Temat: Czy ja jestemm nienormalna??

 Reszta w pamietniku, ostatni wpis.  Czy to moja wina> czy powinnam udac sie do psychologa? jestem baaaaaardzo pijama./ Nie umiem dzis zyc
Wyraziłam się nieprecyzyjnie chodziło mi o wyjazd na noc.

No to Ci się upiekło akurat z tymi rodzicami.

Tak jestem raczej zrównoważoną osoba i chwalę to sobie. Pomaga mi to też w relacji z partnerem...

Yandelka napisał(a):

doomka, chyba tez jestes nienormalna bo masz myslenie takiej zeswirowanej laski jak ja ;)



uważam ,ze postąpił nie fer - zlekceważył Cię jak tylko mógł.

więc to co zrobiłaś jest dobrym sposobem by otworzyć mu oczy.........


Yandelka napisał(a):

21 to nie srodek nocy

Tym bardziej. Ja w Twoim wieku potrafiłabym wyjść w środku nocy  Oczywiście po odpowiednim nakręceniu się. Powinnaś nauczyć się uspokajać, bo to nie jest dobre. Ja doskonale znam ten mechanizm. Niedobrze, że Twój chłopak nie potrafi wyczuć momentu krytycznego. Mój mąż potrafi i dzięki temu żyjemy zgodnie 

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Yandelka napisał(a):

doomka, chyba tez jestes nienormalna bo masz myslenie takiej zeswirowanej laski jak ja ;)
Nie martw się. Za 20 lat nieco się stonujesz  Mnie się już nie chce wyjeżdżać w środku nocy ani wysiadać z samochodu podczas jazdy



hahaha :D póki siły mieć będę - będe uciekać. i popierac nocne ucieczki ..... :D w słusznej sprawie rzecz jasna


Salemka napisał(a):

Wyraziłam się nieprecyzyjnie chodziło mi o wyjazd na noc. No to Ci się upiekło akurat z tymi rodzicami. Tak jestem raczej zrównoważoną osoba i chwalę to sobie. Pomaga mi to też w relacji z partnerem...

Kwestia temperamentu. Ale każdy temperament ma pewien pakiet cech - i te dobre, i te złe. Zresztą każda cecha może być zinterpretowana zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Zależy kto co lubi. 
przepraszam panie ale teraz argumenty wydaja mi sie jakies takie bez sensu, ja mu wiele razy tlumacze ,zejestem nerwowa. Ale dal mnie to wyglada tak : kiedys sie wkurzyl; u mnie na mnie i chcial spac na przystanku pks, wkurzy;am sie, zrobilam awanture,jak chce to niecjh zerwie ale po 1 dbalam  o jego wygode, mowilam ,ze jak chce niech jedzie ale rano,niech sie wyspi, zdenerwowana kiedys sprzatalam jego wymioty ,kladlam do lozka ,opiekowalam sie nim , bylam czula chociaz bylam zla a kiedy on cos spierdzieli to co? ! to ja musze byc spokojna, a on ma prawo do olewania mojej osoby? ja uwazam ,ze 400 km robi swoje i trzbea wtedy zadbac o taka osobe niezaleznie od sytuacji...
Zachowywałam się tak samo ale w wieku 15 lat. Na szczęście facet mnie rozumiał. Od razu Ci powiem, że teraz widzę, że zachowywałam się jak szczeniak. Miałam wtedy starszego faceta, który umiał nad sobą panować w przeciwieństwie do mnie. Mogłaś z nim po prostu pogadać, uwierz mi wiem z doświadczenia, że faceci są bardzo niedomyślni...
Wydaje mi się,że szukasz w nas wsparcia. A jestem ciekawa jak to widzi Twój facet. Jeżeli nie dbał to po co z nim byłaś? Za co go kochasz? Nie jesteś z nim szczęśliwa?
nie umiem tego wytlumaczyc
Moim zdaniem. Jednak dbał. Ja się ze swoim swojego czasu często kłóciłam,ale go kocham i nasza miłość przetrwała kłótnie. A uwierz mi kobiety nie zakochują się od tak.. Muszą coś widzieć w swoim facecie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.