- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
21 sierpnia 2012, 23:47
Reszta w pamietniku, ostatni wpis. Czy to moja wina> czy powinnam udac sie do psychologa? jestem baaaaaardzo pijama./ Nie umiem dzis zyc
22 sierpnia 2012, 01:36
Wyraziłam się nieprecyzyjnie chodziło mi o wyjazd na noc.
No to Ci się upiekło akurat z tymi rodzicami.
Tak jestem raczej zrównoważoną osoba i chwalę to sobie. Pomaga mi to też w relacji z partnerem...
- Dołączył: 2010-01-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 467
22 sierpnia 2012, 01:37
Yandelka napisał(a):
doomka, chyba tez jestes nienormalna bo masz myslenie takiej zeswirowanej laski jak ja ;)
uważam ,ze postąpił nie fer - zlekceważył Cię jak tylko mógł.
więc to co zrobiłaś jest dobrym sposobem by otworzyć mu oczy.........
- Dołączył: 2010-01-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 467
22 sierpnia 2012, 01:41
AgnieszkaHiacynta napisał(a):
Yandelka napisał(a):
doomka, chyba tez jestes nienormalna bo masz myslenie takiej zeswirowanej laski jak ja ;)
Nie martw się. Za 20 lat nieco się stonujesz Mnie się już nie chce wyjeżdżać w środku nocy ani wysiadać z samochodu podczas jazdy
hahaha :D póki siły mieć będę - będe uciekać. i popierac nocne ucieczki ..... :D w słusznej sprawie rzecz jasna
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
22 sierpnia 2012, 01:42
Salemka napisał(a):
Wyraziłam się nieprecyzyjnie chodziło mi o wyjazd na noc. No to Ci się upiekło akurat z tymi rodzicami. Tak jestem raczej zrównoważoną osoba i chwalę to sobie. Pomaga mi to też w relacji z partnerem...
Kwestia temperamentu. Ale każdy temperament ma pewien pakiet cech - i te dobre, i te złe. Zresztą każda cecha może być zinterpretowana zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Zależy kto co lubi.
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
22 sierpnia 2012, 01:44
przepraszam panie ale teraz argumenty wydaja mi sie jakies takie bez sensu, ja mu wiele razy tlumacze ,zejestem nerwowa. Ale dal mnie to wyglada tak : kiedys sie wkurzyl; u mnie na mnie i chcial spac na przystanku pks, wkurzy;am sie, zrobilam awanture,jak chce to niecjh zerwie ale po 1 dbalam o jego wygode, mowilam ,ze jak chce niech jedzie ale rano,niech sie wyspi, zdenerwowana kiedys sprzatalam jego wymioty ,kladlam do lozka ,opiekowalam sie nim , bylam czula chociaz bylam zla a kiedy on cos spierdzieli to co? ! to ja musze byc spokojna, a on ma prawo do olewania mojej osoby? ja uwazam ,ze 400 km robi swoje i trzbea wtedy zadbac o taka osobe niezaleznie od sytuacji...
- Dołączył: 2012-08-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 12
22 sierpnia 2012, 01:48
Zachowywałam się tak samo ale w wieku 15 lat. Na szczęście facet mnie rozumiał. Od razu Ci powiem, że teraz widzę, że zachowywałam się jak szczeniak. Miałam wtedy starszego faceta, który umiał nad sobą panować w przeciwieństwie do mnie. Mogłaś z nim po prostu pogadać, uwierz mi wiem z doświadczenia, że faceci są bardzo niedomyślni...
jestemjakajestem.grunwald
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Grunwald
- Liczba postów: 10
22 sierpnia 2012, 01:49
Wydaje mi się,że szukasz w nas wsparcia. A jestem ciekawa jak to widzi Twój facet. Jeżeli nie dbał to po co z nim byłaś? Za co go kochasz? Nie jesteś z nim szczęśliwa?
Edytowany przez jestemjakajestem.grunwald 22 sierpnia 2012, 01:51
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
22 sierpnia 2012, 01:51
nie umiem tego wytlumaczyc
jestemjakajestem.grunwald
- Dołączył: 2012-08-20
- Miasto: Grunwald
- Liczba postów: 10
22 sierpnia 2012, 01:52
Moim zdaniem. Jednak dbał. Ja się ze swoim swojego czasu często kłóciłam,ale go kocham i nasza miłość przetrwała kłótnie. A uwierz mi kobiety nie zakochują się od tak.. Muszą coś widzieć w swoim facecie
Edytowany przez jestemjakajestem.grunwald 22 sierpnia 2012, 01:54