Temat: Czy ja jestemm nienormalna??

 Reszta w pamietniku, ostatni wpis.  Czy to moja wina> czy powinnam udac sie do psychologa? jestem baaaaaardzo pijama./ Nie umiem dzis zyc
A czy on do Ciebie jeździ czy nie?? Czy kiedy jest u Ciebie nigdy nie zdarzyło Ci się mu powiedzieć poczekaj chwile bo siedzę na kompie? Poza tym tu była mowa o jednej grze a nie graniu 24 na dobę. To na prawdę nic wielkiego nawet jeżeli mieszkacie tak daleko. Ile by grał 5-10 min. Poza tym jak ktoś tu napisał faceci to nie wróżki. Nie powiedziałaś mu,że chcesz wejść na kompa a faceci z reguły jak im kobieta nie powie nie wiedzą o co kaman. Nie mów przecież,że nie spędzał z Tobą w ogóle czasu? Bo tak nie było. On chciał zagrać w 1 grę. Może myślał,że będziesz mu kibicować nie wiem.

Co do zdjęć no to sorry,ale dla niego nie było to oczywiste skoro był pewien,że nikt tam nie zagląda. Rozumiem mogło Ci się to nie spodobać ,ale wystarczyło delikatnie zwrócić mu uwagę. Nie strzelająć jakichś fochów z pakowaniem. Na prawdę dziwie się,że za takie rzeczy chcecie się rozstać. To są pierdoły. Wy chyba oboje nie znacie życia i nie wiecie jakie pary mają problemy czasami. To może kiedy mówił,że "Nikt ich nie widział" trzeba było podjąć z nim rozmowę a nie krzyczeć?? Choć fakt mógł Cię zatrzymać i to działa na jego niekorzyść,ale to nie znaczy,że Cię olewa,czy nie kocha.

Ale Ty nie wymiotowałaś. Przecież gdybyś Ty była w takiej sytuacji zajął by się Tobą na pewno też. Ciekawa też jestem skąd Ty wiesz o czym on myślał... Czytasz w myślach czy jak. To,że Cię nie zatrzymał a byłaś wkur*** nie znaczy,że o Tobie nie myślał. Gdyby nie myślał i był chu**em to by Cię w ogóle olał i kazał iść samej.

I jeszcze raz powtórzę.. Nie znacie życia Wasze problemy to naprawdę pikuś przy innych

energeticgirl wiem,ze mnie ponioslo ale glownym powodem mojej awantury byl chyba fakt,ze wlasnie w dupie mial moja potrzebe uspokojenia sie,moje uczucia w tejsytuacji.

AgnesNitt no coz, ostro ale dzieki, nie omieszkam mu przekazac. Ile ludzi tyle opini, ja nie czuje sie ta zla. Awanturnica-tak, ale nikt nie jest bez wad i uwazam,ze gdybym byla tak zla osoba to nie chcialby wracac. To,ze ja potrzebuje czasu dla siebie na ochloniecie nie jest wedlug mnie taka skaza zeby mnie spalic na stosie.

 

jestemjakajestem.grunwald

Tak kochana, moze grac oczywiscie. Tylko,ze juz tego dnia gral w tego ping ponga,ile mozna? No zdarzylo sie tylko raczej tak,ze to on chcial na kompa. Ale wiesz, to jest facet, on sie myje 15 min, ja mam bardzo dlugie wlosy i kiedy je myje, gole sie i balsamuje ma spokojnie godzinke na pogranie. Moze glupio to zabrzmi i nie powinnam tego mowic ale mam problemy z hemoroidami i bardzo dlugo siedze na kibelku. Zawsze mu mowie,idz zagraj . Wracam z wc, to zawsze mu dam skonczyc,przejsc etap itp. Ja jestem tak wychowana ,ze o goscia trzeba dbac, a jesli sie go kocha to juz w ogole.

 W dalsza czesc nie chce sie wglebiac bo i tak juz ta dyskusja zaszla za daleko.

Ja nie potrafie podjac rozmowy od razu, gdyby jego argumenty mialy sens to bym sie uspokoila, ale jak ktos mi mowi,ze nie zagladaja mu w pliki wscibscy rodzice i siostra to jest to dla mnie paranoja ,ktora rozjusza mnie jeszcze bardziej, nawet teraz mnie smieszy ten argument.

Ja wiem ,ze on ch*jem nie jest, co nie znaczy,ze zachowal sie wlasciwie w tej sytuacji. Wiem,wiem,ja tez bo jestem nienormalna awanturnica, no dobrze.

Tym milym akcentem drogie panie zakonczmy dyskusje bo bede tak odpisywala do usranej smierci

No chyba,ze wydalyscie juz na mnie wyrok-wykonczyc s*ke

Wybaczcie za akcent humorystyczny ale taka juz ze mnie osoba, wiecie.... nienormalna ;)

No to jeżeli jak piszesz chce wracać. To oznacza to,że Cię kocha i naprawdę mu zależy. Zrobisz jak zechcesz,ale powiem Ci jedno,że to mógł być bądź będzie facet,z którym byłoby Ci dobrze u boku mimo jakichś tam kłótni. Natomiast następny może być niezłym dupkiem i dopiero wtedy człowiek zdaję sobie sprawę z tego co miał i stracił z tak błachego powodu. Moja siostra do dziś żałuje.

Myślę,że to nie jest powód do zerwania. Wkurzenia się tak. Ale zaraz zrywać. Zobacz na inne związki jak się kłócą i o co,a mimo to przetrwały
Tak masz rację lepiej skończyć ten temat zanim zupełnie się pogrążysz...

Chłopak bez winy nie jest, ale to co Ty wypisujesz to woła o pomstę niebios (moim zdaniem oczywiście)...


Jaki by chłopak nie był to mu współczuję takiej zapatrzonej w siebie histeryczki. Tylko on mógł to on mógł tamto... a ja jestem jak jestem i basta!
wedlug Ciebie juz to zrobilam, tak jak pewnie dla wiekszosci wiec koniec tematu. Swoją drogę śmieszne. Jak pisze z caps lockiem w temacie to zaraz pojawia sie mod i sie denerwuje ale jak wczoraj zglosilam temat do moderacji to do dzis go nie ma...
wcale mu się nie dziwie że cię nie zatrzymywał bo miał Ciebie  po prostu dość spoważniej do związku najpierw
dziwie się że on nie powiedział Ci spier*alaj

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.