóżcie mi...
1 września 2012, 18:28
jedyne, co Ci może pomóc to wiara w siebie.
Skoro mężczyzna wybrał Ciebie to najwyraźniej uważa, że jesteś najlepszym egzemplarzem w okliocy, więc nie obrażaj jego gustu.
Jeśli nawet masz jakieś wady, to nie mów mu o nich, bo sam i tak by na nie wpadł
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
1 września 2012, 18:31
W zasadzie każdy ma jakies obsesje, uporczywe mysli, ktore go mecza...przynajmniej ja takie mam od zawsze..jak nie jedno zmartiwnie to drugie..nie pamietam zebym kiedykolwiek miala wolny umysł...musisz po prostu sobie przetlumaczyc, ze nic zlego sie nie dzieje...najlepiej znalezc sobie inny ,,problem", jakies zajecia, hobby, cokolwiek aby nie myslec o tym...a w skrajnych przypadkach psycholog..no ale ja nie korzystam, sama się opanowuje;)
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 172
1 września 2012, 18:36
może powinnam też wcześniej dopisać, że od paru lat mam czasem stany depresyjne, nie jestem w stanie siebie zaakceptować, mimo prób, i cały czas mam w głowie myśli, że jemu byłoby beze mnie lepiej - z kimś lepszym, atrakcyjniejszym... nie powiem mu tego, bo nawet nie przeszłoby mi to przez gardło. Ale czuję się w tej całej sytuacji strasznie beznadziejnie i nie daję sobie już z tym rady... Po prostu nie jestem w stanie uwierzyć, że mógł mnie w ogóle pokochać...
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1512
1 września 2012, 18:53
cosmobella napisał(a):
jedyne, co Ci może pomóc to wiara w siebie.Skoro mężczyzna wybrał Ciebie to najwyraźniej uważa, że jesteś najlepszym egzemplarzem w okliocy, więc nie obrażaj jego gustu.Jeśli nawet masz jakieś wady, to nie mów mu o nich, bo sam i tak by na nie wpadł
ja niestety popełniłam ten błąd ... choć szczęście w nieszczęściu ... ze o wszystkim nie wie
1 września 2012, 19:00
Wiecej wiary w siebie, moglabym powiedziec ze tez sie boje ze ktos mi zgarnie mojego faceta...
Dzieli nas ponad 5 tys km.
Gdy go poznalam byl instruktorem sportowym....dzis jest Mistrzem Europy i Mistrzem Swiata w swojej dziedzinie.
Wiec stal sie atrakcyjny dla kobiet. Mnie tam nie ma.... ale jestem spokojna, wybral mnie przeciez :-))
Wiec glowa do gory i wiecej wiary w siebie :-)
Powodzenia
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 172
1 września 2012, 19:06
.morena napisał(a):
joanna.magdalena napisał(a):
może powinnam też wcześniej dopisać, że od paru lat mam czasem stany depresyjne, nie jestem w stanie siebie zaakceptować, mimo prób, i cały czas mam w głowie myśli, że jemu byłoby beze mnie lepiej - z kimś lepszym, atrakcyjniejszym... nie powiem mu tego, bo nawet nie przeszłoby mi to przez gardło. Ale czuję się w tej całej sytuacji strasznie beznadziejnie i nie daję sobie już z tym rady... Po prostu nie jestem w stanie uwierzyć, że mógł mnie w ogóle pokochać...
to idź do psychologa
już lece, bo na pewno mam pieniądze ;/