26 sierpnia 2012, 19:30
Jezu, nie wiem co mam robic. Proszę poradzcie cos bo zwariuję! Wczoraj robiliśmy grila z okazji naszej rocznicy, zaprosiliśmy moich rodziców. Potem przyszedł wujek męza i troche wypil, mój brat coś mu powiedział, nie złosliwie, nie obraził go, poprostu wujek jak się napije to się robi bardzo drażliwy. Obraziła się, wstał i poszedł. Wyzywał mojego brata przy tym itp. Za chwilę przyszedł i znowu go wyzywał. Brat do niego podszedł żeby wyjaśnic to wszystko. Wujek zaczął mu wymachiwac laską ( nie jest stary, tylko chodzi o lasce), brat mu złapał za tą laskę, a on go udeżył drugą ręką. Mój tata jak to zaobaczył to uderzył wujka, a w międzyczasie mój mąż był w środku tego wszystkiego żeby ich rozdzielic, i jakl zobaczył że tata uderzył wujka, to uderzył mojego tatę!!! Nie bardzo, tak go lekko plasnął w glowę. Zrobiła się taka awantura że szok! Rodzice pojechali do domu. Potem pojechałam za nimi z mężem żeby przeprosci. Mąż powioedział że to bylo odruchowo i za nic na świecie nie chciał by go uderzyc nigdy w życiu. Na kolanach niemal przepraszał. Rodzice powiedzieli do niego: "nie ma cie. Nie masz wstępu do tego domu. Skro my dla Ciebie nie jesteśmy rodziną to nie masz tu czego szukac!" Jestem w totalnej rozsypce. Moim rodzicom tak łatwo nie przechodzi. Chyba się zabiję albo zwariuję. Tyle czasu staralam się żeby było dobrze, a tu dlaej minie nie wiem ile żeby było jakos normalnie, o ile w ogóle będzie! Dzisiaj byłam w domu chciałam to wyjaśnic, ale oni nie sluchają. Zwyzywali mojego męza od najgorszych. Boże, co ja mam robic?
Błagam o radę bo już nie wytrzymuję. Nie proszę o ocenę zachowania poszczególnych osób bo wiem że każdy jest winny po trochu a czasu i tak nie cofnę:(:(:(:( POmocy:(:(:(
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
26 sierpnia 2012, 20:44
Kurcze masz swojego męża, swoje życie... to co się stalo na pewno nie jest przyjemne ale to nie jest tragedia, żeby wariować czy się zabijać... prawda jest taka, że wszystkich poniosły emocje i nikt nie jest bez winy, mąż przeprosił, nic więcej zrobić nie może... rodzice muszą ochłonąć -pozostaje Ci czekać aż emocje opadną i wszyscy na spokojnie przeanalizują sytuację...
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
26 sierpnia 2012, 20:59
Były już przeprosiny i tyle... Widzę, że w rodzinie wszyscy mają trudne charaktery, ale nie znam, więc nie chcę oceniać..
Odpuść sobie, skoro rodzice nie chcą przeprosin, daj im czas...Nic nie zrobisz w tej chwili. Czas leczy rany... A sytuacja naprawdę głupia.. I następnym razem nie zapraszałabym wujka..
26 sierpnia 2012, 21:10
Jak jest alkohol to i są problemy. Musisz przeczekać. A po za tym odruchowo się bijecie?. Gratuluję!
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
26 sierpnia 2012, 21:11
spokojnie! Pogodzą się :) Tylko będzie potrzeba trochę czasu ;)
ps. I nie zabijaj się, z perspektywy czasu pewnie jeszcze będziecie się z tego śmiać :D Pozdrawiam i uszy do góry ;)
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
26 sierpnia 2012, 21:53
spokojnie... awantura pod wplywem alko... zdarza sie. Natomiast Twoj ojciec tez sie nie zachowal bijac wujka wiec chyba tez powinien sie wstydzic. Jeden wielki misz masz ale tak nie panikuj... stalo sie trudno, maz przeprosil i git. Co wiecej moze zrobic?
I odetnij pepowine, jesli rodzice nie chca widziec ziecia to trudno.. ja sama tez bym sie do nich nie pchala.w koncu bez winy ojciec nie jest
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
26 sierpnia 2012, 22:00
Dzuliett napisał(a):
Starsi ludzie i teraz pałają nimi różne emocje. Poczekajcie niech ochłoną. jak będziesz jeździć do nich codziennie i im o tym przypominać to nic nie da, tylko pogorszy sprawę.
Zgadzam się. Daj rodzicom ochłonąć. Nie tłumacz się, zachowuj, jakby nic się nie stało. Nie chcą Twojego męża w domu, Ty też tam nie jedź. Ułoży się, nie martw się.
26 sierpnia 2012, 22:02
Uwazam ze Twoj maz nie powinien uderzyc Twojego ojca, ale wiadomo ze w emocjach rozne rzeczy sie dzieja. Twoj maz zrozumial blad i przeprosil. Ludzka rzecza jest blodzic baska wybaczac i niestety Twoi rodzice tego nie pojmuja. Nie zmienisz tego co sie stalo, a juz na pewno nie pros wiecej meza aby sie plaszczyl przed Twoimi rodzicami. To z nim teraz zyjesz i powinnas z nim trzymac. Takie jest moje zdanie.
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 568
26 sierpnia 2012, 22:16
przede wszystkim.... mąż jest ważniejszy niż rodzice i to za nim masz stać murem skoro ich przeprosił, a oni sie dalej obrażają to mej to gdzieś, możesz im powiedzieć że przeprosił a skoro zachowują sie jak dzieci to Ciebie oglądać też nie będą.... dziewczyno... odetnij tą pempowine... Twój mąż ich przeprosił, zrobił wszystko co miał zrobić w tym momence to Twoi rodzice sa dziwni..... stan za mężem murem bo na tym polega małzenstwo!
26 sierpnia 2012, 22:43
Ale się porobiło... trzeba by pogadać z każdym z osobna i spróbować załagodzić sytuację...
26 sierpnia 2012, 23:01
Julcia0050 napisał(a):
Ale się porobiło... trzeba by pogadać z każdym z osobna i spróbować załagodzić sytuację...
Haha, no tak, dobre rozwiązanie, latać do każdego i każdego ze sobą godzić. Można jeszcze gorzej ich ze sobą skłócić.
A gdzie w tym wszystkim sama Autorka?Niech ona najpierw będzie w zgodzie z samą sobą i własnym sumieniem.
A ja zgadzam się w 100% z Puckolinką. Na pewno emocjonalne uzależnienie robi swoje, chcesz na siłę, żeby było dobrze, ale uważaj bo możesz "przedobrzyć"
Nie masz wpływu na relacje rodziców z mężem, więc żyjcie własnym życiem, a rodzice niech robią swoje. Przyjdzie czas, gdy wszyscy ochłoną, ale na obecną chwilę, nie widzę sensu, by aż tak panikować. Bez przesady.
Edytowany przez 7b46edcd0134b726a0cb3803646d77ed 26 sierpnia 2012, 23:02