- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
21 sierpnia 2012, 23:47
Reszta w pamietniku, ostatni wpis. Czy to moja wina> czy powinnam udac sie do psychologa? jestem baaaaaardzo pijama./ Nie umiem dzis zyc
22 sierpnia 2012, 01:09
Ja też lubię Vitalię, co widać po liczbie postów, ale nigdy nie była dla mnie tak ważna, żeby się na nią powoływać lub, żeby złościć się kiedy nie mogę na nią wejść.
Może przesadzam, ale wywarłaś na mnie takie wrażenie.
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 578
22 sierpnia 2012, 01:09
Yandelka napisał(a):
juz go przeprosilam,ze zwiazal sie z sztanem , bo dziewczyny z vitalii uwazaja ,ze ma racje, Ja jestem tylko najebana impulsywna osoba bez uczuc i bardzo mi przykro ,ze manrowal ze mna czas. Temat do zamkniecia
Ojj, Kochana, nie warto pisać po pijaku... Najlepiej dopij ostatniego drinka, połóż się, idź spać, bo ja wiem z autopsji jak się kończy próba nawiązania rozmowy jak jestem wypita a facet jest zły...
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
22 sierpnia 2012, 01:12
salemka to nie tylko chodzi o vitalie tylko po prostu.Co Ty bys zrobila ? jestes 400km od domu? ksiazka ktora ze soba przywiazlas okazalaby sie dupy a kiedy probujesdz rozmawiac z siostra to on Ci sciemnia,ze niby nikt nie widzial .A w cholere razy mi narzekal na rodzinem,ze podsluchuja pod jego drzwiami kiedy rozmawiamy. Z reszta
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
22 sierpnia 2012, 01:13
na trzezwo tez nie potrafie,jaka roznica...
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 578
22 sierpnia 2012, 01:16
Yandelka napisał(a):
na trzezwo tez nie potrafie,jaka roznica...
A jak bardzo jesteś pijana?
22 sierpnia 2012, 01:16
Jeżeli zdecydowałabym się na wyjazd to poczekałabym do rana. Jakoś bym dała radę.
Serio idź lepiej spać. Rano jak ochłoniesz skontaktuj się z chłopakiem, no chyba, że serio już go nie chcesz. Zrobiłaś co zrobiłaś tego już nie zmienisz. Jeżeli uważasz że postąpiłaś słusznie - OK - Twoje prawo. Twoje życie. Ja zachowałbym się inaczej (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Zobaczysz jutro poczujesz się lepiej.
Edytowany przez Salemka 22 sierpnia 2012, 01:19
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
22 sierpnia 2012, 01:20
a jakie to ma znacznie?
Ja tez chaialam jechac rano ale kiedy zobaczylam ,ze u niego nie mam kompletnie co robic to co mialam robic? nie moge sie przeciez patrzec w sufit?? co bys zrobila? ksiazka jest do kitu,wiecej min. darmowych nie masz?? siedzialabys w domu ?? chcialam z nim pogadac nastepnego dnia na spokojnie ale on siedzial i gral w te swoje karty olewajac to, bo ja jestem nerwowa, ale go kocham wiec nie wazne co byz zrobil i tak sie pogodzimy.
- Dołączył: 2011-09-28
- Miasto: Augustów
- Liczba postów: 2432
22 sierpnia 2012, 01:21
Może jutro na trzezwo jak ochłoniesz spojrzysz na to z innej strony, a teraz nie zadręczaj się i połóż się spać
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 578
22 sierpnia 2012, 01:22
Salemka napisał(a):
Jeżeli zdecydowałabym się na wyjazd to poczekałabym do rana. Jakoś bym dała radę.Serio idź lepiej spać. Rano jak ochłoniesz skontaktuj się z chłopakiem, no chyba, że serio już go nie chcesz. Zrobiłaś co zrobiłaś tego już nie zmienisz. Jeżeli uważasz że postąpiłaś słusznie - OK - Twoje prawo. Twoje życie. Ja zachowałbym się inaczej.Zobaczysz jutro poczujesz się lepiej.
Spójrzmy na to obiektywnie - ona mogła się uspokoić, ale no proszę Cię.. Takie odważne zdjęcia swojej dziewczyny trzymać na wspólnym kompie? No bez przesady. Jestem rok młodsza, i też bym się wkurzyła, szczególnie, że nie chciał ich usunąć.
Poza tym ma też rację z tym, że powinien się nią zająć jako gościem. Ale przede wszystkim jako ukochaną, której chyba zbyt często nie widuje, skoro mieszkają tak daleko?
Wina leży zawsze po obu stronach, ale ja na jej miejscu zachowałabym się tak samo. Może i obie jesteśmy emocjonalne gówniary(jestem rok młodsza od autorki), ale też trzeba mieć też trochę na uwadze samą siebie.
Rano przemyśl, czy na pewno chcesz z nim być.