Temat: chłopak zaocznie, ja dzienie, dwa różne miasta.

hej kochane :)
ostatnio w moim związku pojawił się kryzys. po dłuuugim rozmyślaniu wiem już na pewno, czego boi się mój facet - on studiuje zaocznie i zamierza zacząć pracę w krakowie, ja w tym roku wybieram się do zakopanego na dzienne. nie udał się nasz plan, który zakładał, ze razem zamieszkamy w krakowie, bo nie dostałam się tam na studia. za to dostałam się właśnie do zakopca. on twierdzi, że spotkania(jak on to określił) raz w miesiącu nie mają sensu na dłuższą metę, a on sam non stop będzie myślał o mnie nie mogąc się ze mną spotkać, będzie się martwił, że miałam być blisko a wyjeżdżam, ze go to boli.
czy któraś z Was ma taką lub podobną sytuację? co nam radzicie?
dodam, że naprawdę nam na sobie zależy i jest to kłopot dla nas obojga.

mój związek rozpadł się po roku takiego bycia na odległość i studiowania w dwóch różnych miastach, niby miłość wszystko przetrzyma, ale odległość zabija ją powoli i skutecznie
co bym zrobiła teraz? to samo, poszła bym na studia, bo studia i wiedza mi zostały, a miłość była nowa i potem kolejna...cóż, życie pisze różne scenariusze, nie żałuję swojego wyboru wtedy.
Pasek wagi

ancurek90 napisał(a):

Spróbuj na inną uczelnię do Krakowa lub z drugiej tury na swoją wymarzoną. A na marginesie, skoro już teraz powiedział, że czekanie nie ma sensu, to widocznie nie kocha na prawdę... Bo prawdziwa miłość wszystko przetrzyma choćby nie wiem jak ciężko było...


mysle ze zyjemy na tyle w cywilizowanym swiecie ze nie ma potrzeby sie meczyc dla dobra zwiazku.
sam zwiazek na odleglosc moze sie rozpasc przez roznice stylu zycia i oczekiwan, koszty dojazdu i pobytu polowki w drugim miescie

ja tez kochalam, tak bardzo ze chcialam sie wrocic na ostatnia chwilke przed wyprawa na lotnisko (jechalam juz do domu po pozegnaniu). tam, bedac juz na miescu po 2 tyg sie odkochalam, przyjechalam wolna i za 3 tygodnie poznalam nowa milosc

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.