Temat: Czy ja jestemm nienormalna??

 Reszta w pamietniku, ostatni wpis.  Czy to moja wina> czy powinnam udac sie do psychologa? jestem baaaaaardzo pijama./ Nie umiem dzis zyc
niedojrzała, nieodpowiedzialna i nierozgarnięta - to nie jest czas na związek dla Ciebie bo do tego nie dorosłaś, takze lepiej neich ten chłopak ułoży sobie życie z kimś gotowym an to. 
Pasek wagi
Z całą pewnością jesteś nerwowa i porywcza ale i pewne jest to,że Twój ma cie gdzieś.Dzieli was 400km,nie widujecie się codziennie a on niby potrzebuje pograć na kompie przy Tobie?To kilka dni razem jest dla niego za długo...buahaha
o kurcze lepiej dla faceta ze z nim zerwalas. znajdzie sobie kogos normalnego
Tak, coś z Tobą nie tak.;)
Wszystko jest jeszcze takie... hmm dziecinne moim zdaniem. Ale o te zdj to bym go zabiła chyba

 No to by bylo tak: wytrzrzwialam ,mam kaca i jestem przerazona ,ze temat jest w najpopularniejszych.

Druga sprawa do dziewczyn,ktore z taka latwoscia wydaly na mnie osąd: no cóż zycze Wam abyscie byly w podobnej sytuacji i ... zachowaly sie normalnie i dojrzale ;)

 Dla mnie nie wiecie ile to jest 400km i co to znaczy. Wzielam nudna ksiazke, tak to nie jest jego wina ale ja nie spotykam sie z moim facetem,nie jade do niego 11 godzin po to aby czytac ksiazke. Wiec to ,ze on chce spedzic chociaz godzine beze mnie wtedy kiedy sie spotykamy jest dla mnie DZIWNE. Kocham go,nie mam na jego punkcie obsesji, ale ja nie moge do niego wpasc na tygodniu,spedzic troche czasu, nie. Spotykamy sie raz w miesiacu. Wkurzylam sie na tego xboxa uwazam za bardzo ale wedlug mnie to odbiega od tematu.

 Zdjecia nie byly nagie tylko w bieliznie,pragne to podkreslac. Nie licze sie z tym,ze ktos moze je zobaczyc bo mu ufalam,nie wyslalam ich ,,na dzien dobry'' . Ktos tam mowil,ze powinnam mu powiedziec zeby je ukryl. Haha. Jak Was chlopak zdradzi to powiem Wam ,,trzeba mu bylo powiedziec ,zeby tego nie robil''  Pewne rzeczy sa poprostu OCZYWISTE.

A podroz 400km od domu nie jest takie hop siup. Kiedy juz szlam na pks bylam spokojna i on to widzial, mogl wtedy reagowac a nie mowic do mnie kiedy jestem rozjuszona. I to w dodatku co! glupoty ! ,,nikt ich nie widzial,nikt ich nie widzial'' powtarzal. Przeciez to nie jest argumentacja ,ktora moim zdaniem w takim przypadku by sie przydala...

Kiedy klocilismy sie u mnie, sprzatalam jego wymiociny, bylam wkurzona,polozylam go do lozka. Nie puscilam go nastepnego dnia do domu, bylam na niego zla ale wiedzialam,ze meczenie sie z kacem w podrozy bedzie ZLE DLA NIEGO. On o mnie nie myslal,czy ta podroz bedzie dobra dla mnie , myslal tylko o sobie. Dalej tak uwazam.

Pierwszy raz w zyciu spotykam sie z opinia ,ze jestem dziecinna,ale ok,przyjmuje na klate. Nerwowa tak, ale to dla mnie nowosc. Powdziwiam dojrzalosc pan,ktore uwazaja zachowanie mojecho faceta za ,,do zaakceptowania'', tak bym sie wyrazila.... Ciekawa jestem czy tez pozwalacie sie tak traktowac czy tylko uwazacie ,ze ja powinnam.

jak dla mnie tu aż krzyczy zaburzeniem  osobowości
jakieś bpd czy inne histrioniczne zaburzenie

teraz do upadłego będziesz udowadniać tu wszystkim i sobie, że miałaś rację, każda krytyka twojego zachowania jest nie do przyjęcia
chłopak ma świętą cierpliwość

po awanturze o jakiegoś głupiego xboxa sama bym lasce powiedziała spier.. jak to ty ładnie do niego powiedziałaś,
 i nawet bym Cię na PKS nie odprowadziła, musi być jeszcze ciągle zakochany, że się jednak przejął

jeszcze się ma martwić o Twoje przesiadki i 100zł??? jezu co za skrajny egoizm, to nie jedź przecież on Cię nie wyrzucał.

teraz oczywiście spróbujesz się bronić bo nie do przyjęcia jest to, że jednak jesteś jak to nazwałaś nienormalna co?

uwierz mi znam takie nerwy jak Twoje z autopsji, wściekam się i obrażam czuję się atakowana zbyt często różnica jest taka, że widzę swoje zachowanie, gryzę się w język częściej niż rzadziej i doceniam, że ktoś umie znieść takie zachowanie.



Pasek wagi
Miałas prawo sie wkurzyc za te zdjęcia ale chyba też Cię trochę poniosło... jakby to powiedział mój ex zachowałaś się histerycznie... fakt, faktem facet powinien Ci poświęcić trochę uwagi i postarać się uspokoić...no i nie wypuszczać po nocy do domu...

gość ma cię dosyć, to co miał robić? błagać cię? nie chciałam tego pisać, ale... proszę cię. zachowujesz się gorzej niż żałośnie. na jego miejscu po jednej takiej kłótni już bym się zorientowała, że mam do czynienia z rozhisteryzowaną furiatką i zakończyłabym ten związek raz na zawsze.
współczuję biedakowi i szczerze mu życzę, żeby ta kłótnia była tą definitywną.

DO TEJ PANI CO TAK DUZO NAPISALA POD MOIM POSTEM: nie do konca rozumiesz. Ja przyznam racje,ze moj problem i moja wina w tym,ze jestem wybuchowa. Problem w tym ,ze on o tym wie a jednak nie dal mi mozliwosci ,szansy na uspokojenie sie. Kazdy ma jakies wady, ktore tez trzeba rozumiec, ja zachowalabym sie inaczej ale masz prawo do swojego zdania , oczywiscie.

(Sorki za caps lock i brak nicku,ale kliknalam juz odpisz i zapomnialam ,ze na vitalii nie pojawia sie tekst na ,ktory odpisuje)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.