- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2012, 23:47
22 sierpnia 2012, 09:57
22 sierpnia 2012, 10:40
22 sierpnia 2012, 11:15
22 sierpnia 2012, 11:49
22 sierpnia 2012, 11:55
No to by bylo tak: wytrzrzwialam ,mam kaca i jestem przerazona ,ze temat jest w najpopularniejszych.
Druga sprawa do dziewczyn,ktore z taka latwoscia wydaly na mnie osąd: no cóż zycze Wam abyscie byly w podobnej sytuacji i ... zachowaly sie normalnie i dojrzale ;)
Dla mnie nie wiecie ile to jest 400km i co to znaczy. Wzielam nudna ksiazke, tak to nie jest jego wina ale ja nie spotykam sie z moim facetem,nie jade do niego 11 godzin po to aby czytac ksiazke. Wiec to ,ze on chce spedzic chociaz godzine beze mnie wtedy kiedy sie spotykamy jest dla mnie DZIWNE. Kocham go,nie mam na jego punkcie obsesji, ale ja nie moge do niego wpasc na tygodniu,spedzic troche czasu, nie. Spotykamy sie raz w miesiacu. Wkurzylam sie na tego xboxa uwazam za bardzo ale wedlug mnie to odbiega od tematu.
Zdjecia nie byly nagie tylko w bieliznie,pragne to podkreslac. Nie licze sie z tym,ze ktos moze je zobaczyc bo mu ufalam,nie wyslalam ich ,,na dzien dobry'' . Ktos tam mowil,ze powinnam mu powiedziec zeby je ukryl. Haha. Jak Was chlopak zdradzi to powiem Wam ,,trzeba mu bylo powiedziec ,zeby tego nie robil'' Pewne rzeczy sa poprostu OCZYWISTE.
A podroz 400km od domu nie jest takie hop siup. Kiedy juz szlam na pks bylam spokojna i on to widzial, mogl wtedy reagowac a nie mowic do mnie kiedy jestem rozjuszona. I to w dodatku co! glupoty ! ,,nikt ich nie widzial,nikt ich nie widzial'' powtarzal. Przeciez to nie jest argumentacja ,ktora moim zdaniem w takim przypadku by sie przydala...
Kiedy klocilismy sie u mnie, sprzatalam jego wymiociny, bylam wkurzona,polozylam go do lozka. Nie puscilam go nastepnego dnia do domu, bylam na niego zla ale wiedzialam,ze meczenie sie z kacem w podrozy bedzie ZLE DLA NIEGO. On o mnie nie myslal,czy ta podroz bedzie dobra dla mnie , myslal tylko o sobie. Dalej tak uwazam.
Pierwszy raz w zyciu spotykam sie z opinia ,ze jestem dziecinna,ale ok,przyjmuje na klate. Nerwowa tak, ale to dla mnie nowosc. Powdziwiam dojrzalosc pan,ktore uwazaja zachowanie mojecho faceta za ,,do zaakceptowania'', tak bym sie wyrazila.... Ciekawa jestem czy tez pozwalacie sie tak traktowac czy tylko uwazacie ,ze ja powinnam.
Edytowany przez Yandelka 22 sierpnia 2012, 12:01
22 sierpnia 2012, 12:07
Edytowany przez arcadefire 22 sierpnia 2012, 12:18
22 sierpnia 2012, 12:08
22 sierpnia 2012, 12:14
22 sierpnia 2012, 12:24
DO TEJ PANI CO TAK DUZO NAPISALA POD MOIM POSTEM: nie do konca rozumiesz. Ja przyznam racje,ze moj problem i moja wina w tym,ze jestem wybuchowa. Problem w tym ,ze on o tym wie a jednak nie dal mi mozliwosci ,szansy na uspokojenie sie. Kazdy ma jakies wady, ktore tez trzeba rozumiec, ja zachowalabym sie inaczej ale masz prawo do swojego zdania , oczywiscie.
(Sorki za caps lock i brak nicku,ale kliknalam juz odpisz i zapomnialam ,ze na vitalii nie pojawia sie tekst na ,ktory odpisuje)
Edytowany przez Yandelka 22 sierpnia 2012, 12:26